SlideShare uma empresa Scribd logo
1 de 22
Baixar para ler offline
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
                      pełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym e-booksweb.pl - Audiobooki, ksiązki audio,
e-booki .
Copyright © by Wydawnictwo W.A.B., 2009
               Wydanie I
             Warszawa 2009
(Tym, których nie ma)
2007
kwiecień




                            Depresja


     Prawy nadgarstek w gipsie akurat na Wielkanoc zaplanowaną
terapeutycznie daleko od domu, nad zimnym Bałtykiem. Złamanie
jest dobre na depresję. Nieoczekiwana leworęczność przemieszcza
uwagę z pełnego motyli żołądka na teren zadań elementarnych,
takich jak mycie, wkładanie spodni, zapinanie guzików, zasuwa-
nie zamków błyskawicznych i wiązanie sznurowadeł. Ta chwilowa
niepełnosprawność wyklucza mnie również z praktycznego życia,
z tradycyjnej wielkanocnej krzątaniny, i sprzyja nabieraniu przed-
świątecznej dobroci. Pamiętam, jak Andrzej O. pod koniec lat
siedemdziesiątych, kiedy się jeszcze kolegowaliśmy, powtarzał, że
lubi, kiedy tak dobrze mówię o ludziach. – Jak to się dzieje, że tak
dobrze mówisz o ludziach? – Przez dziesiątki lat brałam ich takimi,
jakimi są. Z wadami i śmiesznostkami. A teraz nie umiem wyłowić
z pamięci tego dnia, kiedy straciłam tę pobłażliwość. Tę wspaniało-
myślność. Tę tolerancję. Po pierwszym seansie nienawiści? Podczas
pierwszej leczonej depresji? Po pierwszym aresztowaniu mego syna,
kiedy nie było nikogo, kto chciałby mi pomóc? Obudowana tablet-
kami, zdrętwiała od znieczulenia, tkwiłam już wówczas w kokonie
niepełnej obecności. Poranna pastylka szczęścia, żeby przeżyć dzień.
Żeby sprostać dyrektorskim zadaniom. Stać na podium i zapowia-
dać kolejne wystawy, a przedtem je planować i realizować, zabiegać

                                 9
o przychylność korowodu ministrów, o pieniądze od sponsorów,
o życzliwość artystów, krytyków i personelu. – Bierze pani środki,
które daję moim pacjentom w szpitalu. Oni leżą w łóżkach, a pani
cały czas pracuje! – mówiła Grażyna M., moja lekarka pierwszego
kontaktu. Bo jeśli nie praca – to co? Należało trzymać pion; z po-
zycji poziomej można się nie podnieść po krótkim liście: „Mamo,
wiem, że po tym, co zrobiłem, nie zechcesz mnie już więcej widzieć”,
który zastałam na stole po tym, jak mój syn wszedł przez balkon na
ósmym piętrze, a wyszedł drzwiami, zostawiając na półce akuratnie
rozkręcony zamek. Tyle razy wychodził, myślałam, a potem dzwonił
albo pojawiał się nagle z prośbą o pomoc. Czy uznał, że go wyślę
do więzienia na odwyk? Że go zakapuję? Nie była to przecież jego
pierwsza kradzież, nie debiutował w wynoszeniu z domu przedmio-
tów zamienianych na spłatę podchodzących do gardła długów albo
po prostu na towar. Może chodziło o to, że nieobecność tamtych
innych rzeczy – cenniejszych książek, artystycznych wydawnictw, te-
nisowej rakiety, kamery, aparatu fotograficznego, wiecznych piór czy
paru banknotów – nie rzucała się natychmiast w oczy, nie była tak
demonstracyjna, jak nieobecność telewizora? Może w grę wchodził
wstyd, resztki wstydu, wywołane trudnym do uchwycenia rozróżnie-
niem między cichym „wzięciem” a spektakularnym włamaniem do
domu własnej matki?
     Musiał wiedzieć, że spróbuję zrozumieć tę determinację, ale że jej
nie zaakceptuję. Nie ze względu na wartość przedmiotów, straciłam
ich w życiu wiele, nie miały dla mnie znaczenia, ale z uwagi na jego
własną, ludzką wartość. Był bardzo inteligentny, mógł przewidywać,
że już nie będę go namawiać do nieludzkiego wysiłku wydobywania
się z uzależnienia, do kolejnego przejścia przez wszystkie, znane
nam obydwojgu, bolesne stadia oczyszczania organizmu, a potem do
trwającej całe życie, męczącej abstynencji. Mógł pomyśleć, że wiem
już to, co sam wiedział: że brak mu siły. Już nie wierzył w wyleczenie,
w to, że naprawdę przestanie zatruwać swoje serce, swój mózg,

