1. TRZYLATEK NA PROGU PRZEDSZKOLA
Dzieci nie dojrzewają w tym samym tempie, poza tym – jak my
wszyscy – różnią się od siebie umiejętnościami i talentami, nie
ma więc sensu nieustannie ich porównywać. Jednak warto
wiedzieć, co powinien umieć malec w określonym wieku, by nie
przeoczyć jakiegoś problemu...
Trzylatek biega, skacze...
Większość trzylatków biega, prawie się nie przewracając,
potrafi przeskoczyć przeszkodę, zejść po schodach, nawlec na sznurek duży koralik.
Maluchy w tym wieku uwielbiają harce. Oczywiście jedne dzieci są sprawniejsze,
inne mniej, jednak brzdące w tym wieku powinny już sprawnie się poruszać i umieć
korzystać z urządzeń na placu zabaw.
Jeśli twoje dziecko jest mało sprawne fizycznie:
- wspieraj je i pokaż mu jego mocne strony. Najważniejsze, by w siebie wierzyło,
bo postawa „i tak się nie uda” tylko pogłębia problem,
- proponuj zabawy ruchowe, które mu się podobają. Maluch, który nie lubi biegać,
być może chętnie będzie tańczył albo kopał piłkę,
- nie podnoś poprzeczki zbyt wysoko. Lepiej nie stawiaj dziecka przed zadaniami,
które je przerastają, bo szybko się zniechęci i z zabawy nic nie wyjdzie.
Tak nie rób!
„Michaś potrafi już narysować domek, a ty nie radzisz sobie nawet z kółkiem!”, „Ala
jest młodsza, a już sama zakłada buty!” – obserwuj dziecko uważnie (także na tle
rówieśników), ale ugryź się w język, zanim powiesz mu coś w tym rodzaju. Takie
porównania ranią i wbrew pozorom nie mobilizują do działania. Malec i tak wie, co
potrafi Michaś czy Ala, ale ta wiedza nie wystarczy, żeby robić to co oni. Brzdąc,
który ma z czymś kłopoty, potrzebuje przede wszystkim akceptacji i wsparcia.
Trzylatek korzysta z toalety
Większość trzylatków nie siusia w pieluszki (choć „wpadki” mogą się zdarzać).
Niektóre próbują samodzielnie wycierać pupę, spuszczać wodę, myć ręce. Być może
nawet smyk nie siusia już do łóżka w nocy (jednak może to robić aż do piątego roku
życia).
Jeśli twoje dziecko nadal siusia w majtki, sprawdź, czy jest zdrowe – brak kontroli
nad pęcherzem może być spowodowany jakimś problemem, np. infekcją. Gdy malec
zmoczy ubranie, powiedz mu, że to się zdarza. Nie wyśmiewaj go ani nie zawstydzaj,
nie rób wymówek i nie krzycz. Ubieraj dziecko w wygodne spodenki dresowe –
łatwiej je zdjąć niż dżinsy, ogrodniczki, ciasne rajtuzy.
Trzylatek ma coraz sprawniejsze ręce
Ich ruchy są coraz lepiej skoordynowane. Jedna ręka
zaczyna dominować. Malec rysuje i maluje, a jego
rysunki są coraz mniej przypadkowe, choć na ogół
trudno odgadnąć, co przedstawiają. Rysuje zamknięte
kółko, próbuje kolorować obrazki, choć robi to
niedokładnie. Umie także ulepić wałeczek z plasteliny i nawlec duży koralik na
sznurówkę. Z zapałem pomaga w ugniataniu ciasta. Próbuje używać nożyczek, choć
sprawia mu to sporo trudności. Buduje wieżę z około ośmiu drewnianych klocków.
2. Jeśli twoje dziecko ma mało sprawne rączki, zachęcaj je do prac plastycznych.
Dostarcz mu różnych przyborów plastycznych (kredki, farby, plastelina, koraliki).
Pozwól malować palcami na dużych powierzchniach (np. arkuszu szarego papieru).
Doceniaj wysiłek malucha i zbieraj jego prace, żeby wiedział, że są dla ciebie ważne.
Trzylatek jest ciekawy świata
Wiele rzeczy go interesuje i chętnie o nie pyta („A co to?”, „A po co?”). Ma coraz
lepszą pamięć, może się już nauczyć prostej piosenki albo wierszyka (jeśli zechce!).
Wie, jakiej jest płci i jak ma na imię. Rozumie, do czego służą przedmioty
codziennego użytku i potrafi rozwiązywać proste problemy (np. wie, że trzeba
dosunąć do regału krzesło, by dosięgnąć czegoś, co znajduje się wysoko na półce).
Radzi sobie z prostą układanką. Wie, ile to jest jeden (klocek, miś), ile dwa
(samochody), a co znaczy „wiele”. Rozumie pojęcia w rodzaju „mniej”, „więcej”,
„mniejszy”, większy”, potrafi segregować przedmioty (np. do jednego pudełka wkłada
klocki, do drugiego misie). Te umiejętności są ważniejsze od wymieniania cyferek po
kolei (mnóstwo dzieci recytuje „jeden – dwa – trzy”, ale nic to dla nich nie znaczy).
Jeśli dziecko nie zadaje pytań, nie jest zainteresowane otoczeniem, nie układa
prostych układanek, spróbuj poświęcać mu więcej czasu. Baw się z nim i rozbudzaj
jego ciekawość.
Trzylatek koncentruje się
Większość trzylatków potrafi się skupić tylko przez kilka, kilkanaście minut. I tyle
wystarczy.
