SlideShare uma empresa Scribd logo
1 de 8
Baixar para ler offline
Levente Polyák
Miasto jako
pole bitwy
Cztery debaty na temat krajobrazu Budapesztu
1. Krajobraz  jako  forma
W pierwszych latach XXI wieku problemy
krajobrazu i ochrony dziedzictwa architek-
tonicznego Budapesztu były podnoszone
w związku z debatami na temat wieżowców
i wyburzeń w dzielnicach położonych w cen-
trum stolicy Węgier. W roku 2002 pierwszy
postkomunistyczny naczelny architekt
miasta, István Schneller, zainicjował wpro-
wadzenie ograniczeń wysokości zabudowy
w celu ochrony historycznej sylwety miasta.
Limity te, ustanowione w celu zachowania
miejskiego krajobrazu zdominowanego przez
wzgórza Budy i wieże kościołów, wyznaczo-
no na poziomie 30 metrów dla budynków
wznoszonych w obrębie trzeciej obwodnicy
oraz 55 metrów dla obiektów na terenach
położonych poza nią. Regulacja ta zamroziła
listę najwyższych budynków miasta, pozosta-
wiając na jej czele gmach parlamentu (zbu-
dowany w 1903 roku) oraz bazylikę św. Ste-
fana (1905). Schneller sprawował urząd do
2006 roku, a wraz z jego rezygnacją na nowo
rozpoczęły się spekulacje na temat powro-
tu możliwości budowania drapaczy chmur
w Budapeszcie – możliwości, która szybko
wyparowała wraz z nadejściem kryzysu
gospodarczego w 2008 roku. Schneller, który
był często krytykowany za swoją reakcyjność
i romantyzm, opisywał limity wysokości jako
narzędzie ochrony tkanki budowlanej histo-
rycznego krajobrazu Budapesztu:
Tradycyjne europejskie miasto nie potrzebuje
substytutów, ponieważ zawiera w sobie wszyst-
ko, co wielkoskalowe budynki mogą wytworzyć
w sztuczny sposób. Centralne obszary Budapesztu
cechują się jedną z najbardziej eklektycznych
tkanek budowlanych w Europie. Niemożliwe jest
budowanie tutaj wysokościowców bez naruszania
tej tkanki – niemożliwe i niepotrzebne.
Ochrona historycznego krajobrazu miejskiego
była powracającym argumentem w pierw-
szych latach XXI wieku, dziedzictwo zaś stało
T
ermin „krajobraz” ma wiele znaczeń
w kontekście miejskim. Sposoby
używania tego pojęcia w odniesieniu
do rozwoju tkanki miejskiej różnią
się w zależności od przyjmowanych kryteriów:
środowiskowych, normatywnych, ekono-
micznych i społecznych. W etymologicznym
odniesieniu do widzenia pojęcie krajobrazu
sugeruje związek z przestrzenią oparty raczej
na pozycji widza niż na sprawczości. Aspiracja
do kontroli nad tym, co można zobaczyć, uto-
rowała drogę do polityki miejskiej – nadzoru-
jącej zachowanie historycznego dziedzictwa,
ochronę sylwety miasta oraz wielu innych
obszarów. Pomimo domyślnej bierności widza
przekształcanie współczesnych krajobrazów
miejskich znalazło się w centrum uwagi wielu
skonfliktowanych podmiotów. W niniejszym
artykule przyjrzę się czterem sposobom, za
pomocą których w ciągu ostatniego dziesię-
ciolecia różne pojęcia miejskiego „krajobrazu”
były wykorzystywane w debatach na temat
rozwoju tkanki miejskiej Budapesztu.
autoportret 2 [49] 2015 | 8
się główną kategorią debat politycznych na
temat rozwoju miasta. Krajobraz Budapesztu
widziany od strony Dunaju został nominowa-
ny do Listy Światowego Dziedzictwa Kulturo-
wego i Przyrodniczego UNESCO w 1987 roku
jako pierwszy taki obszar na Węgrzech.
W związku z tym zrozumiała wydaje się
konsternacja, jaką w 2003 roku wywołało
ogłoszenie przez prezydenta miasta rozbu-
dowy na brzegu rzeki drogi szybkiego ruchu,
którą uznano za niezbędną do powstania
nowej oczyszczalni ścieków na południu mia-
sta i ułatwienia ruchu samochodowego bez
zmniejszania przepustowości dróg. Decyzja ta
spotkała się z wielkim niezadowoleniem, po-
nieważ czteropasmowa droga doprowadziłaby
do całkowitej izolacji Dunaju od miasta.
Jesienią 2003 roku Budapeszteńska Fundacja
Światowego Dziedzictwa (BVA) zwróciła się
do centrali UNESCO w Paryżu z listem-skargą
na planowane inwestycje. Protest BVA skupił
się na rozbudowie drogi szybkiego ruchu,
która w rozumieniu Fundacji prowadziła do
zmiany „scenerii” światowego dziedzictwa.
W odpowiedzi na apel Budapeszt odwiedzili
eksperci UNESCO i sformułowali zalecenia,
w których wprost wypowiadali się przeciwko
rozbudowie drogi i optowali za zachowaniem
nabrzeży na wyłączny użytek ruchu pieszego.
Propozycja ta nie miała, rzecz jasna, mocy
prawnej, która mogłaby unieważnić decyzje
wybranych demokratycznie władz suweren-
nego państwa. Naciski wywierane na radę
miejską opierały się przede wszystkim na
kwestiach związanych z prestiżem: UNESCO
ostrzegło miasto, że możliwe jest odebranie
tytułu, co mogłoby się okazać klęską nie
do udźwignięcia dla władz miejskich. Pod
wpływem tego ostrzeżenia prezydent miasta
zarządził opracowanie kilku alternatywnych
koncepcji, ostatecznie plany przebudowy
nabrzeża zostały zarzucone.
W połowie tej samej dekady idea „koherent-
nego krajobrazu miejskiego” była również
używana jako argument w sytuacjach, kiedy
dochodziło do dylematu, czy zrujnowane bu-
dynki położone w historycznych dzielnicach
powinny być odnawiane wysokim kosztem,
czy też powinno się je rozbierać, pozwalając
na to, by zastąpiły je nowe budynki biurowe
i mieszkalne, które mogłyby dostarczyć bodź-
ca rozwoju gospodarczego i demograficznego
dzielnicom stolicy. Plan rozwoju centralnie
położonej dzielnicy Erzsébetváros, wypraco-
wany przez lokalne władze i opierający się
na dużej liczbie wyburzeń, został podpisany
w roku 1999 przez prezydenta Budapesztu
i urząd konserwatora zabytków. W roku
2002 aleja Andrássyego i jej „strefa buforo-
wa”, obejmująca również ulice znajdujące
się w głębi Erzsébetváros, zostały uznane za
światowe dziedzictwo kulturowe.
Mimo to rozbiórki na owym terenie nadal
trwały, przyciągając coraz większą uwagę opi-
nii publicznej i wywołując wielkie społeczne
niezadowolenie. W roku 2004 biuro konser-
watora zabytków objęło tymczasową ochroną
kwartał zabudowy pomiędzy bulwarem Káro-
lya Róberta, ulicami Dohány i Klauzála, pla-
cem Klauzála oraz ulicami Csányiego i Király,
a jesienią tego samego roku nadano mu status
„obszaru dziedzictwa architektonicznego”,
rozszerzając ochronę pojedynczych budynków
na cały teren. Aby powstrzymać rozbiórki, Sto-
warzyszenie „Óvás!”1
zwróciło się do UNESCO
z prośbą o pomoc w zagwarantowaniu ochrony
miejscu o randze światowego dziedzictwa i ofi-
cjalnie poprosiło prezydenta miasta i ministra
kultury o podjęcie stosownych działań. W od-
powiedzi na apel UNESCO zastosowało te same
1
Nazwa „Óvás!” znaczy jednocześnie ochronę i protest.
Pozostałość po jednej z wyburzonych kamienic
w centrum Budapesztu
fot.l.polyák
narzędzia co w wypadku nabrzeża Dunaju: raz
jeszcze pojawiła się groźba odebrania miastu
tytułu i usunięcia z listy.
Przedstawiciel władz dzielnicy, broniąc wybu-
rzeń jako niezbędnych do poprawy warunków
życia na tym terenie, stwierdził: „Patrzę nie
tylko na budynki, ale także na 10–12 tysięcy
mieszkańców, których los jest dla mnie bardzo
ważny”2
. W dyskusji na temat rozbiórek pojęcia
lokalnej tradycji oraz historycznego krajobrazu
uzyskały alternatywne, często przeciwstawne
znaczenia, co pokazuje wywiad przeprowadzony
z posłem Andrásem Hontem: „protestujący mają
równie wąskie horyzonty jak władze miasta, któ-
re sprzedają pojedyncze parcele, wykorzeniając
je z ich naturalnej tkanki. Widzą budynki, a nie
miasto. Aby charakter i funkcje pozostały takie
same, identyczne z tym, co było tam wcześniej,
wiele rzeczy musi się zmienić”3
.
W zwycięstwie przeciwników rozbiórek rolę
równie ważną jak groźby prawne odegrał kry-
zys gospodarczy, który zaczął się w 2008 roku.
W miarę jak opadał entuzjazm dla wznoszenia
nowych obiektów mieszkalnych na miejscu
historycznych budynków, malało również za-
grożenie dla historycznej tkanki, pozostawia-
jąc na miejscu kwitnące nocne życie – jedyną
działalność, która przynosiła zysk w zniszczo-
nej zabudowie dzielnicy.
2. Krajobraz jako kontrola
W kwietniu 2010 roku Imre Ikvay-Szabó,
ówczesny wiceburmistrz w kontrolowanych
przez liberałów władzach Budapesztu powie-
2
G. Hunvald, A homlokzat mögé építsünk 21. századot [„Zbuduj-
my XXI wiek za fasadami”], wywiad z wiceburmistrzem
Györgym Hunvaldem, „Mozgó Világ”, październik 2004.
3
A. Hont, Belső-Erzsébetváros soha nem volt zsidónegyed
[„Wewnętrzne Erzsébetváros nigdy nie było dzielnicą
żydowską”], wywiad z posłem Andrásem Hontem, „Mozgó
Világ”, październik 2004.
dział dziennikarzom na konferencji prasowej,
że „stoiska z warzywami i owocami mają
negatywny wpływ na krajobraz miejski”4
.
Zaproponował zawieszenie pozwoleń na
sprzedaż żywności w przestrzeni publicznej
w centralnych obszarach miasta, gdzie tury-
stom mogą przeszkadzać obrazy biedy. Chociaż