                                  10
swój talent, swoje człowieczeństwo, może trochę zanadto rozwinięte,
zbyt silnie odczuwane od samego dzieciństwa. Zaistniało bardzo
wiele przesłanek, by pomyślał, że nie zapamiętałam tego, co mi kie-
dyś, dużo wcześniej, powiedział na temat syna marnotrawnego, jego
ulubionej biblijnej przypowieści i ulubionego obrazu Rembrandta.
Wracał do tego motywu kilkakrotnie, zapewne z nadzieją na podob-
nie szczęśliwy finał, a potem uznał, że to wyrzuciłam z pamięci. Ale
ja to pamiętałam. Dlatego przez następne miesiące i lata nie dopusz-
czałam myśli o ostatecznej możliwości, także wówczas, gdy czująca
aurę kobieta dotknęła zdjęcia i powiedziała twardo: – On jest zimny.
– Korzystałam z magicznych metod, które kiedy indziej kwitowała-
bym pukaniem się w czoło. A przecież byłam niemal pewna, że nie
będzie go można zaliczyć do statystycznego promila wyleczonych
przypadków; że jeśli po roku przerwy w braniu nie potrafił wejść
w życie rodzinne z dziewczyną i dzieckiem, których potrzebował,
to może także nie będzie umiał walczyć o elementarną egzystencję
nastawioną już tylko na zdobywanie towaru, a więc, że czeka go to,
co przewiduje tragicznie banalny scenariusz życia narkomana. Tra-
gicznie banalny. Bez względu na wszystkie starania. Bez względu na
wysokie IQ i rozbudowaną osobowość, oczytanie i wrażliwość na for-
mę. Na subtelność uczuć. Albo właśnie ze względu na to wszystko.
     Wiedziałam „na rozum”, na podstawie statystyk, lektur, rachunku
prawdopodobieństwa – wiedziałam. Ale nie wierzyłam. Pamiętałam
nasze rozmowy o synu marnotrawnym. Posłusznie oglądałam zdję-
cia podsuwane przez policjantów na ulicy Wilczej i za każdym razem
z ulgą stwierdzałam, że nie. Nie, nie, to nie on. – Proszę mi pobrać
krew i zbadać kod genetyczny. Proszę zadzwonić, kiedy będziecie
mieli pewność, że to mój syn. – A teraz, po dziesięciu latach letargu,
jakiejś niemożliwej do wyjaśnienia hibernacji mózgu, nagle zaprag-
nęłam dowodów. Zapragnęłam zakończyć ten rozdział, zamknąć go
wreszcie, jak zamykam życie ojca, życie mamy, życie mojej nieznanej
rodziny z obu tajemniczych linii. Żeby tylko pastylki szczęścia nie

                                 11
znieczuliły mnie znowu na empatię. Żeby odzyskać trochę dobro-
ci, której źle lokowany nadmiar stał się przyczyną tylu nieszczęść.
(Tak mi się wydaje, że można tu mówić o źle lokowanym nadmiarze
i braku umiejętności; właściwie o niezdolności.) Żeby wysilić pamięć
własnego dzieciństwa, która pomoże mi zrozumieć, dlaczego zrobi-
łam swemu dziecku to wszystko, co się określa mianem toksycznego
wychowania.
Bezradność


