3. skarby małopolski
VI Konkurs plastyczny
i stron WWW
dla młodzieży
„Skarby Małopolski”
w ramach
XI Małopolskich Dni
Dziedzictwa Kulturowego
Kraków 2009
koncepcja
i realizacja konkursu:
Małopolski Instytut Kultury
4. Już po raz szósty nauczyciele małopolskich szkół wraz ze swoimi
uczniami zmierzyli się z wyzwaniem wejścia w osobistą relację
z kulturowym dziedzictwem regionu oraz jego skarbami. To często
długotrwały, choć zarazem fascynujący proces. Wymaga wysiłku
i zaangażowania, zmusza do postawienia pytań o aktualność
dziedzictwa, prowadzi do redefinicji jego znaczeń.
Co roku z ogromną satysfakcją śledzimy te zmagania i doceniamy efekty
pracy. Cieszymy się, że mamy swój udział w inspirowaniu tych działań,
twórczo kontynuowanych przez uczestników konkursu. Z radością
obserwujemy, jak realizowana jest najważniejsza idea konkursu
– odkrywanie najbliższego otoczenia w zupełnie nowym świetle
i podążanie za wyzwaniem zgłębiania tego zagadnienia.
W niniejszym katalogu prezentujemy Państwu zarówno nagrodzone
scenariusze, jak i będące efektem warsztatów prace plastyczne. Jedne
i drugie, choć są ze sobą ściśle powiązane, stanowią zupełnie odrębne
dzieła.
Scenariusze są efektem wspólnych poszukiwań nauczycieli i uczniów.
Mogą stanowić przedmiot inspiracji metodologicznej dla wszystkich
prowadzących zajęcia w ramach ścieżki edukacji regionalnej. Dzieła
plastyczne to efekty pracy warsztatowej, widomy znak zbudowanych
relacji mistrz–uczeń oraz dowód sił twórczych drzemiących w młodzieży
gimnazjalnej.
Dziękując za udział w konkursie, pragnę życzyć wszystkim Czytelnikom
wielu codziennych, aczkolwiek niezwykłych odkryć.
Specjalne podziękowania składam pani Elżbiecie Pobiegły z Muzeum
Etnograficznego w Krakowie za kompetentne wsparcie merytoryczne
oraz panu Henrykowi Banasiowi z Izby Regionalnej w Bibicach
za wypożyczenie sukmany krakowskiej.
dyrektor Małopolskiego Instytutu Kultury
5
5. prace plastyczne
Jury konkursu plastycznego zwracało uwagę ponadto przyznano wyróżnienia
na plastyczną stronę prac oraz szczerość w postaci zakwalifikowania prac
autorów w odpowiedzi na pytanie: co mnie plastycznych na wystawę
dziś obchodzi dany temat; w jaki sposób
„Kany tyn cas”
przeszłość dodaje mi skrzydeł lub czy
Zespół Szkół Ogólnokształcących
może utrudnia mi życie we współczesnej
w Lipnicy Wielkiej
rzeczywistości; a może zachwyca i inspiruje?
„Latarnia żywych”
Katolickie Gimnazjum im. Świętej Rodziny
nagrodzone prace z Nazaretu w Krakowie
plastyczne „Ze świętym Onufrym po ziemi
małopolskiej”
nagrody indywidualne Gimnazjum im. św. Brata Alberta
w Gdowie
I nagroda
„Tryptyk cisowego drzewa”
„Człowiek-lotnik” Zespół Szkół w Lanckoronie
Kinga Rodacka, Marek Necio
Zespół Szkół w Ropicy Polskiej „Koło młyńskie”
Zespół Szkół Publicznych nr 3
II nagroda w Wadowicach – Gimnazjum nr 1
„Dźwięk historii” „Czara wspomnień”
Joanna Wiencko, Paulina Pałubniak
Natalia Skałka, Marta Matoga
Zespół Szkół w Ropicy Polskiej
Zespół Szkół w Świątnikach Górnych
„Mozaika”
nagrody za prace grupowe Karolina Smołkowicz, Marcin Jedlecki,
Krzysztof Kraus
I nagroda Zespół Szkół w Ropicy Polskiej
„Jadą wozy kolorowe, czyli „Inkowie na zamku w Niedzicy”
Romowie w pejzażu Tarnowa” Dominika Węglarz, Karolina Nowak,
Gimnazjum nr 6 im. Jana Pawła II Agnieszka Roszko, Izabela Gąsienica
w Tarnowie Publiczne Gimnazjum
im. ks. prof. Józefa Tischnera
II nagroda ex aequo w Szczawnicy
„Znaki mojego miasta” „Skrzynia wspomnień”
Zespół Szkół nr 1 w Bobowej Sylwia Przetocka, Gabriela Pabian
Zespół Szkół w Świątnikach Górnych
„Skrzydlaty malarz przeszłości –
trzy kultury, jedno miejsce” „Lampa wspomnień”
Gimnazjum im. Jana Pawła II Natalia Lasek
w Gołkowicach Zespół Szkół Publicznych nr 3
w Wadowicach – Gimnazjum nr 1
III nagroda
jury
„Z psem przez wieki” Agnieszka Buława-Orłowska – artysta
Gimnazjum im. Jana Pawła II plastyk, projektantka grafiki użytkowej
w Iwanowicach Marcin Klag – artysta plastyk, projektant
grafiki użytkowej
wyróżnienia
Katarzyna Dzigańska – filmoznawca,
„Drzewa pomnikiem czasu” koordynator konkursu
Publiczne Gimnazjum im. Adama Piotr Witosławski – artysta plastyk,
Mickiewicza w Krzeszowicach projektant, fotograf
„Okna historii II”
Zespół Szkół w Szymbarku –
Gimnazjum
6
6. Jury konkursu scenariuszowego doceniło te „W trosce o życie i miłość –
scenariusze warsztatowe prace, które spełniają podstawowe – choć
ambitne – kryteria konkursu, jakimi są:
– stworzenie sytuacji sprzyjającej
czyli refleksja nad wartościami
współczesnego człowieka”
Marta Pilch, Wojciech Budziło
poszukiwaniom i nawiązaniu osobistej Katolickie Gimnazjum im. Świętej
relacji z dziedzictwem, adekwatny wybór Rodziny z Nazaretu w Krakowie
metody pracy;
– myślenie w kategorii projektu
jury
edukacyjnego (a nie tylko lekcji czy ścieżki
Łucja Piekarska-Duraj – antropolog
regionalnej), innowacyjne podejście do
społeczny, koordynatorka programu
tematu;
„Laboratorium” w Małopolskim Instytucie
– precyzyjny wybór tematu (tzw. punktu
Kultury
wyjścia) poszukiwań i jego późniejszej
Justyna Masłowiec – koordynator Zespołu
interpretacji.
ds. Edukacji Muzeum Etnograficznego
Ponadto w nagrodzonych i wyróżnionych
im. Seweryna Udzieli w Krakowie
projektach znalazła się refleksja nad
Aleksandra Rzońca – doradca edukacyjny,
aktualnością dziedzictwa i zmianą jego
historyk sztuki, pedagog
znaczenia, doceniono zapomniane
„codzienne” zabytki, a także zapropo-
nowano angażujące metody pracy,
dobrze wykorzystujące dostępne zasoby.
Zajęcia stały się przede wszystkim okazją
do zadawania pytań, a samo poszukiwanie
rozwiązań było często właściwą treścią
projektu.
nagrodzone scenariusze
warsztatowe
I nagroda
„Znaki mojego miasta”
Małgorzata Molendowicz, Aleksandra
Sokołowska
Zespół Szkół nr 1 w Bobowej
II nagroda
„Paleta czasu”
Ewa Kłusek, Teresa Przeklasa
Publiczne Gimnazjum im. św. Kingi
w Wojniczu
III nagroda
„Kany tyn cas”
Magdalena Kostrzewa-Smreczak,
Marian Smreczak
Zespół Szkół Ogólnokształcących
w Lipnicy Wielkiej
wyróżnienia
„Przywrócony do życia”
Monika Trzebuniak, Zofia Hyleńska
Zespół Szkół Publicznych nr 3
w Wadowicach – Gimnazjum nr 1
7
9. Kinga Rodacka
Marek Necio
nagrody
Zespół Szkół w Ropicy Polskiej
„Człowiek-lotnik”
technika mieszana
„Nasza praca jest dowodem podziwu dla
człowieka dążącego do spełnienia swoich marzeń,
walczącego za ojczyznę i mającego w głowie
«sen o lataniu», czego symbolem jest czapka ze
śmigiełkiem”.
10
10. indywidualne Natalia Skałka
Marta Matoga
Zespół Szkół
w Świątnikach Górnych
„Dźwięk historii”
technika mieszana
„Świątnicy wawelscy, wprawiając w ruch
dzwon, także tworzyli historię, byli
świadkami wielu ważnych wydarzeń
w dziejach naszego narodu. To
zainspirowało nas do stworzenia pracy
pt. «Dźwięk historii»”.
11
11. Gimnazjum nr 6 całokształt
im. Jana Pawła II w Tarnowie
Katarzyna Kuśnierz, Magda Schab, Sandra Główka,
Natalia Sobol, Justyna Jarmuła, Dominika Foszt,
Karolina Kozioł, Teresa Skowron, Martyna Ostrowska,
Małgorzata Furga, Emilia Kozioł
„Jadą wozy kolorowe, czyli
Romowie w pejzażu Tarnowa”
technika mieszana
„Ostatecznie wybraliśmy motyw czakry hinduskiej (symbolu
Słońca), która pojawia się również na fladze romskiej, a która
kojarzy się jednocześnie z kołem wozu cygańskiego
– symbolem ciągłej wędrówki. Podążając tym tropem,
nauczycielka plastyki podsunęła nam pomysł
wykorzystania wizualnego symbolu jednoczącego,
jakim jest mandala”.
„Zależało nam na tym, by każdy
fragment mandali był wykonany tą
samą techniką, ale by kolorystyka
odzwierciedlała indywidualne
wrażenia uczniów. W tej pracy
uczniowie wykorzystali przede
wszystkim motywy kojarzące się
z kulturą, tradycjami i folklorem
Romów”.