jego propozycja nigdy się nie zmaterializowała
w postaci rozporządzeń zmieniających regu-
lacje dotyczące przestrzeni publicznej, z całą
pewnością odzwierciedlała preferencje polity-
ków odnośnie do zachowań i obecności okre-
ślonych grup społecznych w tejże przestrzeni.
Poza wyrugowaniem działalności handlowej
z ulic nowe regulacje miejskie dla przestrzeni
publicznej Budapesztu miały również zrefor-
4
K. Janecskó, A külvárosba űzné a pultozó zöldségárusokat
a főpolgármester-helyettes [„Wiceburmistrz chce wypchnąć
stoiska z warzywami na przedmieścia”], „Origo”, 23
kwietnia 2010, http://www.origo.hu/itthon/20100423-a-
fopolgarmesterhelyettes-megtiltana-a-zoldes-es-gyumolcs-
arulast-budapest-belso.html (dostęp: 18 maja 2015).
mować zachowanie ludzi poprzez neutralizację
i podporządkowanie obszarów określonym
funkcjom, wykluczenie działalności prywatnej
i stygmatyzację nonkonformistycznych akto-
rów, mającą na celu wykluczenie muzyki, picia
i bezdomnych z przestrzeni publicznej.
Komentarze Ikvaiego-Szabó nie były pozbawio-
ne precedensów. Już na początku XXI wieku
liberalny budapeszteński ratusz zapożyczył
od Rudolpha Giulianiego politykę „zero
tolerancji” stworzoną przez niego w latach
90. na potrzeby Nowego Jorku. Za pomocą
ograniczenia miejsc sprzyjających bezdomnym
na stacjach metra w 2000 roku, usunięcia
nieformalnych pchlich targów otaczających
hale targowe w 2001 roku, oczyszczenia przejść
podziemnych w roku 2003 i wprowadzenia nie-
przyjaznych dla bezdomnych mebli miejskich
w ciągu dekady codzienne aktywności przed-
stawicieli społecznej podklasy zostały ograni-
czone i usunięte z widoku publicznego.
Fragment historycznej zabudowy dzielnicy
Erzsébetváros, o której zachowanie walczą przeciwnicy
rozbiórek starych kamienic
fot.l.polyák
autoportret 2 [49] 2015 | 10
Z pewnością dyscyplina i kontrola przestrzeni
miejskiej okazały się kluczowymi elementami
polityki dla obu węgierskich obozów politycz-
nych. W trakcie wyborów samorządowych
w roku 2010 István Tarlós, kandydat prawico-
wej partii rządzącej Fidesz, ogłosił następujący
program:
Podejmiemy poważne i skuteczne działania na rzecz
rozwiązania problemu bezdomnych (współpracu-
jąc z fundacjami i organizacjami pozarządowymi,
ale także stosując narzędzia władzy), aby zapobiec
żebractwu, nielegalnym reklamom, malowaniu
graffiti i śmieceniu. […] Oczyścimy – w dosłownym
i kryminalistycznym sensie tego słowa – przejścia
podziemne, dostarczając równocześnie rozwiązań
dla problemu bezdomności, zapewniając profesjo-
nalnie ludzkie warunki i czyniąc to z przekonaniem
i konsekwentnie.
Tarlós, wygrywając wybory i stając się pierw-
szym prawicowym prezydentem Budapesztu
od upadku komunizmu, zainicjował i pod-
pisał wiele ustaw przeciwko bezdomnym
w roku 2011. Kryminalizując biedę w takim
sensie, w jakim Loïc Wacquant opisuje środki
stosowane przez neoliberalne władze miejskie
przeciwko biedzie, rada miejska Budapesztu
zagłosowała za wprowadzeniem grzywny
w wysokości 50 tysięcy forintów (165 euro)
za używanie przestrzeni publicznej do celów
mieszkaniowych, jednak bez wyraźnego okre-
ślania, co miałoby to znaczyć. W Józsefváros,
dzielnicy znanej z biedy, zamieszkiwanej
przez liczną populację romską, prezydent
zaproponował grzywnę w wysokości 10 tysięcy
forintów (33 euro) za przeszukiwanie koszy na
śmieci, która to propozycja została przegłoso-
wana przez radę miejską. Chociaż pracownicy
społeczni i organizacje pozarządowe poddały
te regulacje gwałtownej krytyce, musiały upły-
nąć lata, zanim Trybunał Konstytucyjny zdołał
unieważnić niektóre z tych przepisów.
Kilka lat później, w styczniu 2014 roku,
władze Budapesztu otworzyły nowy front,
odmawiając organizacjom charytatywnym
zgody na rozdawanie żywności w centralnie
położnych przestrzeniach publicznych, twier-
dząc, że stanowi to utrudnienie dla miesz-
kańców i turystów. Nowa polityka, mająca na
celu wypychanie biedoty z centrum miasta,
sprawiła, że grupy społeczne już i tak upo-
śledzone przez kryzys gospodarczy, stały się
jeszcze bardziej bezbronne. Chociaż polityka
ta zrodziła mocną krytykę ze strony obroń-
ców praw człowieka i ekspertów do spraw
dobrobytu, zainspirowała również inicjatywy
polegające na całkowitym przeciwstawianiu
się tym regulacjom.
Heti Betevő (Chleb Tygodniowy) – nieformalna
organizacja służąca dystrybucji żywności –
zrodziła się ze współpracy osób prywatnych
i restauracji działających w komercyjnej
śródmiejskiej dzielnicy. Fundusze potrzebne
do zakupu, przygotowania i dystrybucji jedze-
nia były gromadzone społecznie za pomocą
skarbonek zainstalowanych w wielu lokalach
restauracyjnych. Po roku działalności program
Heti Betevő gromadzi wystarczająco dużo
środków, aby co niedzielę wydać 250 posił-
ków, które podaje się na niszczejących stołach
i ławach położonego w centrum, ale niezwykle
zaniedbanego placu Klauzála.
Heti Betevő stanowi doskonały przykład tego,
jak oddolna inicjatywa może przeciwdzia-
łać regulacjom i narzuconym z góry wizjom
przestrzeni publicznej. Jeżeli program działa
jako równoległa pomoc społeczna w obszarze
porzuconym przez władze państwowe i miej-
skie, zmienia również znaczenie przestrzeni.
Działając nielegalnie, Heti Betevő daje placowi
nowe życie, rozszerzając pojęcie przestrzeni
publicznej, zmieniając ją w strefę wymiany, so-
lidarności, sytuując poza zdominowanymi przez
politykę enklawami dobrobytu i równoważąc
destrukcyjne skutki kryzysu gospodarczego.
3. Krajobraz jako zysk
Równolegle z wysiłkami prowadzącymi do
„wyczyszczenia” historycznego centrum
Wydawanie darmowych posiłków na śródmiejskim placu
Klauzál
fot.hetibetevő
Budapesztu rząd we współpracy z władzami
dzielnicowymi i miejskimi rozpoczął spektaku-
larne działania rewitalizacyjne w centralnych
dzielnicach stolicy. Bezwzględna większość,
jaką dysponuje partia konserwatywna w parla-
mencie i rządzie, umożliwiła jej od 2010 roku
sterowanie procesem decyzyjnym dotyczącym
rozwoju miasta i państwowych inwestycji.
Scentralizowany sposób zarządzania przez
władze państwowe połączony z wyłączeniem
obszarów miasta spod lokalnie obowiązujących
regulacji umożliwił pojawianie się w węgier-
skich miastach i miasteczkach prestiżowych
realizacji z zadziwiającą skutecznością.
Wiele spośród tych rządowych projektów to
widowiskowe przedsięwzięcia mające na celu
odtworzenie dawnego krajobrazu i odzyska-
nie blasku przez budynki w centrum Buda-
pesztu. Należą do nich zamknięcie dla ruchu
samochodowego placu Kossutha przed budyn-
kiem parlamentu, renowacja kampusu Ludo-
vika przy Uniwersytecie Obrony Narodowej,
reprezentacyjnego pałacu Vigadó oraz Pałacu
Królewskiego, a nawet spektakularne ponow-
ne otwarcie pałacowo-ogrodowego kompleksu
Várkert Bazár na brzegu Dunaju (bez nadania
mu konkretnej funkcji). Przedsięwzięcia te
mają na celu przywrócenie prestiżowego cha-
rakteru publicznych instytucji. Zrealizowane
i dopiero planowane nowe budowle obejmują
stadiony futbolowe i centra sportowe, ale
także muzea i siedziby uczelni. Wszystkie
te projekty łączy kilka niepokojących cech:
W jednym z największych parków w centrum
Budapesztu węgierski rząd planuje założenie dzielnicy
muzeów, składającej się ze spektakularnych gmachów,
zaprojektowanych przez znane biura architektoniczne.
fot.l.polyák
autoportret 2 [49] 2015 | 12
żaden z nich nie ma przejrzystego budżetu,
żaden z nich nie został wyłoniony w drodze
konkursu architektonicznego ani poprzedzo-
ny profesjonalnymi konsultacjami. Umniej-
szanie publicznej roli profesjonalistów i ich
izolacja od politycznego procesu decyzyjnego
stały się szczególnie widoczne w wypadku
Liget Budapest – planowanej dzielnicy o cha-
rakterze kulturalnym.
W ramach wielkoskalowej, widowiskowej
interwencji rządowe plany dla Liget Budapest
– składającej się z pięciu gmachów dzielnicy
muzeów położonej w jednym z największych
parków publicznych – zostały przygotowane
bez analizy środowiskowej i konsultacji z pla-
nistami oraz muzealnikami, w uznaniu tego
obszaru za specjalną strefę rozwoju, wyjętą
spod lokalnego prawa. Międzynarodowy kon-
kurs na plan ogólny obszaru i projekty budyn-
ków dla każdego z muzeów podzielił przedsta-
wicieli profesji: część izb architektonicznych
wezwała architektów do bojkotu konkursu.
Mimo że prace projektowe trwają, finanso-
wanie realizacji muzeów stoi pod znakiem
zapytania, by nie wspomnieć o niepewności
dotyczącej liczby ich przyszłych użytkowników
– narastają obawy, że powstaje wielki bezuży-
teczny kompleks architektoniczny.
Podczas gdy niedawno ogłoszono zwycięzców
konkursów na projekty głównych budynków
(SANAA i Snøhetta dla Muzeum Ludwig, Sou