      Ledwie zaczynam, a już wpadam w bezradność. Nie umiem ro-
bić wypisów z pamięci. Nie potrafię artykułować przeszłości: odtwa-
rzać faktów, rekonstruować myśli, opowiadać o uczuciach. Rozlewne
opowiadanie domaga się fikcji. Narracja wymaga wartkiej akcji,
barwnego opisu, celnej charakterystyki i żywego dialogu; setki stron
mijania się z prawdą, bo prawda popsuje formę i złamie zasadę budo-
wy utworu. Prawda jest bezforemna, a przez to niewygodna, nie daje
się wtłoczyć w rytm frazy, nie wpisuje się w ramy kompozycji inaczej
niż jako fikcja. A co z tym banałem codzienności, co z ciągiem nie-
udanych przyjaźni i romansów, gdzie podziać niespełnione marzenia
i nudne wieczory, jak się przyznać do żałosnych klęsk zawodowych,
finansowych i rodzinnych? Nie każde życie warte jest romansu, chy-
ba że potrafi się je trochę ubarwić. Ale ja nie potrafię zmyślać. Setki
stron poświęconych sztuce były próbą opisywania fenomenu innej
rzeczywistości. Poniekąd realnej, choć przecież prawda sztuki też
jest fikcją, czyta się ją jak książkę i komentuje jak książkę. Z prawdą
życia jest inaczej. Miliony chwil, najczęściej błahych dla innych i po
latach także dla nas samych, zdarzeń podobnych do siebie i z sobą
nieporównywalnych – zapada w niepamięć, ponieważ nie otrzymały
właściwej formy. „Życie jest formą istnienia białka, ale w kominie coś
czasem załka”. Istnienie białka jest nieciekawe tak długo, jak długo

                                  13
nie towarzyszy mu łkanie w kominie. To ono budzi zaciekawienie,
nie fakt czyichś narodzin i śmierci. Chyba że faktom tym towarzyszą
wyjątkowe, warte odnotowania okoliczności – i to one są przedmio-
tem narracji. Czy jednak wystarczy się urodzić w dziwnej sytuacji, by
zaciekawić kronikarza? Nawet tego warunku nie spełniam.
     Urodziłam się w sposób banalny, typowy dla mojego pokole-
nia, nieobarczonego pamięcią wojny, ale wojną naznaczonego przez
generację rodziców i nauczycieli – tych wszystkich okaleczonych
dorosłych, którzy bardzo nie chcieli, byśmy doświadczyli tego same-
go, czego oni doświadczyć musieli, a ponieważ teraz już wiedzieli
więcej, robili wszystko, by nas przed tym strasznym doświadczeniem
uchronić. Z tego punktu widzenia całe moje życie jest przypadkiem
typowym. Jak opowiedzieć o tej typowości? O typowych szkołach i ty-
powych nauczycielach, typowych ubraniach i typowych produktach
masowego żywienia. O tańcach i piosenkach śpiewanych od Bałtyku
do Tatr. O wydarzeniach powoli ruszających z posad typowy świato-
pogląd. I jak wyłuskać z tej typowości pojedyncze istnienie, pars pro
toto pierwszego pokolenia w całej historii nowożytnej Europy, które
nie zaznało prawdziwej wojny, ale wyrosło w jej mrocznym cieniu
i jakoś nie umie z tego cienia wyjść na światło? Pokolenia, na któ-
rym eksperymentowano marszowy krok do przodu, bez oglądania
się wstecz, na rodzinne korzenie i groby, i które dopiero po śmierci
swoich bliskich rusza w przeszłość, by spełnić zaległy obowiązek,
choć niewiele już pozostało do uratowania, bo korzenie obumierają,
a groby milczą. Pozostaje odrobina świadectw i pamięć – dziś już
własna, ale przejęta z drugiej ręki, od tych, którzy pamiętali lepiej
i dokładniej, nie mówili jednak wszystkiego albo mówili chaotycz-
nie, albo ich nie słuchaliśmy.
     To tylko jedna strona. Drugą jest ustawicznie doznawana osob-
ność, inność niepozwalająca na identyfikację ani z grupą rówieś-
niczą, ani polityczną, ani wyznaniową, ani – wreszcie – narodową.
Przynajmniej nie w pełni i nie do końca, co może wzbogaca, ale też