12
12. prac
Zespół Szkół nr 1 w Bobowej
Kinga Janusz, Elżbieta Ziomek, Damian
Kwarciński, Mateusz Flądro, Artur Mucha,
Sebastian Ligęza, Mariusz Martuszewski,
Bartłomiej Smoszna, Klaudia Klimek, Kinga
Kwarcińska, Edyta Kliś, Paulina Wantuch,
Patrycja Rojek, Marzena Olbryt, Natalia
Kołodziej, Sylwia Szlag, Paulina Myśliwiec,
Karolina Jaszczur
„Znaki mojego miasta”
technika mieszana
„To była ciekawa praca, byłyśmy ograniczone formą,
a chciałyśmy zawrzeć tak dużo informacji”.
„Nie chcemy się odwracać od tradycji, kultury ludowej, ale
też pociąga nas nowoczesność”.
13
13. Gimnazjum im. Jana
Pawła II w Gołkowicach
całokształt
Urszula Gancarczyk, Kinga Jeleń, Adam
Peciak, Iwona Kukułka, Dominika Florek,
Eliza Florek, Dominika Cichy
„Skrzydlaty malarz
przeszłości – trzy
kultury, jedno miejsce”
instalacja
„Kraków – Zakopane – Gołkowice (Stary Sącz).
Budując nasze drzewo będące gniazdem
wielobarwnego ptaka – skrzydlatego malarza,
sięgnęliśmy korzeniami do wszystkich tych
trzech miast. To z ich kultury i tradycji czerpiemy
wzory, których przyszłość nie rozdziela, a łączy.
Lachy, krakowiacy i górale – jedno miejsce,
a historia mieszkańców splata się z różnymi
kulturami. Drzewo jako coś stałego, korzeniami
czerpiącego z różnych źródeł. Drzewo jako
schronienie i mieszkanie, jako gniazdo dla
skrzydlatego ducha przeszłości wzbijającego się
w przestrzeń przyszłości. Drzewo, które koroną
dotyka nieba, jakże tutaj w górach bliskiego”.
14
14. prac
Gimnazjum im. Jana Pawła II
w Iwanowicach
Klaudia Kucala, Karolina Zadęcka, Agnieszka Sobczyk
„Z psem przez wieki”
technika mieszana
„Szczególnie zainteresował nas wątek wykopalisk, które
rozpoczęły się na początku XX wieku i były prowadzone do
1981 roku. Odkryto wtedy osadę i cmentarzysko z wczesnego
okresu epoki brązu”.
„W jednej z jam wykopaliskowych odkryto grób chłopca
pochowanego wraz z psem. Dziecko było ułożone na boku, jakby
spało, a u jego stóp spoczywał pies”.
15
15. całokształt
Publiczne Gimnazjum
im. Adama
Mickiewicza
w Krzeszowicach
Agnieszka Kuczara, Katarzyna
Cieślak, Paulina Mikołajska, Kinga
Kaleta, Tomasz Kuczara, Grzegorz
Hrycaniuk
„Drzewa pomnikiem
czasu”
technika mieszana
„Powstał trzon kolumny-pomnika
ozdobiony liśćmi drzew rosnących
w parku, natomiast głowica zrobiona
została z gałęzi i liści z bibuły. Do dekoracji
kolumny wybrano liście klonu pospolitego,
lipy drobnolistnej, platana, tulipanowca
i miłorzębu, przetworzone w różnych
technikach plastycznych (wyklejanka,
kolaż, odbitki z farb, wycinanka witrażowa,
rysunek, fotografia)”.
„Mam kolejny temat na zajęcia
z harcerzami! Niech tylko zrobi się ciepło,
a przygotuję im niezłe podchody”.
16
16. prac Zespół Szkół w Szymbarku –
Gimnazjum
Magda Walczak, Malwina Krok, Ola Wąs
„Okna historii II”
technika mieszana
„Bardzo podobało mi się to, że podczas wspólnej pracy w projekt
zaangażowali się ojcowie i wujkowie dziewcząt, którzy opowiadali
o pradziadkach, przynieśli wykonane przez nich elementy uprzęży
i cepów (nie ma takich nawet w naszych skansenowych chatach),
a także autentyczne, ponadstuletnie okna z rozbieranej starej
chałupy. Cały projekt stał się pretekstem do wspólnych poszukiwań,
wspomnień i doskonałej zabawy”.
17
17. prace zakwalifikowane
całokształt prac
Zespół Szkół Ogólnokształcących
w Lipnicy Wielkiej
Edyta Kucek, Renata Plaszczak,
Justyna Wnęk, Angelika Rudnicka,
Anna Brenkus, Joanna Wnęk
„Kany tyn cas”
technika mieszana
Kolory czyste, wyraziste u młodych panien
i stonowane u kobiet zamężnych wyrażają
filozofię życia, czytelne zasady. To łatwy do
zrozumienia komunikat.
Bardzo lubię ubierać strój ludowy, teraz wiem,
jak powinien on wyglądać. Strojem podkreślam
tradycję i przynależność do grupy społecznej.
Katolickie Gimnazjum im. Świętej
Rodziny z Nazaretu w Krakowie
Monika Polak, Urszula Rosół,
Jan Rospond, Alexandra Dobosz,
Magdalena Pogoda, Aneta Hoang,
Justyna Skrzyńska, Dorota Per
„Latarnia żywych”
technika mieszana
Nie miałyśmy pojęcia, że kiedyś w naszej
okolicy znajdował się kościółek św. Walentego.
Naszą uwagę przykuła latarnia umarłych, która
znajdowała się przy nim. To coś niespotykanego
i wyjątkowego. Na jej szczycie znajdowała się
lampka, która miała chronić przed zabłąkanymi
duszami. To zainspirowało nas do stworzenia
projektu „Latarnia żywych”, której lampka,
inaczej niż w pierwowzorze, obrazuje bijące
serce ludzkie.
18
18. na wystawę
Gimnazjum im. św. Brata Alberta
w Gdowie
Daria Kasprzyk, Maria Pisarska,
Anna Potera, Klaudia Potera,
Natalia Tuleja, Julia Wojas
„Ze świętym Onufrym po ziemi
małopolskiej”
technika mieszana
Z jakiego materiału należałoby zrobić serce
dzwonu? Padały różne propozycje, miały to
być części od urządzeń rolniczych, aż w końcu
wybraliśmy porowaty kamień i po pewnych
zmaganiach podwiesiliśmy go pod dzwonem
[…]. Ideą naszych warsztatów było stworzenie
przestrzennej dzwonnicy, która byłaby
jednocześnie kosmicznym kościołem.
Zespół Szkół Publicznych nr 3
w Wadowicach – Gimnazjum nr 1
Kamil Kak, Kinga Brańka,
Natalia Lasek, Agnieszka Madoń,
Ewa Oleksy, Edyta Zachura
„Koło młyńskie”
technika mieszana
To suma wyobrażeń i skojarzeń związanych
z naszym obiektem oraz z każdym innym
młynem – budowlą, miejscem pracy, spotkań,
świadkiem historii.
Na naszym kole jak w kalejdoskopie pojawiają
się i znikają fragmenty z jego życia. Młyn jest
oznaką dobrobytu pewnego Żyda, bezpieczną
kryjówką dla zbiega, miejscem spotkań
zakochanych, ciepłym schronieniem dla małej
myszy. Jesteśmy świadkami, jak romantyczny,
tajemniczy młyn zmienia się w hotel – miejsce
luksusowej rekreacji.
19
19. prace zakwalifikowane
Zespół Szkół w Lanckoronie
Marlena Leńczowska, Anna Powroźnik,
Kamila Zaręba, Sebastian Dąsal
„Tryptyk cisowego drzewa”
technika mieszana
Wykonując nasz projekt, dogłębnie poznałem
legendę i historię kościółka w Lanckoronie.
Zachwyciło mnie bogactwo drewnianych
ołtarzy, ich elementów zdobniczych i pięknych
obrazów.
prace indywidualne
Joanna Wiencko,
Paulina Pałubniak
Zespół Szkół w Ropicy Polskiej
„Czara wspomnień”
technika mieszana
Jedną z akcji, o których opowiadał płk Jaroszy,
było zatrzymanie wrogich transportów […].
Stworzyłyśmy symboliczną pracę obrazującą
wykolejenie się niemieckiego transportu broni
[…]. Przebijające spomiędzy starych gazet
optymistyczne, pastelowe barwy symbolizują
niestraconą nadzieję i oczekiwanie.
Karolina Smołkowicz,
Marcin Jedlecki, Krzysztof Kraus
Zespół Szkół w Ropicy Polskiej
„Mozaika”
kolaż
Inspiracją naszej pracy były wydarzenia
rozgrywające się podczas II wojny światowej.
Nasza grupa na jeden dzień zmieniła się
w partyzantów z opowiadania pana płk.
Podolskiego […].
[…] chaotyczna przenikalność zdjęć symbolizuje
zamęt w życiu mieszkańców ziem okupowanych
podczas wojny […].
20
20. na wystawę
Dominika Węglarz,
Karolina Nowak,
Agnieszka Roszko,
Izabela Gąsienica
Publiczne Gimnazjum im. ks. prof.
Józefa Tischnera w Szczawnicy
„Inkowie na zamku w Niedzicy”
technika mieszana
Zafascynował mnie wspaniały zamek
w Niedzicy i jego niezwykła historia. Podobno
mieszkała tam księżniczka z rodu Inków. Od
dawna interesowałam się cywilizacją Inków.
Nie przypuszczałam, że mogę swoją wiedzę
wykorzystać w projekcie „Skarby Małopolski”.
Dzięki temu poznałam również historię swojej
okolicy.
Sylwia Przetocka, Gabriela Pabian
Zespół Szkół w Świątnikach Górnych
„Skrzynia wspomnień”
technika mieszana
Klucze pokazują nam, że w całej naszej historii
są pewne rozdziały. Otwieramy i zamykamy
je, aby czegoś się dowiedzieć, coś odszukać.
Chciałyśmy, żeby każda osoba oglądająca
naszą pracę zastanowiła się, czy widzi w drugiej
istocie człowieka, a nie figurę w hierarchii
społecznej, np. żebraka, króla czy szlachcica.
Natalia Lasek
Zespół Szkół Publicznych nr 3
w Wadowicach – Gimnazjum nr 1
„Lampa wspomnień”
technika mieszana
Moja lampa „rzuca światło” na historię młyna
w Jaroszowicach. Na abażurze namalowałam
symbole odnoszące się do jego dziejów.
