Coraz częściej obserwuję pisanie dla pisania, doradzanie dla doradzania, absolutyzowanie własnych doświadczeń i traktowanie ich jako najlepsze wyjście, bez znajomości i uwzględnienia specyfiki branży, w której pracują słuchacze, ich klienci i ich grupa docelowa.
Nie powiem, zasmuciło mnie to. Dlatego postanowiłem rozwiać kilka najbardziej popularnych mitów dotyczących hasztag#PersonalBranding, które krążą po LinkedIn. Jakie to mity?
Mit 1
W erze cyfrowej nie jesteś tym co wiesz, ale tym co publikujesz.
Mit 2
"Your Network Is Your Net Worth"
Mit 3
Hejt to podatek od sławy, czyli że wyrazistość ma nie tylko przyjemne konsekwencje, ale też hejt, którym nie należy się zbytnio przejmować i robić swoje.
Mit 4
Budowa marki osobistej i tworzenie treści to przepis na social selling
Mit 5
To działa, a tamto nie działa - absolutyzowanie własnych i cudzych doświadczeń
To nie działa. Stosując te "zasady", nie będziesz w stanie zbudować własnej, silnej i autentycznej marki osobistej.
2. Jesteś dokładnie tym co wiesz, bo bez wiedzy, nie ma publikacji. A jeśli nawet są - takie
marki eksperckie nie są markami ekspertów a wypychaczami newsów. Marka eksperta
oparta jest na wiedzy.
Silne marki osobiste mają wiele punktów wspólnych, wiedzą dlaczego robią to co robią,
mają misję, są autentyczne, szczere, wychodzą poza social media ze swoim wizerunkiem,
są profesjonalistami, a nie amatorami.
Zasadą budowania marki osobistej i sprzedaży jest "Show me, don't tell me". Nie można
budować marki osobistej bez wiedzy, bez zaangażowania i bez wymiernych osiągnięć.
Kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później nasza wiedza zostanie zweryfikowana.
Consultancy selling, czyli sprzedaż przez handlowca-eksperta, partnera, to nic nowego,
ale nadal jest bardzo skuteczna, niezależnie od modelu biznesowego naszej firmy.
Oczywiście wymaga dużego zaangażowania i poznania potencjalnego klienta na
poziomie umożliwiającym nam konsultacje, co na koniec dnia, zwraca się w postaci
wykupionej usługi. Prawdziwym polem do popisu dla sprzedawców są dzisiaj media
społecznościowe i to one zastępują już tradycyjne kanały sprzedaży
Jesteś też dokładnie tym, co publikują i myślą o Tobie inni. Cytując Jeffa Bezosa:
Twoją marką jest to, co ludzie mówią o Tobie, kiedy wyjdziesz z pokoju.
W erze cyfrowej nie jesteś tym co wiesz, ale tym
co publikujesz
MIT #1
3. To jeden z największych i najgorzej rozumianych truizmów, zaraz po "Do What You Like
And You Will Never Have To Work". W praktyce wygląda to jednak tak:
1) mój network ma być silny, więc zapraszam masę ludzi;
2) ci ludzie mają rozwiązać moje problemy (a zwykle tymi problemami jest brak lajków
pod postami lub brak klientów).
No więc, Moi Drodzy, obalę pewien mit. To nie Wasza sieć ma być wartością dla Was, a
Wy dla Waszej sieci kontaktów - o ile, oczywiście, chcecie, aby działała efektywnie, a nie
tylko można było chwalić się jej wielkością. Nawet małe sieci, z którymi mamy
zbudowane silne relacje i tak będą bardziej efektywne. W takiej sieci użytkownicy
częściej polecają nas dalej i pomagają. Jeśli szukasz klientów, rozwiązuj ich problemy,
bo oni bez tego nie rozwiążą twoich. Potrzebujesz pomocy w dystrybucji tekstu? A
podzieliłeś się czymś od innych?
Nieważne czy komunikujesz się za pomocą sygnałów dymnych, gołębi pocztowych, tam-
tamów czy wiadomości i postów na LinkedIn. Twój komunikat zawsze brzmi tak samo:
„Hej! Mam dobry produkt! Kupisz go?” albo "Ej, pomożesz mi, jestem fajny?"
Zapytam wprost. Co z tego? W dzisiejszych czasach aby prowadzić skuteczną sprzedaż
i komunikację, trzeba być albo bardzo innowacyjnym, albo mieć bardzo dobry wyróżnik
rynkowy, albo można być po prostu pomocnym i użytecznym - nieważne czy jesteś
sprzedawcą, marterem czy social media networkerem. Polecam Ci Youtility for
Accountants: Why Smart Accountants Are Helping, Not Selling - to must read dla
każdego sprzedawcy, marketingowca i social media networkera.