                                 14
doskwiera i ostatecznie kształtuje niespójną, rozchwianą osobowość,
determinuje życiorys. Jeśli więc używam pojęcia pars pro toto, to
niezupełnie w odniesieniu do całego pokolenia, raczej do tej jego
drobnej części, która mogłaby nawet umknąć uwadze, gdyby nie to,
że została za swoją inność napiętnowana, a zatem przeeksponowana,
wystawiona przed szereg jako obiekt służący kanalizowaniu społecz-
nych czy może grupowych frustracji, poddana odwiecznej, plemien-
nej ceremonii, mającej służyć zbiorowemu oczyszczeniu, katharsis.
     Wydaje się, że roztopienie najzupełniej osobistego losu w tym
ogólniejszym, niegdyś już rozpoznanym jako doświadczenie „po-
kolenia bez życiorysu”, może być warte namysłu. Powinnam tylko
to wszystko jakoś uporządkować czy raczej znaleźć sposób na
znakowanie pojedynczych drobinek składających się na strukturę
całości – tak jak w chemicznym roztworze oznacza się skrobię. Na
przykład. Wiadomo wtedy przynajmniej, czy ma się do czynienia
z krochmalem.
Negatywy przechowujemy


     Pytają, czym się teraz zajmuję, jeśli nie mam posady. – Co pani
teraz robi?
     Rzucam palenie. Szukam rodziny. Jedno drugiemu nie pomaga.
Przy szukaniu bardziej chce się palić. Po nikotynowych plastrach
pozostają na skórze kwadraty z alergicznym odczynem. Są pokryte
czerwonymi bąblami i swędzą. Palenie rzucam od trzech miesięcy.
Każdego miesiąca przybywa mi jeden kilogram. Zaczynam pękać
w szwach. Również z braku stresu i adrenaliny, na której jechałam
przez całe lata. Rodziny szukam od odejścia z muzeum, które wresz-
cie zaistniało, przynajmniej na papierze. Nie muszę już o nie walczyć
z zastępami urzędników, i po ćwierćwieczu zmagań nie chce mi się
już go budować. Z dnia na dzień przestawiłam dźwignię, przekiero-
wałam pociąg na inne tory, odjeżdżam w przeszłość, szukam w pa-
mięci, szukam w dokumentach, gmeram w fotografiach, gromadzę
fakty i dowody, zajmuję się typową dla mojego zawodu pracą badaw-
czą – robię coś, czego nie lubiłam jako starszy asystent w Instytucie
Sztuki PAN, coś, co mnie śmiertelnie nużyło i było powodem odej-
ścia z pracy na chwilę przed obroną doktoratu, już niemal gotowego.
Pozostały elementarne umiejętności, które dzisiaj nieco pomagają
w docieraniu do pojedynczych wątków, w kojarzeniu faktów i rekon-
struowaniu obrazu jeszcze dalekiego od doskonałości, ale przecież

                                 16
coraz bardziej wyraźnego, wyłaniającego się z nieistnienia, z próżni,
jaka wypełniała moją głowę i moje serce w miejscu przeznaczonym
na przeszłość moich bliskich.
     Nie zaczynam od zera. Mam za sobą wielogodzinne tasowanie
starych rosyjskich zdjęć przywiezionych przez mamę po śmierci
babki z jej mieszkania w Nowosybirsku. Przez siedemnaście lat leża-
ły w pudełku po butach i nigdy nie nadarzyła się okazja, by nad nimi
usiąść, wysłuchać opowieści o tych wszystkich solennie upozowa-
nych osobach, poznać ich imiona i rozsupłać łączące ich więzy krwi.
Uczyniłam to dopiero podczas pakowania dóbr, kiedy opróżniałam
z całego dobytku pozostawione przez mamę mieszkanie w Legnicy.
Wujek Jura, brat mojej mamy Lidy, który przyjechał ze swym synem
po spadek, domagał się też zwrotu rodzinnych fotografii, bo Lida je
zabrała nikogo nie pytając o zgodę, a one przecież należą do niego,
bo to on został w Rosji i to właśnie jego rodzina musi znać swoje
korzenie. Nie wypomniałam Jurze, że nie wie, gdzie są groby jego
matki i siostry, więc nie nadaje się na strażnika pamięci i nie zasłu-
guje na tę jedyną pamiątkę po mojej babce, jeśli nie liczyć samowara,
patelni do smażenia konfitur i ciężkiego moździerza z mosiądzu,
które mama także przytargała z Nowosybirska. Powiedziałam, że nie
wiem o zdjęciach. Skłamałam patrząc mu z uporem w oczy, już po
tych wszystkich dniach prawosławnej Wielkanocy, kiedy patrzyliśmy
na ustawioną w serwntce urnę z prochami mamy i czekaliśmy w jej
legnickim mieszkaniu na miejsce pochówku w Warszawie. Miało
się spełnić, co się nie spełniło za jej życia: że trafi w moje pobliże,
że wreszcie znajdzie się w moim zasięgu, choć to bliskość umowna,
wyznaczona przez nasze ludzkie, plemienne rytuały; bliskość w kate-
goriach odległości od domu do prawosławnego cmentarza na Woli.
Kiedy już skończyły się święta i zawiozłam mamę do Warszawy, żeby
spuścić ją do wybetonowanej czeluści przy akompaniamencie staro-
cerkiewno-słowiańskich zaśpiewów, kiedy, na powrót w Legnicy,
wysłuchałam tych jego ochów i achów, że go boli serce, że pogrzeb