21
23. Zespół Szkół nr 1 w Bobowej
„Znaki mojego miasta”
Małgorzata Molendowicz – nauczyciel języka polskiego
Aleksandra Sokołowska – nauczyciel plastyki
punkt wyjścia – zdobycie umiejętności posługiwania się
symbolem
obiekt
– doskonalenie techniki kolażu
W styczniu 2009 roku Bobowa ponownie
– doskonalenie techniki plakatu
została miastem. Wcześniej była nim od
1339 roku do lat 30. XX wieku, kiedy to realizacja
w wyniku reformy administracyjnej utraciła
najpierw poszukiwania
prawa miejskie na 75 lat.
Pracę zaczęliśmy tradycyjnie od spaceru po
problematyka mieście, podczas którego poszukiwaliśmy
Ponowne nadanie Bobowej praw miejskich śladów dawnych rodów właścicieli Bobowej
niewiele zmieni w codziennym życiu jej oraz oznak ich obecności i działalności. Na
mieszkańców, których miejscowość liczy ślady takie natrafiliśmy w obu kościołach.
obecnie niewiele ponad trzy tysiące. Zmiany Chcąc pogłębić naszą wiedzę, szczegółowych
widoczne są natomiast na tabliczkach informacji szukaliśmy następnie
z nazwami instytucji (np. zamiast napisu w materiałach źródłowych oraz w Internecie.
„Wójt Gminy Bobowa” pojawił się napis
skok w przeszłość
„Burmistrz Miasta Bobowa”); wprowadzono
Kolejnym etapem była analiza znalezionych
ponadto oficjalne nazwy ulic, każdy właściciel
przez nas herbów rodowych. Ustalaliśmy,
musiał więc przywiesić nową tabliczkę na
jaką funkcję pełniły oraz gdzie je umieszczano
swojej posesji. Wokół rynku zawisły herby
(budynki, zwieńczenia sklepień, łuków,
rodów będących dawnymi właścicielami
portali, sztandary, pieczęcie, pierścienie).
Bobowej. Herb jednego z nich został uznany
Uczniowie doszli do wniosku, że herb był
za godło miasta i umieszczono go na pieczęci
dla rodu elementem bardzo ważnym. Służył
miejskiej. Wojewoda wręczył burmistrzowi
jako znak rozpoznawczy, identyfikator,
symboliczny klucz do bram miasta.
a równocześnie krył w sobie historię rodu,
Tak więc całe wydarzenie ma dla
życiorysy jego członków, ważne dla niego
Bobowej raczej charakter symboliczny
wydarzenia.
– wiąże współczesność z wielowiekową
przeszłością. Na każdym kroku zresztą powrót do współczesności
podkreśla się powrót do tradycji, z której Po analizie i interpretacji dawnych herbów
mieszkańcy miasta są bardzo dumni. zaczęliśmy szukać we współczesnym
świecie ich odpowiedników. Pierwszym
cele
skojarzeniem były marki znanych firm,
merytoryczne samochodów, logo organizacji. Pełnią
– przybliżenie młodemu pokoleniu one podobną funkcję, służą szybkiej
przeszłości miejscowości identyfikacji, są rozpoznawalne i znaczące.
– poznanie historii rodów bobowskich Przyjrzeliśmy się bliżej współczesnym
– analiza herbów rodowych (czym były dla znakom i znaczkom. Znajdowaliśmy je bez
danego rodu, jak się kształtowały) trudu na ubraniach, w gazetach, reklamach,
– odkrywanie symboliki herbów właściwie wszędzie wokół siebie.
– angażowanie uczniów w życie lokalnej Logo firmy, szkoły, organizacji ma – jak się
społeczności okazuje – niebagatelne znaczenie. Musi być
przy tym proste, czytelne, a jednocześnie
plastyczne
kryć w sobie bogactwo treści. Służy
– rozwijanie umiejętności analizy i syntezy
ponadto popularyzacji i reklamie danego
znaku graficznego
„produktu”.
24
24. do działania
Celem naszych dalszych działań stało
się stworzenie współczesnych „znaków”
Bobowej – prostych, czytelnych,
a jednocześnie kryjących w sobie głęboką
treść. Uczestnicy skupili się na trzech
zagadnieniach – wybrali do opracowania
nowe herby, znaki drogowe oraz gadżety
reklamowe. Podczas „burzy mózgów”
wyłoniliśmy te elementy historii Bobowej,
które są najbardziej charakterystyczne
i rozpoznawalne.
Pracę rozpoczęliśmy od wykonania
projektów i wybrania odpowiednich
materiałów do ich realizacji. Proste
formy wypełniały się stopniowo treścią.
Powstałe prace łączą w sobie przeszłość
z teraźniejszością, a równocześnie są
bardzo funkcjonalne.
Podczas spaceru kończącego warsztaty
spróbowaliśmy wkomponować nasze prace
w istniejącą architekturę. Efekty utrwaliliśmy
na zdjęciach. Doszliśmy do wniosku, że gdyby
umieścić je tam na stałe, nie stanowiłyby
żadnego „zgrzytu”, a wysłane w świat byłyby
dobrą reklamą miejscowości.
czas pracy
3 godziny – w plenerze
12 godzin – w szkole
komentarze uczniów
Czuliśmy się jak projektanci, którym
powierzono ważne i odpowiedzialne
zadanie.
To była ciekawa praca, byłyśmy
ograniczone formą, a chciałyśmy zawrzeć
tak dużo informacji.
Też mamy swój wkład w ważne
wydarzenie, którym jest nadanie praw
miejskich Bobowej.
Nie chcemy się odwracać od tradycji,
kultury ludowej, ale też pociąga nas
nowoczesność.
25
25. Publiczne Gimnazjum im. św. Kingi
w Wojniczu
„Paleta czasu”
Ewa Kłusek – nauczyciel języka polskiego
Teresa Przeklasa – nauczyciel plastyki
punkt wyjścia plastyczne
– utrwalenie pojęć z historii i teorii sztuki
obiekt
– przyjmowanie kreatywnej postawy
W 1796 roku Fortunat Dąmbski nabył
wobec sztuk plastycznych
starostwo wojnickie i wraz z rodziną
– rozwój umiejętności manualnych
zamieszkał na wojnickim Zamościu
w dworze, na miejscu którego w drugiej inne
połowie XIX wieku Władysław Dąmbski – rozbudzanie poczucia przynależności do
wzniósł pałac. Budynek w stylu neogotyku środowiska lokalnego
angielskiego zaprojektował znany architekt – wykształcenie postawy szacunku dla
Karol Polityński. dóbr kulturalnych regionu
Przed II wojną światową pałac został wyku- – nawiązywanie bliższych więzi między
piony przez państwo za długi i umieszczono uczestniczkami projektu
w nim siedzibę Powiatowej Szkoły Rolniczej.
realizacja
Po wojnie, aż do 1962 roku, nadal służył jako
placówka oświatowa. Obecnie jego właścicie- na początku był zegar
lem jest starostwo powiatowe. Zespół Szkół Elewację pałacu Dąmbskich udekorowano
Licealnych i Technicznych wykorzystuje go trzema zegarami słonecznymi. To właśnie
jako magazyn rzeczy niepotrzebnych. Nisz- one stały się naszymi przewodnikami
czeje i marnieje. Szkoda… w niezwykłej podróży w czasie. Dzięki
ich obecności zapragnęłyśmy poznać
problematyka
historię budynku i jego mieszkańców,
W ramach naszych warsztatów
pozaglądać w zakamarki wnętrz, w których
postanowiliśmy poznać historię pałacu
mieszkali, a także – na ile to tylko możliwe
Dąmbskich w Wojniczu. Szczególną uwagę
– w zakamarki ich serc, poznać ich pasje,
zwróciliśmy na znajdujące się na elewacji
sposób myślenia.
budynku zegary słoneczne, co z kolei stało
Pierwsze zajęcia miały formę spaceru.
się dla nas punktem wyjścia do rozważań
Udałyśmy się pod pałac Dąmbskich,
na temat relacji człowiek–czas.
zaopatrzone w publikacje o Wojniczu.
cele Wzięłyśmy je ze sobą, by skonfrontować
informacje z obrazem. Realnego znaczenia
merytoryczne
nabrały dla nas pojęcia: neogotyk, styl
– zapoznanie się z historią pałacu oraz
angielski, portyk, gzyms, fasada itp. Oprócz
dziejami rodziny Dąmbskich
przewodników miałyśmy także „Pana
– uświadomienie sobie wartości
Tadeusza”. Jeden z jego bohaterów –
historycznej i artystycznej pałacu
Hrabia, zafascynowany tym, co angielskie,
– pokazanie różnych źródeł zdobywania
mieszkał przecież w pałacyku, który mógł
wiedzy (przewodniki, słowniki, spotkania
wyglądać podobnie jak nasz wojnicki.
ze znawcami tematu, wspomnienia,
W czasie tych zajęć szczególną uwagę
wycieczki w ciekawe miejsca)
zwróciłyśmy na trzy zegary słoneczne
– poznanie historii i mechanizmu działania
znajdujące się na elewacji budynku.
zegarów słonecznych
Z przykrością zauważyłyśmy, że niszczeją
– zachęcenie do filozoficznego spojrzenia
i warto by pomyśleć o ich zabezpieczeniu.
na ludzkie zmagania z czasem
Pod zegarem znajdującym się na ścianie
– podkreślenie wzajemnego przenikania
południowej widnieje coraz mniej
się różnych dziedzin nauki i sztuki, na
widoczna sentencje autorstwa Kazimierza
przykład literatury, muzyki, geografii
26
26. Brodzińskiego. Obiecałyśmy sobie poświęcić praca Bronisława Cymborskiego, która
jej trochę czasu w trakcie kolejnych zajęć. przedstawia zarys ludzkiej sylwetki
wypełnionej zazębiającymi się zegarami
jest pałac, ale nie ma jego na tle Kosmosu. Obraz doskonale
mieszkańców, czyli o fascynujących ilustruje tezę o przemijaniu, „chwilowości”
przygodach człowieka z czasem i ulotności ludzkiego życia.