Jeśli twój maluch ma kłopot z koncentracją:
- nie rozpraszaj go. Trudno się skupić na puzzlach czy rysowaniu, gdy wokół są
porozrzucane zabawki, gra telewizor i ktoś ciągle przerywa („Ooobiad!”, „Myłeś
ręce?”, „Kiedy tu wreszcie posprzątasz?”),
- chwal za dokończenie zadania. Nieważne, czy chodzi o posprzątanie
zabawek, narysowanie kółka czy zbudowanie wieży z klocków.
Najważniejsze, że zadanie zostało wykonane do końca,
- czytaj mu książki. To bardzo rozwija umiejętność koncentracji, bo
„odpływając” na chwilkę, można zgubić wątek.
Trzylatek chce być samodzielny
Nie martw się, twój maluch nie musi jeszcze umieć ubrać się od stóp
do głów. Chodzi o to, by nie czekał, aż ktoś go obsłuży. Powinien już
wiedzieć (i na pewno to wie), na jakie części ciała zakłada się
poszczególne elementy garderoby, i próbować, próbować, próbować.
Jeśli ma z tym kłopoty:
- pomagaj, pokazuj, ale nie wyręczaj. Tak, wiemy, dziecko potrafi długo celować
nóżką w nogawkę, ale kiedyś musi się nauczyć zakładać spodnie samodzielnie. Jeśli
ma z czymś duże kłopoty, pomagaj, ale tylko trochę, np. wciągnij skarpetkę na nóżkę
do połowy i poproś, by malec dokończył zadanie,
- nie popędzaj. Ale za to mobilizuj. To jest lepsze!
- wybieraj „proste w obsłudze” ubranka. Buty na rzepy, bluzy z dużymi otworami
na głowę, spodenki na gumce – to naprawdę ułatwia naukę.
Trzylatek interesuje się innymi dziećmi
Niektóre maluchy są bardzo towarzyskie, a inne mniej. Ale wszystkie dzieci w tym
wieku interesują się rówieśnikami i potrzebują ich. Trzylatek potrafi okazywać
3. współczucie, bawić się z kimś, zawierać znajomości, a nawet się zaprzyjaźniać.
Jeśli malec jest odludkiem, postaraj się, by miał jak najwięcej okazji do
przebywania wśród rówieśników. Chce się bawić z dziećmi?
Świetnie. Woli obserwować z boku? Też dobrze. Nie przejmuj się
wojnami w piaskownicy, ale reaguj, gdy smyk wyrywa zabawki
albo ciągnie kogoś za włosy: on dopiero uczy się reguł i ktoś
musi mu powiedzieć, że tak się nie robi. Jeżeli dziecko jest
wyjątkowo nieśmiałe, nie steruj nim („Podejdź do chłopca i
powiedz, jak masz na imię”), lecz daj mu szansę, by włączyło
się do zabawy z własnej inicjatywy. Będzie mu łatwiej, jeśli
spotka się z jednym rówieśnikiem, a nie całą rozbrykaną
grupką.
Trzylatek całkiem nieźle mówi
Używa kilkuset słów (a rozumie jeszcze więcej) i prawie wszystkich części mowy
(czasowników rzeczowników, przymiotników itp.). Buduje zdania, także przeczące.
Ale choć stosuje reguły gramatyczne, wciąż robi błędy. Większość trzylatków mówi
np. „siafa”, opuszcza trudne głoski lub zastępuje je innymi („uśtawka”, „jowej”),
przestawia sylaby („lejeń”), ale nawet obce osoby mogą wiele zrozumieć z tego, co
dziecko mówi. Może się zacinać, zwłaszcza gdy jest przejęte lub się spieszy. Nie
zwracaj na to uwagi, nie upominaj. Bo gdy smyk uzna, że ma problem z mówieniem,
trudniej mu będzie przekroczyć ten etap. Maluch w tym wieku mówi już o sobie w
pierwszej osobie („Chcę iść na dwór”, zamiast „Jaś chce...”). Rozumie polecenia i
przynosi właściwą zabawkę, nawet jeśli nie pokażesz jej palcem. Umie wskazać
wiele części ciała. Jest także w stanie śledzić akcję bardziej złożonych bajek.
Jeśli twój trzylatek prawie nie mówi, zabierz go do logopedy. Sprawdzi on, czy nie
kryje się za tym jakiś problem. Zbada, czy malec dobrze rozumie, co się do niego
mówi, w razie potrzeby poprosi o konsultację psychologa, laryngologa lub foniatrę.
Niezależnie od przyczyn kłopotów pomoże malucha „rozgadać”. Do logopedy trzeba
pójść także wtedy, gdy trzylatek mówi tak niewyraźnie, że rozumieją go jedynie
najbliżsi.
Trzylatek umie rozstać się z mamą
Dziecko w tym wieku powinno już rozumieć, że rozstanie z mamą nie oznacza końca
świata, bo ona przecież wraca. Maluchy, których mamy pracują, rozumieją to już
dobrze. Trudniej tym, które dotąd były z nimi nieustannie.
Jeśli twój malec nie opuszczał cię dotąd nawet na chwilę:
- przyzwyczajaj smyka do rozstań. Zostawiaj go na trochę pod opieką babci,
dziadka, opiekunki itd. Na początku na pół godzinki, potem na całą, dwie, a na koniec
na wieczór. Dzięki takiemu treningowi zrozumie, że rozstanie to nic strasznego i że
zawsze po niego wracasz,
- przekonaj samą siebie, że to jest dla niego dobre. Niektóre mamy tak naprawdę
wolałyby, by ich pociechy wciąż były małe i uczepione ich spódnicy. W efekcie
zarażają swoje „maleństwa” własnymi lękami.
Za: Barbara Jugowar, „Psychologia rozwojowa dla rodziców – Wiek przedszkolny”.