                                  17
taki piękny, nie to, co u nich na Syberii, gdzie wszystko na łapu-capu,
i że nie warto przekazywać Mateuszowi całego warsztatu, bo on go
przecież zmarnuje, jest narkomanem, podczas gdy im w Rosji w sam
raz się przyda na okres pierestrojki, i gdzie są te zdjęcia, które się
należą – wtedy otworzyłam wreszcie przed nimi porcelanowy interes
mamy i pozwoliłam wziąć, co tylko zdołają udźwignąć – i jednocześ-
nie oznajmiłam twardo, że nic nie wiem o zdjęciach. Wtedy przestali
się dopytywać, zasiedli w pracowni i pakowali dobytek aż do pory
odjazdu pociągu.
     A kiedy wreszcie wyjechali, sięgnęłam po pudełko i rozłożyłam
zdjęcia. Przebierałam je w rękach, tasowałam jak karty tarota, ze
strachem i roztargnieniem. Jeszcze nie umiałam się koncentrować,
byłam chora na nagłą śmierć mamy i powtarzający się bez końca
obraz jej upadającego ciała ( bardziej doznawany niż wyobrażony), na
dojmującą obecność obcej rodziny i dojmującą nieobecność bliskich,
na zanikanie więzi z Mateuszem oddalającym się w nirwanę opiatów,
na załatwianie koniecznych ceremonii, wreszcie na sortowanie tych
wszystkich rzeczy, które stopniowo wyprzedawałam, rozdawałam,
wyrzucałam. Więc wówczas nie umiałam rozpoznać na tych zdję-
ciach nikogo prócz tych, których znałam osobiście. A znałam tylko
babkę Afanasję i ciocię Zinę. Charakterystyczna twarz ciotki dała
się od razu wyłowić na zbiorowym zdjęciu, choć była na nim małą
dziewczynką. Pamiętałam też twarz babki i metodą dedukcji odkry-
łam wygląd dziadka. To wszystko. Na tym wówczas poprzestałam.
     Drugie podejście nastąpiło po wielu latach, gdy zaczęłam szukać
naprawdę. Wówczas okazało się, że możliwe jest składanie drobniut-
kich fragmentów w nieco większe elementy, że daje się wyciągnąć
z pamięci rozrzucone kawałeczki, dodać do siebie wyjęte z opowieści
mamy i zatrzymane w mojej dziecięcej głowie mało istotne szczegóły
dopasowując jedne do drugich tak, by zaczęły znaczyć coś więcej, niż
dotychczas znaczyły. W ten sposób rosyjska rodzina dała się jakoś
ułożyć, nie cała, bez przybudówek, jednak główny trzon zarysował

                                  18
się całkiem wyraźnie, pozwolił sfabularyzować i odsłonił obszar
niedoboru dotyczący dawniejszej przeszłości, tej sprzed wyjazdu na
Syberię. Mogę się nigdy o niej nie dowiedzieć, a gdyby nawet to się
udało, droga do wiedzy musiałaby prowadzić przez Nowosybirsk
i niechciane spotkanie z rodziną, która się odwróciła od własnych
grobów. Wiem jednak, że kiedyś będę musiała się zebrać do tej po-
dróży w otchłań carskich archiwów, gdzie mogę odnaleźć dekrety
kierujące na Sybir, na osiedlenie, dwie rodziny – jedną przedsię-
biorczą, drugą romantyczną, splecione wskutek popełnionego przez
swoje dzieci mezaliansu – które ja, ich daleka krewna po kądzieli,
kapryśnym zrządzeniem losu zapragnę ocalić od zapomnienia. Tak
się przecież mówi – „ocalić”, czyli wydobyć odrobinę życia z tych
anonimowych, upozowanych do zdjęcia postaci.
     Pierwsze zdjęcie zostało zrobione około roku 1909 w zakładzie
Fotografii Moskiewskiej R. K. Węgra: „Cabinet Portrait. Miasto No-
wonikołajewsk. Negatywy przechowujemy”.
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
                      pełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym e-booksweb.pl - Audiobooki, ksiązki audio,
e-booki .