Większa część kolejnych zajęć miała Później naszą uwagę skoncentrowałyśmy
miejsce wewnątrz pałacu. Zanim jednak na sentencji Kazimierza Brodzińskiego,
to nastąpiło, zatrzymałyśmy się przed znajdującej się pod jednym z pałacowych
kamiennym zegarem w pałacowym zegarów słonecznych:
parku. Była z nami pani Zuzanna
Strojny, nauczyciel geografii w naszym
Chociaż nie skończysz, ciągle rób,
gimnazjum. Przybliżyła nam pokrótce
Ciebie – nie dzieło – porwie grób.
historię i mechanizm działania słonecznych
czasomierzy. Dowiedziałyśmy się między Choć tu dla czynu krótko nas,
innymi, że wszystko zaczęło się od Czas wszystko skończy, bo ma czas.
prostego kija, który wtykano w ziemię, by
sprawdzić, która jest godzina (oczywiście Próbowałyśmy wyjaśnić znaczenie tego
z dużym marginesem błędu). Zegary aforyzmu w odniesieniu do wcześniej
słoneczne oparto na tej samej zasadzie – omawianego dzieła Bronisława
obserwowano długość cienia zmieniającego Cymborskiego, a także w kontekście naszej
się w zależności od pory dnia. pałacowej przygody.
Potem zwiedzałyśmy budynek. Na dłużej Zastanawiałyśmy się, skąd w mieszkańcach
zatrzymałyśmy się w jednej z sal, którą pałacu takie umiłowanie zegarów
umownie nazwałyśmy kominkową. słonecznych. Na elewacji jest ich aż trzy,
Miałyśmy ze sobą słowniki języka a jeszcze jeden, murowany, znajduje
polskiego i słowniki frazeologiczne. Pracę się w otaczającym budynek parku.
z nimi rozpoczęłyśmy od gromadzenia Padały różne hipotezy. Jako oczywiste
zwrotów rejestrujących upływ czasu, przyjęłyśmy, że Dąmbscy kierowali się nie
np.: „czas upływa”, „ucieka”, „pędzi”, tylko względami praktycznymi. Posiadanie
„goni”, „kurczy się”, „wlecze”. Potem tylu gnomonów mogło być ponadto
szukałyśmy frazeologizmów, przysłów wyrazem ich wyrafinowanego gustu,
i powiedzeń związanych z czasem. Oto a może sposobem nie tyle na „zmierzenie
niektóre z nich: „wytrzymać próbę czasu”, czasu”, co „zmierzeniem się z czasem”,
„czas to pieniądz”, „czas goi rany”, „duch próbą jego pochwycenia.
czasu”, „nadszarpnięty zębem czasu”, „po Po tych językowo-filozoficznych
wieczne czasy”, „być na czasie”, „rychło ćwiczeniach przyszedł czas na małą formę
w czas” itp. Efekty pracy ze słownikami teatralną. Stanęłyśmy w kole i w rytmie
zapisałyśmy na dużych kartkach szarego muzyki dawnej (płyta zespołu „Perfugium”)
papieru, a potem porozwieszałyśmy zaczęłyśmy tańczyć, wyobrażając sobie,
w różnych miejscach „sali kominkowej”. że każda z nas jest wskazówką zegara.
Z radością zauważyłyśmy, że świetnie Potem, po kolei, zgodnie z ruchem
pasują do tego „nadszarpniętego zębem wskazówek zegara wypowiadałyśmy
czasu” miejsca. następujące kwestie:
Następnie zajęłyśmy się analizą obrazu
nawiązującego do temporalnych OSOBA I: Jeden
uwarunkowań człowieka. Była to OSOBA II: Dwa
27
27. OSOBA III: Trzy ale nie ma apetytu” stał się motywem
OSOBA IV: Cztery przewodnim naszych dalszych poczynań:
itd. „Jest pałac, ale nie ma jego właścicieli”.
o alabastrowych wazonach i nie tylko
A potem:
Kolejne spotkanie miało miejsce w szkole.
OSOBA I: Poniedziałek
Zaprosiłyśmy na nie panią Teresę Duman
OSOBA II: Wtorek
z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Wojnickiej.
OSOBA II: Środa
Pani Duman z racji wykształcenia (jest
OSOBA IV: Czwartek
historykiem) i osobistych pasji wie bardzo
itd.
wiele o pałacu. Od niej dowiedziałyśmy się,
że ród Dąmbskich odegrał w życiu Wojnicza
OSOBA I: Styczeń
ważną rolę. Brał udział w przygotowaniach
OSOBA II: Luty
do powstania krakowskiego w 1846 roku,
OSOBA III: Marzec
angażował się w kampanię węgierską
OSOBA IV: Kwiecień
podczas Wiosny Ludów, wspierał także
itd.
uczestników powstania styczniowego
w 1863 roku. Władysław Dąmbski budował
OSOBA I: Wiosna
pałac z myślą o umieszczeniu w nim spadku
OSOBA II: Lato
po swoim przodku, Łukaszu Dąmbskim
OSOBA III: Jesień
z Lwowa. Sukcesja była niezwykle cenna.
OSOBA IV: Zima
W jej skład wchodziły 243 obrazy i kilka
itd.
tysięcy książek. Obecnie jej część znajduje
się w Muzeum Lubomirskich w Lwowie,
OSOBA I: Czas to pieniądz
w łańcuckim zamku, Bibliotece Jagiellońskiej.
OSOBA II: Czas goi rany
Informacja ta potwierdziła naszą tezę
OSOBA III: Nadszarpnięty duchem czasu
o zamiłowaniu Dąmbskich do literatury
OSOBA IV: Duch czasu
i sztuki oraz o ich wyrafinowanym guście.
itd.
Wnętrzami ich dworu, a potem pałacu,
(w tej zabawie wykorzystałyśmy efekty
zachwycali się goście rodziny. Należał
naszych ćwiczeń słownikowych)
do nich m.in. poeta Kazimierz Brodziński.
Pani Duman przeczytała nam fragment
OSOBA I: Rok 1796
jego dzieła „Wspomnienia mojej
OSOBA II: Rok 1846
młodości”: „Brat mój Andrzej umieścił się
OSOBA III: Rok 1863
tymczasowo u starosty Dąmbskiego jako
OSOBA IV: Rok 1995
sekretarz. Mieszkanie starosty było jedno
itd.
z najwspanialszych w okolicy. […] Miałem
(daty wiążą się z pobytem rodziny Dąmbskich
sposobność obejrzeć pięknie umeblowane
w Wojniczu oraz są datami urodzin
pokoje, widok ten sprawił we mnie
uczestniczek projektu)
zadziwienie. Alabastrowe wazony nęciły
mnie tyle, iż się im napatrzeć nie mogłem”.
Wypowiadanym kwestiom towarzyszyło
Z radością zauważyłyśmy, że autor
tupanie w jednakowym rytmie
tych słów jest przecież także autorem
i naśladowanie odgłosu tykającego zegara.
sentencji znajdującej się na elewacji pałacu.
Spotkanie zakończyłyśmy wysłuchaniem
Nieprzypadkowo więc tę, a nie inną, myśl
wiersza Wisławy Szymborskiej „Muzeum”.
wybrała rodzina Dąmbskich.
Jego początkowy fragment: „Są talerze
28
28. Pod koniec spotkania zaczął krystalizować mogły poczuć się jak modelki, ponadto
się pomysł naszej konkursowej pracy. cieszyły się z możliwości użycia programu
Wiedziałyśmy już, że skoro właściciele Photoshop. Towarzyszyła nam piosenka
pałacu tak kochali sztukę, to my również Tadeusza Woźniaka „Zegarmistrz światła”.
musimy coś namalować. Każda z nas Uznałyśmy, że to doskonała pointa
zaczęła zastanawiać się nad tym, jaka naszego przedsięwzięcia.
część gmachu podobała jej się najbardziej,
czas pracy
co dla nas było takim „alabastrowym
10 godzin pracy grupowej i kilka godzin
wazonem” ze wspomnień Brodzińskiego,
pracy indywidualnej uczestniczek projektu
na który nie mogłyśmy się napatrzeć.
Padły różne propozycje: drewniane schody komentarz nauczycieli
wewnątrz budynku, balkon, fragment
Zmierzenie się z zamysłem i wymaganiami
gzymsu, okno, drzwi wejściowe. Motywem
konkursu „Skarby Małopolski” było dla
scalającym te elementy miał być oczywiście
nas wielką frajdą. O pałacu Dąmbskich
zegar słoneczny. Pod koniec spotkania
wiedziałyśmy oczywiście dość dużo,
wyłonił się pomysł, aby całość naszej pracy
ale odkrywanie jego piękna i magii
nazwać metaforycznie „paletą czasu”.
wspólnie z uczennicami sprawiło nam
od zegara do zegarmistrza, czyli sporo radości. W rezultacie okazało się
piosenka jest dobra na wszystko (na szczęście dla nas wszystkich!), że to
Ostatnie wspólne zajęcia poświęcone nie my im, ale one nam narzuciły sposób
były omówieniu efektów pracy patrzenia na zabytek. Szczególnie cenne
indywidualnej. Każda z nas w domu stały się dla nas rozmowy o czasie.
namalowała wybrany element pałacu, a na Udział w programie stał się nie tylko
naszym wspólnym spotkaniu podzieliła sposobnością do spotkania z dziedzictwem
się wrażeniami z tego działania. Potem regionu, ale także do dostrzeżenia jego
szukałyśmy na „palecie” miejsca dla filozoficznego aspektu. Celem naszych
danej ilustracji. W centrum znalazło się zajęć było „zaglądanie” do zakamarków
słońce, a w jego obrębie fragment wyżej zarówno pałacowych wnętrz, jak i jego
wspomnianej myśli Brodzińskiego. Niżej dawnych mieszkańców, ale przy tej
przykleiłyśmy cyfry rzymskie, więc całość okazji pozaglądałyśmy także do naszych
ekspozycji przypomina zegar słoneczny. własnych „wewnętrznych światów”.