Fujimoto dla Domu Muzyki, Vallet de Marti-
nis dla Muzeum Etnograficznego i KÖZTI dla
Muzeów Fotografii i Architektury), debata
ogniskuje się nie tyle wokół architektonicznej
formy planowanych muzeów, ile wokół przy-
szłości jednego z najważniejszych publicznych
parków stolicy Węgier. Projektanci wielu spo-
śród wybranych propozycji architektonicznych
starali się wtopić je w krajobraz wyznaczany
przez stuletnie drzewa. Zabudowanie znacznej
części parku nieodwracalnie ograniczy jednak
jego zieloną powierzchnię, tworząc nowe
bariery między parkiem i sąsiadującymi z nim
dzielnicami, a niektórym z nich dramatycznie
brakuje terenów zielonych.
Argumenty przywoływane na rzecz nowej
dzielnicy mają głównie ekonomiczny charak-
ter: chociaż żadna analiza nie wspiera rzą-
dowego optymizmu, ludzie stojący za planem
kładą nacisk na długoterminową rentowność
i przegrupowanie kapitału instytucji kultury.
Jeśli dzielnica muzeów zostanie zrealizowana,
park, pierwotnie pomyślany jako zielony teren
dostarczający tlenu w głąb Pesztu, będzie stop-
niowo przekształcany w krajobraz konsumpcji
kultury i innych towarów, mechanizm ekono-
micznego zysku.
4. Krajobraz  jako  ochrona
Mieszkańcy Budapesztu od XIX wieku stopnio-
wo tracili dostęp do Dunaju. Kolejne przedsię-
wzięcia inżynieryjne pogłębiały izolację rzeki
od miasta, począwszy od budowy umocnień
nabrzeża w latach 40. XIX stulecia i zamknię-
cia rzeki w głębokiej dolinie w centrum
miasta, aż po wprowadzenie w latach 60. i 70.
XX wieku dróg szybkiego ruchu biegnących
wzdłuż rzeki.
Tylko niektóre części brzegu rzeki pozostają
nadal dostępne: położone na krańcach Budy,
takie obszary jak kąpielisko Római na północy
czy zapora Kopaszi na południu są bardzo po-
pularnymi celami weekendowych i świątecz-
nych wyjazdów. Znaczna część tych obszarów
to również tereny zalewowe, niezdatne dla
budownictwa mieszkaniowego. Na przykład
Wizualizacje dwóch nagrodzonych projektów
planowanego gmachu Nowej Galerii Narodowej
i Muzeum Ludwiga: po lewej dwa widoki autorstwa
studia Snøhetta, po prawej propozycja studia Sejima and
Nishizawa and Associates (SANAA)
fot.materiałyprasowewww.ligetbudapest.hu
autoportret 2 [49] 2015 | 13
nabrzeże kąpieliska Római może służyć lu-
dziom wyłącznie w sezonie jako przystań dla
barek mieszkalnych i lokalizacja infrastruktu-
ry turystycznej.
Pomimo zakazu budowania na tych obszarach,
w ostatnich dekadach na terenie kąpieliska
Római wzniesiono niezliczone stałe obiekty.
Ponieważ zrobiono to niezgodnie z prawem,
ich właściciele musieli sobie radzić z regu-
larnymi powodziami, które obniżały wartość
ich nieruchomości. Ta grupa mieszkańców
miasta, w tym zwłaszcza właściciele hoteli
i innego rodzaju przedsiębiorcy turystycz-
ni, zyskała jednak w ostatnich dekadach na
znaczeniu, tworząc sieć powiązań z dzielnico-
wymi i miejskimi politykami, wspierając ich
kampanie i pozostając w gotowości do obrony
ich ambicji.
Na początku 2012 roku budapeszteńskie władze
miejskie ogłosiły budowę wartej 2 miliardy fo-
rintów (6 milionów euro) ruchomej tamy, która
miałaby zostać zainstalowana wzdłuż nabrze-
ża. Planowany zasięg tamy obejmuje również
wzniesione bez pozwolenia budowle i ma
zagwarantować im ochronę. Właściciele tych
nieruchomości wsparli propozycję prezydenta
Budapesztu, jednak koncepcja ta wywołała
sprzeciw mieszkańców stolicy. By objąć ochroną
kilka nielegalnie zbudowanych nieruchomości,
tama wyeliminuje znaczną część naturalnego
brzegu Dunaju w rejonie Római, a tereny zielo-
ne i plaże zostaną zalane betonem.
Po początkowym okresie milczenia zaczął się
formować szeroki front opozycyjny, w ramach
którego powstały kontrekspertyzy dotykające
ściśle technicznych zagadnień ochrony prze-
ciwpowodziowej. Pomimo silnych politycznych
nacisków wielu inżynierów sprzeciwiało się
koncepcji mobilnej tamy, podkreślając jej wady
przeważające nad zaletami. Po wielu miesią-
cach mobilizacji i mocno zauważalnej kampa-
ni biuro konserwatora przyrody dla doliny
środkowego Dunaju zażądało pogłębionej
analizy środowiskowej, zawieszając pozwole-
nia niezbędne do rozpoczęcia budowy.
Tymczasowe zwycięstwo oponentów tamy
wzięło się z faktu, że udało im się zmobilizo-
wać ekspertów i wprowadzić do publicznej
debaty narrację sprzeciwiającą się planowa-
nej budowie. Wyjątkowo tym razem środo-
wiskowy argument mający chronić interes
publiczny pokonał koalicję prywatnego
biznesu i sfer politycznych.
+1. Krajobraz jako metabolizm
Konflikty te przedstawiają historie, w któ-
rych pojęcie krajobrazu zostało użyte w celu
obrony lub ataku na określony aspekt miej-
skiego krajobrazu: środowiskowy, estetyczny,
normatywny, ekonomiczny lub społeczny.
Zainteresowany sposobami przekroczenia tej
semantycznej fragmentacji, w sierpniu 2014
roku wybrałem się na Międzynarodowe Bien-
nale Architektury (IABR) w Rotterdamie.
Główna wystawa, zatytułowana „Miejski
z natury” (Urban by Nature), stanowiła pre-
zentację sposobów wykorzystania narzędzi
architektury krajobrazu do rozwiązywania
sprzeczności między miastem i przyrodą.
Promując zrównoważony rozwój miejski jako
rozwiązanie służące niwelowaniu kontrastów
między miastem i wsią, IABR bazowało na
złożonej tradycji architektury krajobrazu
powiązanej głęboko z holenderską kulturą
i opartej na historycznym podboju obszarów
położonych poniżej poziomu morza, a przez
to dysponującej imponującą wiedzą na temat
przyrodniczej inżynierii.
Myśl leżąca u podstaw Biennale polegała
na założeniu, że problemy środowiskowe
świata skupiają się w miastach i w związku
z tym również w miastach należy szukać
rozwiązań: wyzwania związane z przej-
ściem od jednego źródła energii do drugie-
go, zmiana klimatyczna, bioróżnorodność
i odnawialne źródła energii muszą być
pomyślane jako elementy urbanistycznego
planowania. Konceptualna separacja miasta
i przyrody nie daje się utrzymać na dłuższą
metę: w epoce antropocenu oddziaływanie
człowieka na atmosferę Ziemi jest tak duże,
że nie możemy już dłużej mówić o przyro-
dzie wolnej od ludzkiej interwencji, nie
istnieje naturalna równowaga, do której
moglibyśmy powrócić.
Główny kurator IABR, Dirk Sijmons, kie-
rownik katedry architektury krajobrazu
TU Delft, jest radykalnie technokratycznym
przedstawicielem architektury krajobrazu.
Dla Sijmonsa krajobraz nie stanowi zbioru
formacji terenu, roślin i atmosfer, ale jest
polem łączącej się z sobą różnorodności
naturalnych i sztucznych przepływów, takich
jak woda, energia, żywność, ludzie, odpady,
dane. W tekście programowym wystawy
Sijmons wskazuje trzy główne wyzwania,
wobec których stoją obecnie zawody związa-
ne z projektowaniem:
Po pierwsze musimy przyjąć mniej moralizator-
skie podejście względem tego, co jest dobre lub złe
w procesach przestrzennych. Następnie musimy
uświadomić sobie, że miasto stanowi również
część przyrody. To wymaga ponownej analizy
pojęcia odpowiedzialności. Wymaga to również
tego, abyśmy przestali uznawać technologię za coś
nienaturalnego i odważyli się uznać ją za kolejną
formę ewolucji5
.
W konsekwencji celowo apolitycznego
stanowiska Sijmonsa dylematy związane ze
społeczną i środowiskową sprawiedliwością
zostały całkowicie wyrugowane z wysta-
wy, podobnie zresztą jak kwestie związane
z politycznym i profesjonalnym procesem
decyzyjnym, których nie da się uniknąć przy
jakichkolwiek projektach infrastruktural-
nych przeprowadzanych na dużą skalę w de-
mokratycznych społeczeństwach. Zdaniem
Sijmonsa większość problemów światowych
metropolii można rozwiązać za pomocą tech-
nologii, a ich sukces zależy od środowiskowej
równowagi. W miejskim metabolizmie przed-
stawionym na IABR działania terytorialne
5
D. Sijmons, Waking up in the Anthropocene, [w:] IABR-
2014-Urban by Nature, eds. G. Brugmans, J. Strien, IABR:
Rotterdam 2014, s. 18.
są oparte na oczywistym konsensusie między
różnymi segmentami społeczeństwa.
Po powrocie z Rotterdamu do Budapesz-
tu zastałem zupełnie inną rzeczywistość.
Świadom brakującego środowiskowego
konsensusu, zacząłem katalogować momen-
ty z ostatniej dekady, kiedy różne pojęcia
„krajobrazu” wkradały się do dyskusji na
temat rozwoju Budapesztu. Uświadomiłem
sobie, że zamiast korespondować z proble-
mami inżynierii i budownictwa, kwestie
krajobrazowe Budapesztu niemal zawsze
były zawłaszczane przez konflikty społeczne
i polityczne, w ramach których problemy
ekologii spychano na ostatnie miejsce w de-
bacie – tam, gdzie permanentny kryzys po-
lityczny nie pozostawia miejsca na to, żeby
odnieść się do rozwijającej się na naszych
oczach katastrofy środowiskowej.
Tłumaczenie z angielskiego:
Michał Choptiany
petergyöngy/flickr