"Your Network Is Your Net Worth"
MIT #2
4. Hejt nie jest żadnym podatkiem od sławy. W dzisiejszym świecie coś takiego jak sława
przestaje istnieć. Mamy wielu mikro i makro celebrytów oraz influencerów. Ba! Każdy z
nas jest w pewien sposób sławny i zdobywa "fejmy" w określonych grupach.
Budowa marki osobistej, wypowiedzi publiczne, komentarze - to podlega ocenie przez
ogół. I nie można mówić często o hejcie dla hejtu - często hejt, szczególnie w biznesie,
wywołują wpadki wizerunkowe czy godne potępienia i wątpliwe moralnie zachowania w
biznesie.
Hejt bardzo często mylony jest dzisiaj z opinią zwrotną, która nie zawsze jest pochlebna.
Jednak social media to rozmowa i nie można prowadzić monologu, ani liczyć na wieczne
przytakiwanie, unikanie konrontowania się z poglądami odmiennymi od naszego.
Używanie social media w wyizolowanym środowisku, nie wchodzenie w dyskusję i
rozmowę, zmniejsza wartość naszych komunikatów oraz osłabia naszą markę osobistą i
czyni ją mniej wiarygodną.
Hejt to podatek od sławy, czyli że wyrazistość
ma nie tylko przyjemne konsekwencje, ale też
hejt, którym nie należy się zbytnio przejmować
i robić swoje
MIT #3
5. Nie. Jest to wtedy inbound marketing oraz dystrybucja treści. Ale ze sprzedażą ma to
mało wspólnego, chociaż marka osobista i wartościowy content to filary social sellingu.
Social selling to nadal sprzedaż. To budowanie relacji z klientami i potencjalnymi
klientami w obrębie mediów społecznościowych. Ale to nadal, powtórzę raz jeszcze, nadal
sprzedaż. Mówienie o social sellingu w oderwaniu od ścieżki zakupowej klienta i procesu
sprzedażowego naszej firmy jest podstawowym błędem wielu firm.
ROI nie osiągają media społecznościowe. Osiąga je zespół sprzedażowy – oznajmił
Douglas Hanna, World Wide Perfomance Marketing Executive w IBM, zaraz po tym jak
zobaczył wyniki prowadzonej przez jego zespół kampanii na LinkedIn. I zasadniczo ma
rację.
Kolejnym mitem jest też to, że social selling „zamykać deala” w ciągu 5 minut. Nie. Ma
być powodem do dyskusji, wymiany opinii i rozmowy.
Deala możesz zamknąć potem. Im bardziej sprzedażowy komunikat tym mniejszy będzie
miała współczynnik odpowiedzi. Pamiętaj też o follow-upach. Czasem twój prospekt może
po prostu zapomnieć odpisać, więc lepiej jest się przypomnieć.
Biorąc pod uwagę, że sprzedaż następuje między 5 a 12 kontaktem, warto się do tego
przyłożyć.
Personal branding i tworzenie treści
to social selling
MIT #4
6. Nie jest tak, że wideo działa, a artykuły już nie. Wszystko zależy od grupy docelowej.
Trzeba zapoznać się z jej charakterystyką, a także jej potrzebami oraz zasobami i na tej
podstawie dobrać odpowiedni format treści, kanał, metody dystrybucji.
Mitem jest to, co mówią niektórzy ekspercki, absolutyzując swoje doświadczenia. Markę
osobistą można budować na wiele sposobów, niekoniecznie tylko i wyłącznie używając
wideo, podcastów, prowadząc blog, ale także pisząc krótsze posty z poradami czy
wysyłając cykliczny newsletter.
Niestety, wielu marketerów przestaje się uczyć, przekazując na swoich szkoleniach
doświadczenia własne, ale nie np. swoich klientów. Kampanie, które zaproponują będą
więc nieefektywne i niedopasowane do oczekiwań, a więc przestrzelone.
Nie musisz robić wideo, kiedy robią je wszyscy. Lepiej ci ze słowem pisanym?
Wykorzystaj to! Marka osobista ma być szczera i autentyczna i kiedy będziesz robić coś
przeciw sobie, będzie to widać.
"To działa, a tamto nie działa", czyli
wideo jest fajne, ale tekst nie przejdzie
MIT #5