Na koniec narysowałyśmy jeszcze na
Nie udało nam się zrealizować wszystkich
dużej kartce szarego papieru oś czasu.
pomysłów, jakie padały ze strony
Umieściłyśmy na niej najważniejsze daty
uczestniczek konkursu, więc obiecałyśmy
związane z historią pałacu, a także datę
sobie nawzajem wrócić do nich za rok…
ukończenia naszej pracy. Wpadłyśmy
również na pomysł, by znalazły się na niej komentarze uczniów
nasze zdjęcia. W tym celu urządziłyśmy
Wojnicki pałac to głównie ludzie. W czasie
więc małą sesję fotograficzną. Następnie
zajęć, które miały miejsce w jego
przeszłyśmy do pracowni komputerowej,
wnętrzach, oczami wyobraźni widziałam
by nasze portreciki „obrobić”. Uznałyśmy,
codzienne życie mieszkającej w nim
że najlepiej będą prezentować się
rodziny. Każdy z jej członków miał swoje
w sepii. Wydrukowałyśmy je, wycięłyśmy
marzenia, uczucia, radości i smutki. To nie
i umieściłyśmy na osi. Zajęcia te bardzo
są już dla mnie postacie historyczne, ale
podobały się naszym podopiecznym –
ludzie tacy jak my. Myślałam też o tym,
29
29. że chyba nigdy nawet nie przyszło im do
głowy, że w XXI wieku staną się bliscy
pewnej blondynce w dżinsach. Ciekawe,
czy kiedyś w dalekiej przyszłości, np. za sto
lat komuś stanie się równie bliska moja
skromna osoba?
Joanna Jewuła
Nigdy wcześniej nie myślałam, że historia
może być taka ciekawa. Nie przepadałam
za tym przedmiotem, ale lubię rysować,
więc pomyślałam, że udział w konkursie
to coś dla mnie. Nie pomyliłam się. Fajnie
popodróżować w czasie choćby za pomocą
pędzla.
Anna Król
Zajęcia uświadomiły mi, że najważniejsze
jest PAMIĘTANIE. Bez niego jakby
niczego nie było. Czas mija bardzo szybko,
a wygrać z nim może tylko PAMIĘĆ. Ma
niezwykłą moc. Dzięki niej wszystko jest
możliwe. Nawet podróż w XIX wiek.
Dagmara Gryl
30
30. Zespół Szkół Ogólnokształcących
w Lipnicy Wielkiej
„Kany tyn cas”
Magdalena Kostrzewa-Smreczak – artysta plastyk, nauczyciel plastyki
Marian Smreczak – artysta plastyk, nauczyciel plastyki
Kany tyn cas, problematyka
kie odziynie nase Dlaczego właściwe góralskie odzienie
Kwitło jako leluje odchodzi do przeszłości i czy godzimy się
We farskim ogrodzie? na to? Czy możemy autentyczny wygląd
Emil Kowalczyk, „Kany tyn cas” i obecność stroju ludowego uratować,
a nawet świadomie zachować?
A może strój ludowy XVIII, XIX i XX wieku
punkt wyjścia
może inspirować do stworzenia obecnej
Na początku roku szkolnego rozgorzała
mody orawskiej? Jeśli tak, to w jakim zakresie
w naszej szkole dyskusja na temat ubioru.
– koloru, materiału, charakterystycznych
Większość uczniów sprzeciwiła się
ozdobników? Które z tych elementów są
noszeniu jednakowych mundurków, ale
najbardziej dla nas współczesnych czytelne?
nie umieliśmy osiągnąć ostatecznego
Które potrafią wyróżnić nas najdobitniej
kompromisu w tym, jaki ubiór powinien
spośród innych grup etnicznych?
być stosowny, a jaki nie i co właściwie
Planując warsztaty, postanowiliśmy
miałby on oznaczać? Co znaczy styl, znak,
zadać dodatkowe pytania. Chcieliśmy, aby
autoprezentacja, kreacja, moda? Mówimy
uczniowie poznali nie tylko ubiory swoich
o wartościach estetycznych w otaczającej
pradziadków, ale także ich samych…
nas rzeczywistości, gustach, kiczu,
Zależało nam, aby uczniowie zaczęli
naśladownictwie w kontekście ubioru.
snuć opowieść o dawnej Orawie
Stwierdziliśmy jednomyślnie, że wiele
i jej mieszkańcach. Aby spróbowali
mówi on o nas samych. Niejednokrotnie
scharakteryzować osobowości swoich
po ubiorze kogoś możemy rozpoznać
przodków na podstawie ich ubioru. Aby
czas, w którym żył, a nawet konkretne
poprzez ich strój dostrzegli ich inwencję,
wydarzenia, w których uczestniczył.
pomysłowość i zaradność, ale także
W dyskusji ktoś odwołał się do czasów
trudy, z którymi musieli się zmagać. Aby
minionych, zapytał, jak to było dawniej, jak
umieli odnaleźć ich indywidualność, ale
ubierali się nasi pradziadkowie. Wszyscy
i przynależność do danej grupy. Aby spojrzeli
zapragnęliśmy poznać odpowiedź na to,
na ich życie, bieg historii, tradycję.
zdałoby się proste, pytanie.
W końcu zadaliśmy sobie jeszcze
obiekt jedno pytanie: czy jesteśmy do swoich
Strój orawski obecnie używany jest pradziadków podobni, a jeśli tak, to w czym?
przede wszystkim jako kostium sceniczny
cele
zespołów folklorystycznych. Strój ten nie
oddaje jednak całego swego bogactwa, merytoryczne
poczucia estetyki naszych przodków. Jest – poznanie kultury i sztuki ludowej Orawy
często traktowany jako swego rodzaju – zapoznanie się z fragmentem historii
mundur i zbytnio uschematyzowany. Taka kultury regionu poprzez historię stroju
forma tego stroju skłania do refleksji ludowego
nad jego funkcją w dniu dzisiejszym. – poznanie literatury dotyczącej stroju
Właśnie obecna sytuacja orawskiego ludowego
stroju ludowego jest punktem wyjścia – poznanie nazw elementów stroju ludowego
naszego projektu. Postanowiliśmy zadać
plastyczne
pytania o miejsce stroju ludowego dzisiaj,
– umiejętność posługiwania się różnymi
zarówno w wymiarze fizycznym, jak
technikami plastycznymi
i świadomościowym.
31
31. – wykorzystanie poznanych technik Dostrzegliśmy różnorodność strojów
w praktyce – to potwierdziło nasze założenie, iż ubiór
– pobudzanie wrażliwości estetycznej dawniej, tak jak i dziś, nie był jednolity.
uczniów Aby dowiedzieć się więcej na temat
– kształtowanie wyobraźni plastycznej historii stroju na Orawie, przeczytaliśmy
poprzez emocje artykuł etnografa Marcina Kowalczyka
– kształtowanie umiejętności twórczego pt. „Charakterystyczne cechy orawskiego
i nowoczesnego opracowywania stroju” oraz wiersze dra Emila Kowalczyka,
tradycyjnych motywów i wzorów m.in. „Kany tyn cas”, opisujące dawną
– wdrażanie uczestników do wnikliwej Orawę i jej mieszkańców.
obserwacji świata, wykonywania prac
co nas wyróżnia?
zespołowych
Planując kolejne spotkanie, poprosiliśmy
– rozwijanie wyobraźni
uczniów, aby w poszukiwaniu informacji
inne przeprowadzili wywiady z najstarszymi
– kształtowanie umiejętności mieszkańcami wsi.
przeprowadzania wywiadów Na podstawie zebranych informacji
– rozwijanie wrażliwości na bogactwo mogliśmy dowieść, że strój górali
znaczeń ukrytych w prostych orawskich należał do bardzo zróżnico-
przedmiotach wanych i bogato zdobionych oraz że był
– rozbudzenie zainteresowania bogactwem inny dla poszczególnych wsi, wieku, stanu
kultury regionu i zamożności właściciela.
– rozwijanie umiejętności współpracy Z rozmów dowiedzieliśmy się także, że
i wzajemnej wymiany doświadczeń strój orawski zawsze noszony był z dumą.
– podtrzymywanie tradycyjnych rzemiosł Był strojem odświętnym, podkreślającym
artystycznych oraz uaktywnienie ważność dnia bądź okazji – ubierano
i wykorzystanie potencjału miejscowych go podczas uroczystości państwowych,
rzemieślników i twórców kościelnych i rodzinnych. W „prostszej”
– uczestnictwo odbiorców sztuki wersji był także wygodnym codziennym
w procesach twórczych, odzieniem. Liczne elementy dekoracyjne
– uwrażliwienie młodzieży na elementy i medaliki podkreślały status noszącej go
dziedzictwa kulturowego osoby, a także jej wiarę. Opowiadano nam
– rozwijanie pasji twórczych o dbałości o ubiór i szacunku do niego,
– budzenie szacunku i tolerancji dla o tradycji przekazywania i dziedziczenia
różnorodności wypowiedzi plastycznych biżuterii – korali i paciorków. Wspominano
innych ludzi obyczaj nakazujący dziewczynie ofiarować
– zwrócenie uwagi na indywidualny narzeczonemu własnoręcznie uszytą
charakter przeżyć związanych z odbiorem z uprzędzionego i utkanego przez siebie lnu
dzieła koszulę. Usłyszeliśmy też o „szmatkach”,
czyli chustach oczepinowych, które pan
realizacja
młody zakładał swej nowo poślubionej
źródła żonie.
Warsztaty rozpoczęliśmy od oglądania
materia
starych fotografii. Rozpoznawaliśmy na
Realizując kolejny etap warsztatów,
nich swoich pradziadków, a nieraz osoby
zapragnęliśmy zetknąć się z przedmiotami
znane nam z przekazów rodzinnych.
składającymi się na dawny strój. Chcieliśmy
32
32. przekonać się, czy rzeczywiście nas technik stempla, farbowania, wycinania,
zachwycą. Największa kolekcja strojów naszywania, odciskania.
orawskich znajduje się w Orawskim Kolejnym etapem naszej pracy było
Parku Etnograficznym w Zubrzycy Górnej, wykonanie albumu pt. „Kany tyn cas”.
gdzie wszyscy się udaliśmy. Mogliśmy Poszczególne strony albumu każdy z nas
tam zapoznać się z produkcją płótna, przygotował indywidualnie. Niektórzy
filcu oraz różnymi rodzajami tkanin przedstawiali na nich konkretne osoby,
i ozdób dostępnych na terenie Orawy na takie jak np. Piotr Borowy, czy swoich
przestrzeni wieków. Zapoznaliśmy się też pradziadków; inni postanowili opowiedzieć
z techniką tkania, haftu, farbowania. Był to o postaciach, które zrodziły się w ich
bardzo istotny moment w naszej pracy. wyobraźni. Do naszej pracy użyliśmy
skrawków prawdziwych materiałów
rozmowy
znalezionych podczas kolejnych etapów
Następnie uczestniczyliśmy
naszych zajęć. Staraliśmy się przywołać
w przygotowanym przez nauczycieli
obrazy przeszłości poprzez własną
i artystów z Orawy spotkaniu „Sztuka
wypowiedź artystyczną.
współczesna inspirowana folklorem”.