Mais conteúdo relacionado

Mais procurados (7)

Dylematy hybrydy
Dylematy hybrydyDylematy hybrydy
Dylematy hybrydy
 
Paweł Jaworski, "Ratusz w Sosnowcu", Przestrzenie władzy
Paweł Jaworski, "Ratusz w Sosnowcu", Przestrzenie władzyPaweł Jaworski, "Ratusz w Sosnowcu", Przestrzenie władzy
Paweł Jaworski, "Ratusz w Sosnowcu", Przestrzenie władzy
 
Marcin Szoska
Marcin SzoskaMarcin Szoska
Marcin Szoska
 
Emiliano Ranocchi, Szalona katedra
Emiliano Ranocchi, Szalona katedraEmiliano Ranocchi, Szalona katedra
Emiliano Ranocchi, Szalona katedra
 
Dawid Krysiński
Dawid KrysińskiDawid Krysiński
Dawid Krysiński
 
Paweł Jaworski, Tak wykształca się stopniowo...
Paweł Jaworski, Tak wykształca się stopniowo...Paweł Jaworski, Tak wykształca się stopniowo...
Paweł Jaworski, Tak wykształca się stopniowo...
 
Michał Wiśniewski, Betonowy ogród
Michał Wiśniewski, Betonowy ogródMichał Wiśniewski, Betonowy ogród
Michał Wiśniewski, Betonowy ogród
 

Destaque

Cecylia Malik, My tu robimy awanturę, ale robimy piękny protest, a nie awantu...
Cecylia Malik, My tu robimy awanturę, ale robimy piękny protest, a nie awantu...Cecylia Malik, My tu robimy awanturę, ale robimy piękny protest, a nie awantu...
Cecylia Malik, My tu robimy awanturę, ale robimy piękny protest, a nie awantu...Małopolski Instytut Kultury
 
Katarina Kristianova, Słowacki pejzaż po transformacji
Katarina Kristianova, Słowacki pejzaż po transformacjiKatarina Kristianova, Słowacki pejzaż po transformacji
Katarina Kristianova, Słowacki pejzaż po transformacjiMałopolski Instytut Kultury
 
Giulio Giovannoni, Codzienna Toskania i polityka oczyszczania krajobrazu
Giulio Giovannoni, Codzienna Toskania i polityka oczyszczania krajobrazuGiulio Giovannoni, Codzienna Toskania i polityka oczyszczania krajobrazu
Giulio Giovannoni, Codzienna Toskania i polityka oczyszczania krajobrazuMałopolski Instytut Kultury
 
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce barokuAlessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce barokuMałopolski Instytut Kultury
 
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturoweJean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturoweMałopolski Instytut Kultury
 

Destaque (20)

Marcin Wicha, Krajobraz z plakatem
Marcin Wicha, Krajobraz z plakatemMarcin Wicha, Krajobraz z plakatem
Marcin Wicha, Krajobraz z plakatem
 
Cecylia Malik, My tu robimy awanturę, ale robimy piękny protest, a nie awantu...
Cecylia Malik, My tu robimy awanturę, ale robimy piękny protest, a nie awantu...Cecylia Malik, My tu robimy awanturę, ale robimy piękny protest, a nie awantu...
Cecylia Malik, My tu robimy awanturę, ale robimy piękny protest, a nie awantu...
 