Oglądając nasze gotowe dzieło,
Spotkanie to miało przygotować nas
stwierdziliśmy, że strony albumu
do odbioru sztuki ludowej Orawy.
opowiadają nie tylko o przedstawionych na
Wysłuchaliśmy wykładu Mariana
nich postaciach, ale także o nas samych.
Smreczaka „Czym jest kultura i sztuka
Nawiązując dialog z przeszłością, każdy
ludowa oraz kim jest artysta i twórca”.
z nas odkrył w niej coś najbardziej mu
Następnie Zbigniew Tlałka omawiał sztukę
bliskiego. Komponując własną stronę,
ludową Orawy, a Agnieszka Mastella
każdy kierował się swoim postrzeganiem
poprowadziła wykład pt. „Polska sztuka
świata. Momentami mieliśmy wrażenie,
współczesna”. Wykłady zakończyliśmy
jakbyśmy to my żyli sto lat temu.
prezentacją „Sztuka współczesna
inspirowana folklorem”. czas pracy
Ok. 20 godzin
praca plastyczna
Podczas kolejnego spotkania zaczęliśmy komentarz nauczycieli
przygotowywać się do wykonywania
Uczniowie, podejmując się działań
naszego dzieła plastycznego. Najpierw
plastycznych, nie byli chętni do
analizowaliśmy elementy dekoracyjne
projektowania kolekcji mody współczesnej
stroju, uczyliśmy się operować linią,
inspirowanej strojem ludowym Orawy.
swobodnie kreślić parzenicę, wymyślać
Być może powinien być to następny,
na jej podstawie inne sercowate motywy.
osobny etap naszych warsztatów. O wiele
Z aplikacji układaliśmy nowe kompozycje.
bardziej fascynowała ich autentyczność
Staraliśmy się odnajdywać w haftach
stroju orawskiego. Skupiali się na jego
orawskich układy symetryczne i pasowe.
stylizacji, interesowało ich odnajdywanie
Zastanawialiśmy się nad kolorystyką
wartości estetycznych. Odkrywali
stroju, analizowaliśmy elementy
wpływy mody np. miejskiej, węgierskiej,
kontrastowe, pomysłowość łączenia
a niekiedy podhalańskiej. Interesowało
barw i splotów. Dostrzegliśmy ciekawe
ich rozróżnianie rzemiosła i rękodzieła
roślinno-geometryczne rozwiązania
artystycznego. W wyniku warsztatów ich
kompozycyjne. Próbowaliśmy je malować,
uczestnicy stali się bardziej otwarci na
zestawiać, rozdzielać. Używaliśmy do tego
33
33. działania artystyczne. Młodzież wykazała dostrzegania piękna przyrody, czerpali
się dużą aktywnością i zaangażowaniem z niej inspirację. Kwiaty na spódnicy
w czasie realizowania zadania. Podczas młodej dziewczyny są niczym te na łące,
wykonywania pracy plastycznej uczestnicy a róże – jak te z przydomowego ogrodu.
byli otwarci i kreatywni. Choć pracowali
Renata Plaszczak
indywidualnie, ich prace stanowiły pewną
wspólną całość. W starym opuszczonym domu rodzinnym
znalazłam kawałki ręcznie tkanego białego
Praca sprawiła nam wiele radości.
płótna. Przypuszczam, że przygotowane
Potrafiliśmy pracować w grupie,
ono było do uszycia koszuli, niestety do
rozmawiać ze sobą, wymieniać się
dziś leży jako zwój materiału. W trakcie
spostrzeżeniami, dyskutować, analizować,
warsztatów zastanawiałam się, czy
wyciągać wnioski, inspirować siebie
powinnam zachować go jako pamiątkę
nawzajem, kreować nową jakość poprzez
w takiej postaci, w jakiej go zastałam, czy
wspólne działania artystyczne.
też użyć zgodnie z przeznaczeniem. Na
komentarze uczniów razie nie umiem zadecydować, może kiedyś
odważę się uszyć dla siebie prawdziwą
Podczas warsztatów dowiedziałam
koszulę orawską – taką, jaką nosiła moja
się bardzo dużo na temat ubioru
prababcia.
mieszkańców Orawy, szczególnie w XIX
wieku. Dzięki temu poznałam też historię Angelika Rudnicka
swoich pradziadków. Tak jak większość
górali orawskich, żyli oni z uprawy ziemi
i hodowli zwierząt. Zapewne na ich polach
rósł len, który sprzedawali okolicznym
płóciennikom. W swoim odzieniu
wykorzystywali tkaniny wytwarzane
na Orawie, tkane, bielone i farbowane
w miejscowych warsztatach. Sami umieli
szyć i haftować. Zachowane stroje
świadczą o umiejętności wykorzystywania
wszystkich atutów lnu, skóry, wełny oraz
barwników naturalnych. Niektóre elementy
ubioru moich pradziadków przetrwały,
zachowam je, aby były jedną z ważnych
pamiątek – skarbów rodzinnych.
Edyta Kucek
Moi orawscy przodkowie byli bardzo
uzdolnieni i twórczy. Myślę, że wielką
przyjemność sprawiało im dekorowanie
aplikacjami i haftowanie swoich
strojów. Widać, że wykonywali tę
pracę bardzo starannie. Wzory czerpali
z otaczającej ich przyrody. Myślę, że
dawniej na Orawie ludzie mieli wielki dar
34
34. Zespół Szkół Publicznych nr 3 w Wadowicach
– Gimnazjum nr 1
„Przywrócony do życia”
Monika Trzebuniak – nauczyciel plastyki
Zofia Hyleńska – nauczyciel historii oraz edukacji regionalnej
punkt wyjścia plastyczne
– tworzenie prac różnymi technikami
obiekt
plastycznymi (malarstwo, pastel, techniki
Około 2 km od Wadowic, przy drodze do
mieszane)
Suchej Beskidzkiej, w Jaroszowicach stoi stary
– stworzenie jednej wspólnej
młyn z przełomu XIX i XX wieku. Jest to duży
formy plastycznej, np. instalacji,
budynek z czerwonej cegły. Po kilkunastu
z wykorzystaniem prac indywidualnych
„martwych” latach, jakie upłynęły od jego
– kształtowanie wyobraźni przestrzennej
zamknięcia, w trakcie których zaczął popadać
w ruinę, młyn zaczyna ożywać. Zaskakuje inne
jednak swoim nowym wyglądem, który – kształtowanie umiejętności pracy
stanowi połączenie dotychczasowej bryły w zespole
z nowoczesnymi elementami architektury. – pozyskanie umiejętności samodzielnego
Zmiany w wyglądzie budynku oraz prace zdobywania informacji pochodzących
prowadzone z wielkim rozmachem stanowią, z różnych źródeł
zarówno dla ludzi przejeżdżających obok,
realizacja
jak i dla mieszkańców okolicy, przedmiot
spekulacji i domysłów na temat jego nowego od czego zacząć?
przeznaczenia. Pierwsze zajęcia miały charakter
Postanowiliśmy skończyć z wszelkimi organizacyjny. Wybraliśmy obiekt
domysłami i uczyniliśmy z młyna obiekt i ustaliliśmy wspólne działania. Uczniowie
naszych szczególnych zainteresowań. zobowiązani zostali do zgromadzenia
Przekonały nas do tego uczennice wszelkich możliwych do zdobycia informacji
mieszkające w jego okolicy. o młynie (Internet, lokalne czasopisma,
wywiady z okolicznymi mieszkańcami itp.).
problematyka
Postanowiliśmy poznać dzieje młyna o młynach ogólnie, czyli wchodzimy
i dowiedzieć się, jaką rolę spełniał on w klimat...
w życiu lokalnej społeczności. Ponieważ Na następnym spotkaniu, które miało
znajduje się w pobliżu miejsc, w których charakter „burzy mózgów”, staraliśmy się
mieszkamy, nie jest nam on obojętny znaleźć odpowiedzi na pytania:
– stanowi część naszego otoczenia. – jak wyglądał tradycyjny młyn (analiza
Zaciekawiła nas możliwość nowego reprodukcji malarskich),
spojrzenia na budynek, który „znany – jaką rolę pełniły młyny w życiu lokalnego
z widzenia”. społeczeństwa,
– jakie nasuwają się nam skojarzenia
cele
związane ze słowem „młyn”.
merytoryczne Uczniowie zaskoczyli nas rozmaitością
poznanie przez uczniów: swoich skojarzeń: młyn wesoły, gwarny,
– dziejów młyna straszny, opustoszały, diabelski młyn, woda
– cech architektonicznych młynów na młyn itd. Jednakże pierwsze skojarzenie
z XIX/XX wieku to koło młyńskie. W jego rytmicznym,
– urządzeń charakterystycznych dla tego jednostajnym ruchu dostrzeżono symbolikę
typu obiektów przemijania, ale również powrotu czy
– nowego trendu w renowacji (rewitalizacji) powtarzalności.
starych obiektów na przykładzie naszego Młyn odsłonił też przed nami swoje inne
młyna oblicze. Uczniowie trafnie zauważyli,
35
35. że dla naszych dziadów stanowił też wystawa „Młyny i tartaki
pewną formę relaksu. Wyprawa do Podbeskidzia”
młyna i czekanie w długiej kolejce były Chcąc poczuć atmosferę i klimat starego
dla nich okazją do spotkania znajomych, młyna, zobaczyć, a nawet dotknąć,
nawiązywania nowych kontaktów, pozostałości jego wyposażenia,
rozmowy, przekazywania informacji, pojechaliśmy do Muzeum Etnograficznego
a także do odpoczynku w pobliskiej w Andrychowie. Jest to kompleks
karczmie. budynków, na który składają się:
dwór, stajnia, stodoła oraz młyn.
niemy świadek historii – poznajemy
Ta wizyta najbardziej podziałała na
dzieje młyna w Jaroszowicach
naszą wyobraźnię. Zetknęliśmy się
Kolejnym krokiem było poznanie dziejów
tam z przedmiotami gospodarstwa
naszego młyna. Zaskoczyła nas informacja,
domowego oraz urządzeniami i sprzętami
że w budynku tym mieściła się kiedyś
wykorzystywanymi w młynie. Niektórzy
również fabryka ćwieków oraz tartak.
uczniowie pierwszy raz zobaczyli narzędzia,
Dowiedzieliśmy się także, że w tych
którymi posługiwali się ich dziadkowie.
starych murach ukrywano podczas II wojny
Historia andrychowskiego młyna również
światowej dwóch Żydów (zbiegłego
związana jest z tragicznymi dziejami
więźnia obozu w Oświęcimiu oraz
Żydów. Ich pamięci właściciel, a zarazem
uciekiniera z wadowickiego getta). Sam
kustosz muzeum poświęcił imponującą
młyn był własnością Żyda Barbera, który
wystawę dotyczącą historii andrychowskich
uciekając przed Niemcami, pozostawił
Żydów oraz religii mojżeszowej.
go pod opieką swojego zaufanego
pracownika. To właśnie pan Kamiński pora na podsumowanie
ratował tych ludzi, narażając życie swoje Zanim przystąpiliśmy do wykonania prac
i swojej rodziny. Za ten heroizm państwu plastycznych, dokonaliśmy podsumowania
Kamińskim przyznano medal Sprawiedliwy dotychczasowych działań. Uczniowie
wśród Narodów Świata. podzielili się swoimi odczuciami,
wrażeniami, spostrzeżeniami. Zastanawiali
co w tym młynie będzie, czyli nowe
się nad plastycznym sposobem wyrażenia
oblicze obiektu
własnych refleksji, emocji. Pojawił się
W trakcie poszukiwań informacji o młynie,
pomysł wykonania prac, które służyłyby
znaleźliśmy w Internecie dokładny plan
dekoracji naszego młyna-hotelu. Prace
jego przebudowy. Zobaczyliśmy, jak będzie
te miałyby, podobnie jak budynek, łączyć
wyglądał w przyszłości, i poznaliśmy jego
w sobie elementy stare, tradycyjne
nowe przeznaczenie. Nasz młyn będzie...
z nowoczesnością. Pomocne okazały się
3-gwiazdkowym hotelem z wieloma
dla nas zdjęcia wykonane w Muzeum
atrakcjami. Jego przyszły wygląd przerósł
Etnograficznym. Oglądając eksponaty,
nasze wyobrażenia. Olbrzymie wrażenie
nasunął się nam pomysł, by tworząc prace,
wywiera połączenie starej czerwonej cegły
wykorzystać naturalne materiały (len,
z elementami ze szkła.
sznurek, drewno) kojarzące się z klimatem
Uczniowie dowiedzieli się przy okazji, że
młynów.
to, co dzieje się z naszym młynem, czyli
poddanie go rewitalizacji, to dość często wykonywanie prac
spotykany trend w renowacji starych Prace wykonywano indywidualnie oraz
budynków. zespołowo. Wykorzystanymi surowcami
były: płótno lniane, drewno, sznurek
36
36. – elementy naturalne, oraz materiały byłby dla mnie jedynie kolejnym budynkiem
kojarzące się z nowoczesnością – pleksja, przy drodze.
żarówka, elementy metalu. Uczniowie
Natalia Lasek
rysowali pastelami, malowali akrylem,
farbą plakatową i emulsyjną. Chętnie wezmę udział w konkursie
Prace namalowane na płótnie zostały w przyszłym roku, gdyż chciałabym poznać
przypięte do koła młyńskiego – tak jakiś inny obiekt.
powstała nasza instalacja. Drewno
Agnieszka Madoń
i pleksja – tradycja i nowoczesność, zostały
połączone w lampę elektryczną. Drewno
i metal połączyliśmy podczas wykonywania
wieszaka hotelowego. Widoczki
namalowane na drewnie, przedstawiające
uroki wiejskiego życia w sąsiedztwie młyna,
to propozycja obrazków na hotelową
ścianę.
czas pracy
17 godzin – zajęcia w szkole
3 godziny – wycieczka do muzeum
komentarz nauczycieli
Zajęcia stanowiły jak zwykle doskonałą
lekcję historii lokalnej. Staliśmy się
ekspertami w zakresie wiedzy o naszym
młynie. Cenną stroną spotkań była
możliwość lepszego wzajemnego
poznania się. Nie wszystko poszło tak, jak
zaplanowaliśmy w pierwotnym scenariuszu
(nie odwiedziliśmy biura architekta, nie
byliśmy także na placu przebudowy).
Dokonałyśmy także nadinterpretacji
regulaminu konkursu i oprócz prac
plastycznych naszym wytworem jest
jeszcze strona internetowa, do której
odwiedzenia serdecznie zapraszamy
www.mlyn-jaroszowice.evideo.pl.
komentarze uczniów
Historia młyna wywarła na mnie ogromne
wrażenie. Wielokrotnie przejeżdżałam obok
niego i nigdy nie przypuszczałam, że kryje
on w sobie tyle tajemnic. Chciałabym, aby
tymi wydarzeniami zainteresowali się moi
rówieśnicy i okoliczni mieszkańcy. Gdyby
nie udział w konkursie, kto wie, może młyn
37
37. Katolickie Gimnazjum im. Świętej Rodziny
z Nazaretu w Krakowie
„W trosce o życie i miłość – czyli refleksja
nad wartościami współczesnego człowieka”
(prace inspirowane piętnastowiecznym kościółkiem św. Walentego i latarnią umarłych)
Marta Pilch – nauczyciel historii
Wojciech Budziło – nauczyciel plastyki
punkt wyjścia pozostałości zburzonej w XIX wieku
świątyni. Oczywiście nie mogliśmy pominąć
obiekt
w naszych poszukiwaniach postaci
Tematem tegorocznych warsztatów stał
św. Walentego – chcieliśmy przybliżyć
się nieistniejący już dziś, piętnastowieczny
młodzieży jego osobę i wspólnie zgłębić
kościółek św. Walentego, znajdujący się
zasłyszane o nim prawdy i mity.
niegdyś na rogu ulic Długiej i Pędzichów.
W trakcie historycznych poszukiwań
Jego dawną obecność w tym miejscu
staraliśmy się nakłonić uczniów do
odkryliśmy podczas naszej ubiegłorocznej
przedstawienia własnych interpretacji
pracy, kiedy zajmowaliśmy się stojącym tu
plastycznych podczas warsztatów,
obecnie Domem Tureckim. Postanowiliśmy
chcieliśmy też uświadomić młodzieży, jak
jeszcze bardziej cofnąć się w czasie
bardzo zmienia się otaczający nas świat.
i zbadać, jak wyglądała okolica naszej
szkoły w średniowieczu oraz jakie kryje cele
jeszcze przed nami tajemnice.
merytoryczne
Już od XIV wieku istniał w Krakowie
– poznanie historii nieistniejącego
szpital dla trędowatych pod wezwaniem
już, piętnastowiecznego kościółka
św. Walentego, drewniany kościółek
św. Walentego
dobudowano do niego w XV wieku. Spłonął
– poznawanie okolic naszej szkoły oraz
w wieku XVI, ale niedługo po pożarze został
dawnego Krakowa
odbudowany wraz ze szpitalem i usytuowany
– poznanie historii o św. Walentym
właśnie w tym miejscu. Ulegał zniszczeniu
i dziejów walentynek
jeszcze kilkakrotnie, m.in. podczas
– zachęcenie uczestników do własnych
potopu, po którym odbudowany został
poszukiwań w celu lepszego poznania
jako murowany, jednonawowy kościółek.
tego miejsca i postaci świętego
Ostatecznie w XIX wieku przeznaczono go
do rozbiórki i zburzono w 1818 roku. Ocalałe plastyczne
fragmenty wystroju, z ołtarzem mieszczącym – poszukiwanie i wykorzystanie różnych
obraz patrona oraz sprzęty liturgiczne wraz form ukazywania rzeczywistości
z relikwiarzem świętego, przeniesiono – połączenie tradycyjnych form
wówczas do kolegiaty św. Floriana, gdzie plastycznych z nowoczesnymi technikami
znajdują się do dziś. – wykorzystanie łatwo dostępnych
i ekologicznych materiałów do wykonania
problematyka
pracy
Kościółek stał się dla uczniów inspiracją,
– kształtowanie myślenia abstrakcyjnego
aby poszukać powiązań między czasami
i ekspresyjnego wyrażania siebie
jego istnienia a teraźniejszością. Historia
świątyni okazała się także natchnieniem do inne
podjęcia rozważań na inne tematy. – zachęcenie uczniów do refleksji nad
Dowiedzieliśmy się o istnieniu latarni wyższymi wartościami, takimi jak miłość,
umarłych, stojącej dawniej przed przyjaźń, a także życie ludzkie
kościołem. Postanowiliśmy podążyć – kształtowanie postawy tolerancji wobec
jej śladem w poszukiwaniu innych ludzi różnych ras i pochodzenia
38
38. – kształtowanie umiejętności krytycznego zwyczaj wysyłania gotowych kartek
postrzegania i oceniania otaczającej nas walentynkowych rozpowszechnił się już
rzeczywistości na początku XIX stulecia.