Wojciech Wilczyk, Czesi widzą więcej
Wojciech Wilczyk, Czesi widzą więcejWojciech Wilczyk, Czesi widzą więcej
Wojciech Wilczyk, Czesi widzą więcej
 
Katarina Kristianova, Słowacki pejzaż po transformacji
Katarina Kristianova, Słowacki pejzaż po transformacjiKatarina Kristianova, Słowacki pejzaż po transformacji
Katarina Kristianova, Słowacki pejzaż po transformacji
 
Jurko Prochaśko, Terror terroiru
Jurko Prochaśko, Terror terroiruJurko Prochaśko, Terror terroiru
Jurko Prochaśko, Terror terroiru
 
Giulio Giovannoni, Codzienna Toskania i polityka oczyszczania krajobrazu
Giulio Giovannoni, Codzienna Toskania i polityka oczyszczania krajobrazuGiulio Giovannoni, Codzienna Toskania i polityka oczyszczania krajobrazu
Giulio Giovannoni, Codzienna Toskania i polityka oczyszczania krajobrazu
 
Anna Dobrucka, Utrata tożsamości
Anna Dobrucka, Utrata tożsamościAnna Dobrucka, Utrata tożsamości
Anna Dobrucka, Utrata tożsamości
 
Andrzej Dybczak, Ziemia chwilowo jest martwa
Andrzej Dybczak, Ziemia chwilowo jest martwa Andrzej Dybczak, Ziemia chwilowo jest martwa
Andrzej Dybczak, Ziemia chwilowo jest martwa
 
Emanuele Mandancini, Mierzyć krajobraz
Emanuele Mandancini, Mierzyć krajobrazEmanuele Mandancini, Mierzyć krajobraz
Emanuele Mandancini, Mierzyć krajobraz
 
Juhani Pallasmaa, Materia, haptyczność i czas
Juhani Pallasmaa, Materia, haptyczność i czasJuhani Pallasmaa, Materia, haptyczność i czas
Juhani Pallasmaa, Materia, haptyczność i czas
 
Marco Zanta, Rzeczy
Marco Zanta, RzeczyMarco Zanta, Rzeczy
Marco Zanta, Rzeczy
 
Marcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowy
Marcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowyMarcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowy
Marcin Szoska, Fenomenologiczny obóz treningowy
 
Isabella Friso, Doświadczenie granicy
Isabella Friso, Doświadczenie granicyIsabella Friso, Doświadczenie granicy
Isabella Friso, Doświadczenie granicy
 
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce barokuAlessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
Alessio Bortot, Niepokój cudowności w epoce baroku
 
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeńAnthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
 
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturoweJean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
 
Tim Ingold, O klockach i węzłach
Tim Ingold, O klockach i węzłachTim Ingold, O klockach i węzłach
Tim Ingold, O klockach i węzłach
 
Réjean Legault, Louis Kahn i życie materiałów
Réjean Legault, Louis Kahn i życie materiałówRéjean Legault, Louis Kahn i życie materiałów
Réjean Legault, Louis Kahn i życie materiałów
 
Ewa Klekot, Obcowanie z materią
Ewa Klekot, Obcowanie z materiąEwa Klekot, Obcowanie z materią
Ewa Klekot, Obcowanie z materią
 
Paulina Lis, Znaczenie tworzywa
Paulina Lis, Znaczenie tworzywaPaulina Lis, Znaczenie tworzywa
Paulina Lis, Znaczenie tworzywa
 

Mais de Małopolski Instytut Kultury

PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)Małopolski Instytut Kultury
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...Małopolski Instytut Kultury
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...Małopolski Instytut Kultury
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...Małopolski Instytut Kultury
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 

Mais de Małopolski Instytut Kultury (20)

Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdfOficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
 
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
 
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa) PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
 
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
 
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
 

Levente Polyak, Miasto jako pole bitwy. Cztery debaty na temat krajobrazu Budapesztu