Okazało się, że przyzwyczajeni do
realizacja
dzisiejszego sposobu obchodzenia
śladami św. Walentego walentynek, pełnego komercji,
Nasze spotkania zaczęliśmy od czerwonych serduszek i kiczowatych
poszukiwania informacji na temat tego, zabawek, zapomnieliśmy o prawdziwej
jak wyglądała okolica naszej szkoły postaci św. Walentego i tradycji święta
w średniowieczu i jakie ślady po tych zakochanych. Nie zdawaliśmy sobie też
czasach pozostały do dziś. Znaleźliśmy sprawy, że mamy tak blisko patrona wielu
opisy i ilustracje przedstawiające kościółek ważnych dziedzin naszego życia i często
św. Walentego oraz funkcjonujący bywamy w miejscach z nim związanych.
obok niego szpital dla trędowatych.
latarnia umarłych
Chcieliśmy także dowiedzieć się, kim
W czasie poszukiwań historycznych
był św. Walenty i dlaczego jest dzisiaj
natrafiliśmy na wzmiankę o stojącej
patronem zakochanych, chociaż znany
przed kościołkiem latarni umarłych,
był początkowo jako patron chorych
przypominającej kształtem przydrożne
i trędowatych.
kapliczki. Stała ona w pobliżu szpitala dla
Poszukując informacji o świętym,
trędowatych i małego cmentarza. Światło
sięgnęliśmy do historii starożytnego
płynące z lampy oliwnej umieszczonej w jej
Rzymu i wczesnego chrześcijaństwa,
wnętrzu miało informować i ostrzegać
ponieważ Walenty był rzymskim kapłanem
przechodniów o pobliskim szpitalu
i biskupem Terni, który zginął męczeńską
zakaźnym lub cmentarzu oraz zachęcać
śmiercią w III wieku. Był także lekarzem
do modlitwy za zmarłych i nieuleczalnie
pomagającym chorym i męczennikom,
chorych. Po pożarze Kleparza w XVIII wieku
dzięki czemu stał się patronem chorych na
latarnię przeniesiono na teren kościoła
padaczkę. Według legendy, pomagał także
św. Mikołaja przy ul. Kopernika
młodym parom w zawarciu sakramentu
w Krakowie. W tym sam czasie z kościółka
małżeństwa, a w więzieniu zaprzyjaźnił
św. Walentego przeniesiono obraz
się z córką strażnika, do której napisał list
i relikwie świętego do pobliskiego i cudem
podpisany „od Twojego Walentego”. To
ocalałego z pożaru kościoła św. Floriana.
stało się przyczyną powierzenia jego opiece
Część naszych zajęć poświęciliśmy
również spraw związanych z miłością
na zorganizowanie wyjść do obydwu
i małżeństwem.
kościołów, podczas których uczniowie
Kolejnym krokiem w naszych
mogli przyjrzeć się z bliska oraz zrobić
poszukiwaniach było prześledzenie historii
zdjęcia latarni umarłych i innych
obchodzenia walentynek, co pomogło nam
pozostałości średniowiecznej świątyni.
uświadomić sobie, że nie jest to wymysł
Efektem tych interesujących wypraw
współczesności, ale tradycja sięgająca
było rozpoczęcie przez uczniów prac nad
średniowiecza i odciskająca swój ślad
plastyczną częścią naszych warsztatów.
w kolejnych epokach. Już w V wieku
zostało ustanowione w kalendarzu latarnia żywych
wspomnienie św. Walentego, a od Po długich dyskusjach dotyczących
XIV wieku święto zakochanych obchodzone wykonania prac plastycznych doszliśmy
było w wielu krajach Europy. Natomiast z uczniami do wniosku, że wykonamy
39
39. kilka osobnych prac. Natomiast ta Dziś już nie istnieją, ale dzięki świadomości,
główna, wykonana przez cały zespół, że kiedyś stały w tym miejscu, nie
będzie transpozycją latarni umarłych. pozostają bez wpływu na nasz sposób
Średniowieczna latarnia umarłych stała postrzegania otaczającego świata.
się inspiracją i swoistym wzorem do
czas pracy
wykonania makiety współczesnej latarni
25 godzin (poszukiwania historyczne,
żywych.
wyjścia do miejsc związanych z tematem,
Mroczne i pełne tajemnic średniowiecze
wykonanie prac plastycznych)
jest przeciwieństwem pełnej radości
i życia współczesności. Makieta latarni, komentarz nauczycieli
wykonana z kartonów i wyklejona
Cieszymy się, że mogliśmy po raz kolejny
zdjęciami ludzkich twarzy i postaci
zgłębiać historię naszej najbliższej okolicy
w różnym wieku, miała więc być swoistą
i otoczenia naszej szkoły. Okazało się,
afirmacją życia. Zastanawiając się nad
że miejsce, które tak dobrze znamy
wartością i ulotnością życia ludzkiego,
i codziennie mijamy, kryje jeszcze przed
postanowiliśmy umieścić na niej wizerunki
nami wiele tajemnic. W tym roku chcieliśmy
osób różnych ras i w różnym wieku, a także
pójść śladami jednego z nieistniejących
tych jeszcze nienarodzonych. W górnej
już w Krakowie kościołów, których było
części, zamiast lampy oliwnej, umieściliśmy
kiedyś wiele w różnych dzielnicach miasta.
bijące czerwone serce – najbardziej
Najbliższy usytuowaniu naszej szkoły
wyrazisty symbol życia.
okazał się kościółek św. Walentego,
Doszliśmy do wniosku, że latarnie żywych
stojący w miejscu dzisiejszej kamienicy
w XXI wieku mogłyby być ustawianie w po-
zwanej Domem Tureckim.
dobnej formie przy głównych drogach,
w miejscach niebezpiecznych i tzw. „czar- Postanowiliśmy tym razem skupić się
nych punktach”. Bijące czerwone serce zmu- nie na samym wyglądzie i architekturze
szałoby do refleksji i przypominałoby kierow- dawnej budowli, ale zaczerpnąć
com o najwyższej wartości, jaką jest życie. z bogactwa treści, jakie niesie ze sobą
postać św. Walentego i związana z nim
walentynka
historia oraz legendy.
Druga praca przygotowana przez kilku
uczniów dotyczyła św. Walentego Na tegorocznych warsztatach aż wrzało od
i była próbą przedstawienia historii pomysłów i kolejnych wizji planowanego
tzw. walentynki – od starożytnego projektu. Od pierwszych propozycji do
Rzymu aż do współczesności. Każda końcowego efektu przeszliśmy wspólnie
część pracy przygotowana została tak, długą drogę. Ale na pewno było warto,
aby pasowała do swoich czasów, ale ponieważ uczniowie włożyli bardzo dużo
tekst na każdej z nich jest niezmienny własnej inicjatywy i pracy w wykonanie
– to słowa św. Walentego napisane do projektu, a kolejne spotkania i rozmowy
córki strażnika więzienia rzymskiego: „od nadawały mu tylko ostateczny kształt.
Twojego Walentego”, do dzisiaj cytowane
Na uwagę zasługuje też to, że
w podpisach współczesnych walentynek.
postanowiliśmy w tym roku wykorzystać
Wykonaliśmy plastyczne interpretacje
materiały łatwo dostępne i nadające się do
nawiązujące do dwóch budowli, przez wieki
przetworzenia, takie jak papier, kartonowe
ze sobą związanych: piętnastowiecznego
pudła czy drewno; zachęcaliśmy też
kościółka św. Walentego i latarni umarłych.
młodzież do ich poszukiwania.
40
40. Przez cały czas trwania warsztatów obchodzimy Walentynki, to mało kto
staraliśmy się podejmować rozważania wie, dlaczego Walenty jest patronem
na temat życia, miłości i innych wartości zakochanych. Zrozumiałyśmy to dopiero,
ważnych dla nas dzisiaj. Święty Walenty gdy poznałyśmy jego historię. Nie miałyśmy
stał się dla nas inspiracją i przykładem, pojęcia, że kiedyś w naszej okolicy
przypominając o ich znaczeniu znajdował się kościółek św. Walentego.
w naszym życiu. Naszą uwagę przykuła latarnia umarłych,
która znajdowała się przy nim. To coś
Mamy nadzieję, że nasi uczniowie,
niespotykanego i wyjątkowego. Na jej
tworząc „Latarnię żywych”, nie tylko
szczycie znajdowała się lampka, która
skupiali się na wykonaniu pracy
miała chronić przed zabłąkanymi duszami.
plastycznej, ale także podjęli refleksję nad
To zainspirowało nas do stworzenia
wartością życia ludzkiego.
projektu „Latarnia żywych”, której lampka,
komentarze uczniów inaczej niż w pierwowzorze, obrazuje bijące
serce ludzkie. Kamienne ściany latarni
Tegoroczne warsztaty stały się dla nas
zastąpiliśmy fotografami ludzi – od dzieci
kolejną okazją do odkrywania piękna,
poczętych i niemowlaków po ludzi
które nas otacza. Znów nasze oczy mogły
starszych, a odbite dłonie w kolorach
się otworzyć i dostrzec wartość tego, co
skóry ludzi z całego świata symbolizują
dotąd wydawało się takie proste i banalne.
jednakowy początek i koniec życia
Kościół św. Walentego, niegdyś mieszczący
niezależnie od rasy czy wieku.
się w pobliżu naszej szkoły, i latarnia
umarłych, przeniesiona na teren kościoła Przy wykonywaniu projektu było dużo
św. Mikołaja, stały się dla nas inspiracją do zabawy. Zaczęliśmy od „burzy mózgów”
wzięcia udziału w kolejnej edycji konkursu – każdy miał inną koncepcję dotyczącą
„Skarby Małopolski”. Efektem naszej pracy przesłania czy sposobu wykonania pracy.
stała się latarnia żywych – przeciwieństwo Po ustaleniu wspólnej wersji zabraliśmy
latarni umarłych, ukazująca twarze ludzi się do „rękoczynów”. Wykonanie latarni
z różnych grup wiekowych i dłonie odbite było bardzo pracochłonne i zabrało
w kolorach ras zamieszkujących Ziemię. nam wiele czasu, tym bardziej że
Praca nad realizacją tego projektu nie była końcowa wizja nieustannie się zmieniała.
zadaniem prostym. Należało poświęcić jej Najciekawsze było chyba odbijanie dłoni
wiele czasu, serca i zapału. Efekty pracy – z rękami ubrudzonymi po łokcie farbą
są za to bardzo zadowalające. Osobiście świętowaliśmy zakończenie pracy.
cieszę się, że mogłam wziąć udział
Urszula Rosół
w tegorocznych warsztatach. Nie żałuję
Magdalena Pogoda
czasu poświęconego na spacery, zbieranie
potrzebnych materiałów i wykonywanie
pracy plastycznej. Uważam, że był to
czas owocny, a owoce tej pracy można
zobaczyć, oglądając naszą latarnię żywych.
Dorota Per
W czasie przygotowań do konkursu
„Skarby Małopolski” dowiedziałyśmy się
wielu ciekawych rzeczy. Chociaż co roku
41