  • 1. Levente Polyák Miasto jako pole bitwy Cztery debaty na temat krajobrazu Budapesztu 1. Krajobraz  jako  forma W pierwszych latach XXI wieku problemy krajobrazu i ochrony dziedzictwa architek- tonicznego Budapesztu były podnoszone w związku z debatami na temat wieżowców i wyburzeń w dzielnicach położonych w cen- trum stolicy Węgier. W roku 2002 pierwszy postkomunistyczny naczelny architekt miasta, István Schneller, zainicjował wpro- wadzenie ograniczeń wysokości zabudowy w celu ochrony historycznej sylwety miasta. Limity te, ustanowione w celu zachowania miejskiego krajobrazu zdominowanego przez wzgórza Budy i wieże kościołów, wyznaczo- no na poziomie 30 metrów dla budynków wznoszonych w obrębie trzeciej obwodnicy oraz 55 metrów dla obiektów na terenach położonych poza nią. Regulacja ta zamroziła listę najwyższych budynków miasta, pozosta- wiając na jej czele gmach parlamentu (zbu- dowany w 1903 roku) oraz bazylikę św. Ste- fana (1905). Schneller sprawował urząd do 2006 roku, a wraz z jego rezygnacją na nowo rozpoczęły się spekulacje na temat powro- tu możliwości budowania drapaczy chmur w Budapeszcie – możliwości, która szybko wyparowała wraz z nadejściem kryzysu gospodarczego w 2008 roku. Schneller, który był często krytykowany za swoją reakcyjność i romantyzm, opisywał limity wysokości jako narzędzie ochrony tkanki budowlanej histo- rycznego krajobrazu Budapesztu: Tradycyjne europejskie miasto nie potrzebuje substytutów, ponieważ zawiera w sobie wszyst- ko, co wielkoskalowe budynki mogą wytworzyć w sztuczny sposób. Centralne obszary Budapesztu cechują się jedną z najbardziej eklektycznych tkanek budowlanych w Europie. Niemożliwe jest budowanie tutaj wysokościowców bez naruszania tej tkanki – niemożliwe i niepotrzebne. Ochrona historycznego krajobrazu miejskiego była powracającym argumentem w pierw- szych latach XXI wieku, dziedzictwo zaś stało T ermin „krajobraz” ma wiele znaczeń w kontekście miejskim. Sposoby używania tego pojęcia w odniesieniu do rozwoju tkanki miejskiej różnią się w zależności od przyjmowanych kryteriów: środowiskowych, normatywnych, ekono- micznych i społecznych. W etymologicznym odniesieniu do widzenia pojęcie krajobrazu sugeruje związek z przestrzenią oparty raczej na pozycji widza niż na sprawczości. Aspiracja do kontroli nad tym, co można zobaczyć, uto- rowała drogę do polityki miejskiej – nadzoru- jącej zachowanie historycznego dziedzictwa, ochronę sylwety miasta oraz wielu innych obszarów. Pomimo domyślnej bierności widza przekształcanie współczesnych krajobrazów miejskich znalazło się w centrum uwagi wielu skonfliktowanych podmiotów. W niniejszym artykule przyjrzę się czterem sposobom, za pomocą których w ciągu ostatniego dziesię- ciolecia różne pojęcia miejskiego „krajobrazu” były wykorzystywane w debatach na temat rozwoju tkanki miejskiej Budapesztu. autoportret 2 [49] 2015 | 8
  • 2. się główną kategorią debat politycznych na temat rozwoju miasta. Krajobraz Budapesztu widziany od strony Dunaju został nominowa- ny do Listy Światowego Dziedzictwa Kulturo- wego i Przyrodniczego UNESCO w 1987 roku jako pierwszy taki obszar na Węgrzech. W związku z tym zrozumiała wydaje się konsternacja, jaką w 2003 roku wywołało ogłoszenie przez prezydenta miasta rozbu- dowy na brzegu rzeki drogi szybkiego ruchu, którą uznano za niezbędną do powstania nowej oczyszczalni ścieków na południu mia- sta i ułatwienia ruchu samochodowego bez zmniejszania przepustowości dróg. Decyzja ta spotkała się z wielkim niezadowoleniem, po- nieważ czteropasmowa droga doprowadziłaby do całkowitej izolacji Dunaju od miasta. Jesienią 2003 roku Budapeszteńska Fundacja Światowego Dziedzictwa (BVA) zwróciła się do centrali UNESCO w Paryżu z listem-skargą na planowane inwestycje. Protest BVA skupił się na rozbudowie drogi szybkiego ruchu, która w rozumieniu Fundacji prowadziła do zmiany „scenerii” światowego dziedzictwa. W odpowiedzi na apel Budapeszt odwiedzili eksperci UNESCO i sformułowali zalecenia, w których wprost wypowiadali się przeciwko rozbudowie drogi i optowali za zachowaniem nabrzeży na wyłączny użytek ruchu pieszego. Propozycja ta nie miała, rzecz jasna, mocy prawnej, która mogłaby unieważnić decyzje wybranych demokratycznie władz suweren- nego państwa. Naciski wywierane na radę miejską opierały się przede wszystkim na kwestiach związanych z prestiżem: UNESCO ostrzegło miasto, że możliwe jest odebranie tytułu, co mogłoby się okazać klęską nie do udźwignięcia dla władz miejskich. Pod wpływem tego ostrzeżenia prezydent miasta zarządził opracowanie kilku alternatywnych koncepcji, ostatecznie plany przebudowy nabrzeża zostały zarzucone. W połowie tej samej dekady idea „koherent- nego krajobrazu miejskiego” była również używana jako argument w sytuacjach, kiedy dochodziło do dylematu, czy zrujnowane bu- dynki położone w historycznych dzielnicach powinny być odnawiane wysokim kosztem, czy też powinno się je rozbierać, pozwalając na to, by zastąpiły je nowe budynki biurowe i mieszkalne, które mogłyby dostarczyć bodź- ca rozwoju gospodarczego i demograficznego dzielnicom stolicy. Plan rozwoju centralnie położonej dzielnicy Erzsébetváros, wypraco- wany przez lokalne władze i opierający się na dużej liczbie wyburzeń, został podpisany w roku 1999 przez prezydenta Budapesztu i urząd konserwatora zabytków. W roku 2002 aleja Andrássyego i jej „strefa buforo- wa”, obejmująca również ulice znajdujące się w głębi Erzsébetváros, zostały uznane za światowe dziedzictwo kulturowe. Mimo to rozbiórki na owym terenie nadal trwały, przyciągając coraz większą uwagę opi- nii publicznej i wywołując wielkie społeczne niezadowolenie. W roku 2004 biuro konser- watora zabytków objęło tymczasową ochroną kwartał zabudowy pomiędzy bulwarem Káro- lya Róberta, ulicami Dohány i Klauzála, pla- cem Klauzála oraz ulicami Csányiego i Király, a jesienią tego samego roku nadano mu status „obszaru dziedzictwa architektonicznego”, rozszerzając ochronę pojedynczych budynków na cały teren. Aby powstrzymać rozbiórki, Sto- warzyszenie „Óvás!”1 zwróciło się do UNESCO z prośbą o pomoc w zagwarantowaniu ochrony miejscu o randze światowego dziedzictwa i ofi- cjalnie poprosiło prezydenta miasta i ministra kultury o podjęcie stosownych działań. W od- powiedzi na apel UNESCO zastosowało te same 1 Nazwa „Óvás!” znaczy jednocześnie ochronę i protest. Pozostałość po jednej z wyburzonych kamienic w centrum Budapesztu fot.l.polyák
  • 3. narzędzia co w wypadku nabrzeża Dunaju: raz jeszcze pojawiła się groźba odebrania miastu tytułu i usunięcia z listy. Przedstawiciel władz dzielnicy, broniąc wybu- rzeń jako niezbędnych do poprawy warunków życia na tym terenie, stwierdził: „Patrzę nie tylko na budynki, ale także na 10–12 tysięcy mieszkańców, których los jest dla mnie bardzo ważny”2 . W dyskusji na temat rozbiórek pojęcia lokalnej tradycji oraz historycznego krajobrazu uzyskały alternatywne, często przeciwstawne znaczenia, co pokazuje wywiad przeprowadzony z posłem Andrásem Hontem: „protestujący mają równie wąskie horyzonty jak władze miasta, któ- re sprzedają pojedyncze parcele, wykorzeniając je z ich naturalnej tkanki. Widzą budynki, a nie miasto. Aby charakter i funkcje pozostały takie same, identyczne z tym, co było tam wcześniej, wiele rzeczy musi się zmienić”3 . W zwycięstwie przeciwników rozbiórek rolę równie ważną jak groźby prawne odegrał kry- zys gospodarczy, który zaczął się w 2008 roku. W miarę jak opadał entuzjazm dla wznoszenia nowych obiektów mieszkalnych na miejscu historycznych budynków, malało również za- grożenie dla historycznej tkanki, pozostawia- jąc na miejscu kwitnące nocne życie – jedyną działalność, która przynosiła zysk w zniszczo- nej zabudowie dzielnicy. 2. Krajobraz jako kontrola W kwietniu 2010 roku Imre Ikvay-Szabó, ówczesny wiceburmistrz w kontrolowanych przez liberałów władzach Budapesztu powie- 2 G. Hunvald, A homlokzat mögé építsünk 21. századot [„Zbuduj- my XXI wiek za fasadami”], wywiad z wiceburmistrzem Györgym Hunvaldem, „Mozgó Világ”, październik 2004. 3 A. Hont, Belső-Erzsébetváros soha nem volt zsidónegyed [„Wewnętrzne Erzsébetváros nigdy nie było dzielnicą żydowską”], wywiad z posłem Andrásem Hontem, „Mozgó Világ”, październik 2004. dział dziennikarzom na konferencji prasowej, że „stoiska z warzywami i owocami mają negatywny wpływ na krajobraz miejski”4 . Zaproponował zawieszenie pozwoleń na sprzedaż żywności w przestrzeni publicznej w centralnych obszarach miasta, gdzie tury- stom mogą przeszkadzać obrazy biedy. Chociaż jego propozycja nigdy się nie zmaterializowała w postaci rozporządzeń zmieniających regu- lacje dotyczące przestrzeni publicznej, z całą pewnością odzwierciedlała preferencje polity- ków odnośnie do zachowań i obecności okre- ślonych grup społecznych w tejże przestrzeni. Poza wyrugowaniem działalności handlowej z ulic nowe regulacje miejskie dla przestrzeni publicznej Budapesztu miały również zrefor- 4 K. Janecskó, A külvárosba űzné a pultozó zöldségárusokat a főpolgármester-helyettes [„Wiceburmistrz chce wypchnąć stoiska z warzywami na przedmieścia”], „Origo”, 23 kwietnia 2010, http://www.origo.hu/itthon/20100423-a- fopolgarmesterhelyettes-megtiltana-a-zoldes-es-gyumolcs- arulast-budapest-belso.html (dostęp: 18 maja 2015). mować zachowanie ludzi poprzez neutralizację i podporządkowanie obszarów określonym funkcjom, wykluczenie działalności prywatnej i stygmatyzację nonkonformistycznych akto- rów, mającą na celu wykluczenie muzyki, picia i bezdomnych z przestrzeni publicznej. Komentarze Ikvaiego-Szabó nie były pozbawio- ne precedensów. Już na początku XXI wieku liberalny budapeszteński ratusz zapożyczył od Rudolpha Giulianiego politykę „zero tolerancji” stworzoną przez niego w latach 90. na potrzeby Nowego Jorku. Za pomocą ograniczenia miejsc sprzyjających bezdomnym na stacjach metra w 2000 roku, usunięcia nieformalnych pchlich targów otaczających hale targowe w 2001 roku, oczyszczenia przejść podziemnych w roku 2003 i wprowadzenia nie- przyjaznych dla bezdomnych mebli miejskich w ciągu dekady codzienne aktywności przed- stawicieli społecznej podklasy zostały ograni- czone i usunięte z widoku publicznego. Fragment historycznej zabudowy dzielnicy Erzsébetváros, o której zachowanie walczą przeciwnicy rozbiórek starych kamienic fot.l.polyák autoportret 2 [49] 2015 | 10
  • 4. Z pewnością dyscyplina i kontrola przestrzeni miejskiej okazały się kluczowymi elementami polityki dla obu węgierskich obozów politycz- nych. W trakcie wyborów samorządowych w roku 2010 István Tarlós, kandydat prawico- wej partii rządzącej Fidesz, ogłosił następujący program: Podejmiemy poważne i skuteczne działania na rzecz rozwiązania problemu bezdomnych (współpracu- jąc z fundacjami i organizacjami pozarządowymi, ale także stosując narzędzia władzy), aby zapobiec żebractwu, nielegalnym reklamom, malowaniu graffiti i śmieceniu. […] Oczyścimy – w dosłownym i kryminalistycznym sensie tego słowa – przejścia podziemne, dostarczając równocześnie rozwiązań dla problemu bezdomności, zapewniając profesjo- nalnie ludzkie warunki i czyniąc to z przekonaniem i konsekwentnie. Tarlós, wygrywając wybory i stając się pierw- szym prawicowym prezydentem Budapesztu od upadku komunizmu, zainicjował i pod- pisał wiele ustaw przeciwko bezdomnym w roku 2011. Kryminalizując biedę w takim sensie, w jakim Loïc Wacquant opisuje środki stosowane przez neoliberalne władze miejskie przeciwko biedzie, rada miejska Budapesztu zagłosowała za wprowadzeniem grzywny w wysokości 50 tysięcy forintów (165 euro) za używanie przestrzeni publicznej do celów mieszkaniowych, jednak bez wyraźnego okre- ślania, co miałoby to znaczyć. W Józsefváros, dzielnicy znanej z biedy, zamieszkiwanej przez liczną populację romską, prezydent zaproponował grzywnę w wysokości 10 tysięcy forintów (33 euro) za przeszukiwanie koszy na śmieci, która to propozycja została przegłoso- wana przez radę miejską. Chociaż pracownicy społeczni i organizacje pozarządowe poddały te regulacje gwałtownej krytyce, musiały upły- nąć lata, zanim Trybunał Konstytucyjny zdołał unieważnić niektóre z tych przepisów. Kilka lat później, w styczniu 2014 roku, władze Budapesztu otworzyły nowy front, odmawiając organizacjom charytatywnym zgody na rozdawanie żywności w centralnie położnych przestrzeniach publicznych, twier- dząc, że stanowi to utrudnienie dla miesz- kańców i turystów. Nowa polityka, mająca na celu wypychanie biedoty z centrum miasta, sprawiła, że grupy społeczne już i tak upo- śledzone przez kryzys gospodarczy, stały się jeszcze bardziej bezbronne. Chociaż polityka ta zrodziła mocną krytykę ze strony obroń- ców praw człowieka i ekspertów do spraw dobrobytu, zainspirowała również inicjatywy polegające na całkowitym przeciwstawianiu się tym regulacjom. Heti Betevő (Chleb Tygodniowy) – nieformalna organizacja służąca dystrybucji żywności – zrodziła się ze współpracy osób prywatnych i restauracji działających w komercyjnej śródmiejskiej dzielnicy. Fundusze potrzebne do zakupu, przygotowania i dystrybucji jedze- nia były gromadzone społecznie za pomocą skarbonek zainstalowanych w wielu lokalach restauracyjnych. Po roku działalności program Heti Betevő gromadzi wystarczająco dużo środków, aby co niedzielę wydać 250 posił- ków, które podaje się na niszczejących stołach i ławach położonego w centrum, ale niezwykle zaniedbanego placu Klauzála. Heti Betevő stanowi doskonały przykład tego, jak oddolna inicjatywa może przeciwdzia- łać regulacjom i narzuconym z góry wizjom przestrzeni publicznej. Jeżeli program działa jako równoległa pomoc społeczna w obszarze porzuconym przez władze państwowe i miej- skie, zmienia również znaczenie przestrzeni. Działając nielegalnie, Heti Betevő daje placowi nowe życie, rozszerzając pojęcie przestrzeni publicznej, zmieniając ją w strefę wymiany, so- lidarności, sytuując poza zdominowanymi przez politykę enklawami dobrobytu i równoważąc destrukcyjne skutki kryzysu gospodarczego. 3. Krajobraz jako zysk Równolegle z wysiłkami prowadzącymi do „wyczyszczenia” historycznego centrum Wydawanie darmowych posiłków na śródmiejskim placu Klauzál fot.hetibetevő
  • 5. Budapesztu rząd we współpracy z władzami dzielnicowymi i miejskimi rozpoczął spektaku- larne działania rewitalizacyjne w centralnych dzielnicach stolicy. Bezwzględna większość, jaką dysponuje partia konserwatywna w parla- mencie i rządzie, umożliwiła jej od 2010 roku sterowanie procesem decyzyjnym dotyczącym rozwoju miasta i państwowych inwestycji. Scentralizowany sposób zarządzania przez władze państwowe połączony z wyłączeniem obszarów miasta spod lokalnie obowiązujących regulacji umożliwił pojawianie się w węgier- skich miastach i miasteczkach prestiżowych realizacji z zadziwiającą skutecznością. Wiele spośród tych rządowych projektów to widowiskowe przedsięwzięcia mające na celu odtworzenie dawnego krajobrazu i odzyska- nie blasku przez budynki w centrum Buda- pesztu. Należą do nich zamknięcie dla ruchu samochodowego placu Kossutha przed budyn- kiem parlamentu, renowacja kampusu Ludo- vika przy Uniwersytecie Obrony Narodowej, reprezentacyjnego pałacu Vigadó oraz Pałacu Królewskiego, a nawet spektakularne ponow- ne otwarcie pałacowo-ogrodowego kompleksu Várkert Bazár na brzegu Dunaju (bez nadania mu konkretnej funkcji). Przedsięwzięcia te mają na celu przywrócenie prestiżowego cha- rakteru publicznych instytucji. Zrealizowane i dopiero planowane nowe budowle obejmują stadiony futbolowe i centra sportowe, ale także muzea i siedziby uczelni. Wszystkie te projekty łączy kilka niepokojących cech: W jednym z największych parków w centrum Budapesztu węgierski rząd planuje założenie dzielnicy muzeów, składającej się ze spektakularnych gmachów, zaprojektowanych przez znane biura architektoniczne. fot.l.polyák autoportret 2 [49] 2015 | 12
  • 6. żaden z nich nie ma przejrzystego budżetu, żaden z nich nie został wyłoniony w drodze konkursu architektonicznego ani poprzedzo- ny profesjonalnymi konsultacjami. Umniej- szanie publicznej roli profesjonalistów i ich izolacja od politycznego procesu decyzyjnego stały się szczególnie widoczne w wypadku Liget Budapest – planowanej dzielnicy o cha- rakterze kulturalnym. W ramach wielkoskalowej, widowiskowej interwencji rządowe plany dla Liget Budapest – składającej się z pięciu gmachów dzielnicy muzeów położonej w jednym z największych parków publicznych – zostały przygotowane bez analizy środowiskowej i konsultacji z pla- nistami oraz muzealnikami, w uznaniu tego obszaru za specjalną strefę rozwoju, wyjętą spod lokalnego prawa. Międzynarodowy kon- kurs na plan ogólny obszaru i projekty budyn- ków dla każdego z muzeów podzielił przedsta- wicieli profesji: część izb architektonicznych wezwała architektów do bojkotu konkursu. Mimo że prace projektowe trwają, finanso- wanie realizacji muzeów stoi pod znakiem zapytania, by nie wspomnieć o niepewności dotyczącej liczby ich przyszłych użytkowników – narastają obawy, że powstaje wielki bezuży- teczny kompleks architektoniczny. Podczas gdy niedawno ogłoszono zwycięzców konkursów na projekty głównych budynków (SANAA i Snøhetta dla Muzeum Ludwig, Sou Fujimoto dla Domu Muzyki, Vallet de Marti- nis dla Muzeum Etnograficznego i KÖZTI dla Muzeów Fotografii i Architektury), debata ogniskuje się nie tyle wokół architektonicznej formy planowanych muzeów, ile wokół przy- szłości jednego z najważniejszych publicznych parków stolicy Węgier. Projektanci wielu spo- śród wybranych propozycji architektonicznych starali się wtopić je w krajobraz wyznaczany przez stuletnie drzewa. Zabudowanie znacznej części parku nieodwracalnie ograniczy jednak jego zieloną powierzchnię, tworząc nowe bariery między parkiem i sąsiadującymi z nim dzielnicami, a niektórym z nich dramatycznie brakuje terenów zielonych. Argumenty przywoływane na rzecz nowej dzielnicy mają głównie ekonomiczny charak- ter: chociaż żadna analiza nie wspiera rzą- dowego optymizmu, ludzie stojący za planem kładą nacisk na długoterminową rentowność i przegrupowanie kapitału instytucji kultury. Jeśli dzielnica muzeów zostanie zrealizowana, park, pierwotnie pomyślany jako zielony teren dostarczający tlenu w głąb Pesztu, będzie stop- niowo przekształcany w krajobraz konsumpcji kultury i innych towarów, mechanizm ekono- micznego zysku. 4. Krajobraz  jako  ochrona Mieszkańcy Budapesztu od XIX wieku stopnio- wo tracili dostęp do Dunaju. Kolejne przedsię- wzięcia inżynieryjne pogłębiały izolację rzeki od miasta, począwszy od budowy umocnień nabrzeża w latach 40. XIX stulecia i zamknię- cia rzeki w głębokiej dolinie w centrum miasta, aż po wprowadzenie w latach 60. i 70. XX wieku dróg szybkiego ruchu biegnących wzdłuż rzeki. Tylko niektóre części brzegu rzeki pozostają nadal dostępne: położone na krańcach Budy, takie obszary jak kąpielisko Római na północy czy zapora Kopaszi na południu są bardzo po- pularnymi celami weekendowych i świątecz- nych wyjazdów. Znaczna część tych obszarów to również tereny zalewowe, niezdatne dla budownictwa mieszkaniowego. Na przykład Wizualizacje dwóch nagrodzonych projektów planowanego gmachu Nowej Galerii Narodowej i Muzeum Ludwiga: po lewej dwa widoki autorstwa studia Snøhetta, po prawej propozycja studia Sejima and Nishizawa and Associates (SANAA) fot.materiałyprasowewww.ligetbudapest.hu autoportret 2 [49] 2015 | 13
  • 7. nabrzeże kąpieliska Római może służyć lu- dziom wyłącznie w sezonie jako przystań dla barek mieszkalnych i lokalizacja infrastruktu- ry turystycznej. Pomimo zakazu budowania na tych obszarach, w ostatnich dekadach na terenie kąpieliska Római wzniesiono niezliczone stałe obiekty. Ponieważ zrobiono to niezgodnie z prawem, ich właściciele musieli sobie radzić z regu- larnymi powodziami, które obniżały wartość ich nieruchomości. Ta grupa mieszkańców miasta, w tym zwłaszcza właściciele hoteli i innego rodzaju przedsiębiorcy turystycz- ni, zyskała jednak w ostatnich dekadach na znaczeniu, tworząc sieć powiązań z dzielnico- wymi i miejskimi politykami, wspierając ich kampanie i pozostając w gotowości do obrony ich ambicji. Na początku 2012 roku budapeszteńskie władze miejskie ogłosiły budowę wartej 2 miliardy fo- rintów (6 milionów euro) ruchomej tamy, która miałaby zostać zainstalowana wzdłuż nabrze- ża. Planowany zasięg tamy obejmuje również wzniesione bez pozwolenia budowle i ma zagwarantować im ochronę. Właściciele tych nieruchomości wsparli propozycję prezydenta Budapesztu, jednak koncepcja ta wywołała sprzeciw mieszkańców stolicy. By objąć ochroną kilka nielegalnie zbudowanych nieruchomości, tama wyeliminuje znaczną część naturalnego brzegu Dunaju w rejonie Római, a tereny zielo- ne i plaże zostaną zalane betonem. Po początkowym okresie milczenia zaczął się formować szeroki front opozycyjny, w ramach którego powstały kontrekspertyzy dotykające ściśle technicznych zagadnień ochrony prze- ciwpowodziowej. Pomimo silnych politycznych nacisków wielu inżynierów sprzeciwiało się koncepcji mobilnej tamy, podkreślając jej wady przeważające nad zaletami. Po wielu miesią- cach mobilizacji i mocno zauważalnej kampa- ni biuro konserwatora przyrody dla doliny środkowego Dunaju zażądało pogłębionej analizy środowiskowej, zawieszając pozwole- nia niezbędne do rozpoczęcia budowy. Tymczasowe zwycięstwo oponentów tamy wzięło się z faktu, że udało im się zmobilizo- wać ekspertów i wprowadzić do publicznej debaty narrację sprzeciwiającą się planowa- nej budowie. Wyjątkowo tym razem środo- wiskowy argument mający chronić interes publiczny pokonał koalicję prywatnego biznesu i sfer politycznych. +1. Krajobraz jako metabolizm Konflikty te przedstawiają historie, w któ- rych pojęcie krajobrazu zostało użyte w celu obrony lub ataku na określony aspekt miej- skiego krajobrazu: środowiskowy, estetyczny, normatywny, ekonomiczny lub społeczny. Zainteresowany sposobami przekroczenia tej semantycznej fragmentacji, w sierpniu 2014 roku wybrałem się na Międzynarodowe Bien- nale Architektury (IABR) w Rotterdamie. Główna wystawa, zatytułowana „Miejski z natury” (Urban by Nature), stanowiła pre- zentację sposobów wykorzystania narzędzi architektury krajobrazu do rozwiązywania sprzeczności między miastem i przyrodą. Promując zrównoważony rozwój miejski jako rozwiązanie służące niwelowaniu kontrastów między miastem i wsią, IABR bazowało na złożonej tradycji architektury krajobrazu powiązanej głęboko z holenderską kulturą i opartej na historycznym podboju obszarów położonych poniżej poziomu morza, a przez to dysponującej imponującą wiedzą na temat przyrodniczej inżynierii. Myśl leżąca u podstaw Biennale polegała na założeniu, że problemy środowiskowe świata skupiają się w miastach i w związku z tym również w miastach należy szukać rozwiązań: wyzwania związane z przej- ściem od jednego źródła energii do drugie- go, zmiana klimatyczna, bioróżnorodność i odnawialne źródła energii muszą być pomyślane jako elementy urbanistycznego planowania. Konceptualna separacja miasta
  • 8. i przyrody nie daje się utrzymać na dłuższą metę: w epoce antropocenu oddziaływanie człowieka na atmosferę Ziemi jest tak duże, że nie możemy już dłużej mówić o przyro- dzie wolnej od ludzkiej interwencji, nie istnieje naturalna równowaga, do której moglibyśmy powrócić. Główny kurator IABR, Dirk Sijmons, kie- rownik katedry architektury krajobrazu TU Delft, jest radykalnie technokratycznym przedstawicielem architektury krajobrazu. Dla Sijmonsa krajobraz nie stanowi zbioru formacji terenu, roślin i atmosfer, ale jest polem łączącej się z sobą różnorodności naturalnych i sztucznych przepływów, takich jak woda, energia, żywność, ludzie, odpady, dane. W tekście programowym wystawy Sijmons wskazuje trzy główne wyzwania, wobec których stoją obecnie zawody związa- ne z projektowaniem: Po pierwsze musimy przyjąć mniej moralizator- skie podejście względem tego, co jest dobre lub złe w procesach przestrzennych. Następnie musimy uświadomić sobie, że miasto stanowi również część przyrody. To wymaga ponownej analizy pojęcia odpowiedzialności. Wymaga to również tego, abyśmy przestali uznawać technologię za coś nienaturalnego i odważyli się uznać ją za kolejną formę ewolucji5 . W konsekwencji celowo apolitycznego stanowiska Sijmonsa dylematy związane ze społeczną i środowiskową sprawiedliwością zostały całkowicie wyrugowane z wysta- wy, podobnie zresztą jak kwestie związane z politycznym i profesjonalnym procesem decyzyjnym, których nie da się uniknąć przy jakichkolwiek projektach infrastruktural- nych przeprowadzanych na dużą skalę w de- mokratycznych społeczeństwach. Zdaniem Sijmonsa większość problemów światowych metropolii można rozwiązać za pomocą tech- nologii, a ich sukces zależy od środowiskowej równowagi. W miejskim metabolizmie przed- stawionym na IABR działania terytorialne 5 D. Sijmons, Waking up in the Anthropocene, [w:] IABR- 2014-Urban by Nature, eds. G. Brugmans, J. Strien, IABR: Rotterdam 2014, s. 18. są oparte na oczywistym konsensusie między różnymi segmentami społeczeństwa. Po powrocie z Rotterdamu do Budapesz- tu zastałem zupełnie inną rzeczywistość. Świadom brakującego środowiskowego konsensusu, zacząłem katalogować momen- ty z ostatniej dekady, kiedy różne pojęcia „krajobrazu” wkradały się do dyskusji na temat rozwoju Budapesztu. Uświadomiłem sobie, że zamiast korespondować z proble- mami inżynierii i budownictwa, kwestie krajobrazowe Budapesztu niemal zawsze były zawłaszczane przez konflikty społeczne i polityczne, w ramach których problemy ekologii spychano na ostatnie miejsce w de- bacie – tam, gdzie permanentny kryzys po- lityczny nie pozostawia miejsca na to, żeby odnieść się do rozwijającej się na naszych oczach katastrofy środowiskowej. Tłumaczenie z angielskiego: Michał Choptiany petergyöngy/flickr