Mais conteúdo relacionado

Mais procurados

Gdyby zamilkły kobiety - Krystyna Kofta - ebook
Gdyby zamilkły kobiety - Krystyna Kofta - ebookGdyby zamilkły kobiety - Krystyna Kofta - ebook
Gdyby zamilkły kobiety - Krystyna Kofta - ebooke-booksweb.pl
 
Ochroniarz
Ochroniarz Ochroniarz
Ochroniarz q4pl
 
Nocturne
NocturneNocturne
Nocturnemagduna
 
Arkusz rozszerzonej matury z języka polskiego 2016 - nowa wersja
Arkusz rozszerzonej matury z języka polskiego 2016 - nowa wersjaArkusz rozszerzonej matury z języka polskiego 2016 - nowa wersja
Arkusz rozszerzonej matury z języka polskiego 2016 - nowa wersjaRadioGdansk
 
Rodoreda merce diamentowy plac
Rodoreda merce   diamentowy placRodoreda merce   diamentowy plac
Rodoreda merce diamentowy placEwa Maria
 
Gra na cudzym boisku Aleksandra Marinina ebook
Gra na cudzym boisku   Aleksandra Marinina ebookGra na cudzym boisku   Aleksandra Marinina ebook
Gra na cudzym boisku Aleksandra Marinina ebooke-booksweb.pl
 
Jak zagadac do dziewczyny (artykuły)
Jak zagadac do dziewczyny (artykuły)Jak zagadac do dziewczyny (artykuły)
Jak zagadac do dziewczyny (artykuły)agadfhdgdbsdb
 
Kartki z białego zeszytu - Sonia Raduńska - ebook
Kartki z białego zeszytu - Sonia Raduńska - ebookKartki z białego zeszytu - Sonia Raduńska - ebook
Kartki z białego zeszytu - Sonia Raduńska - ebooke-booksweb.pl
 
Orły i anioły Juli Zeh - ebook
Orły i anioły  Juli Zeh - ebookOrły i anioły  Juli Zeh - ebook
Orły i anioły Juli Zeh - ebooke-booksweb.pl
 
Daj jej orgazm Malwina Gartner
Daj jej orgazm Malwina GartnerDaj jej orgazm Malwina Gartner
Daj jej orgazm Malwina GartnerWolny Przemysław
 
Kino venus - Marcin Wroński - ebook
Kino venus - Marcin Wroński - ebookKino venus - Marcin Wroński - ebook
Kino venus - Marcin Wroński - ebooke-booksweb.pl
 
Pająk z góry Katsuragi - Mirosław M. Bujko, Waldemar J. Dziak - ebook
Pająk z góry Katsuragi - Mirosław M. Bujko, Waldemar J. Dziak - ebookPająk z góry Katsuragi - Mirosław M. Bujko, Waldemar J. Dziak - ebook
Pająk z góry Katsuragi - Mirosław M. Bujko, Waldemar J. Dziak - ebooke-booksweb.pl
 
Zgon Oliwiera Becaille i inne opowiadania - Emil Zola - ebook
Zgon Oliwiera Becaille i inne opowiadania - Emil Zola - ebookZgon Oliwiera Becaille i inne opowiadania - Emil Zola - ebook
Zgon Oliwiera Becaille i inne opowiadania - Emil Zola - ebooke-booksweb.pl
 
W świecie wszechmogącym - Zbigniew Mikołejko - ebook
W świecie wszechmogącym - Zbigniew Mikołejko - ebookW świecie wszechmogącym - Zbigniew Mikołejko - ebook
W świecie wszechmogącym - Zbigniew Mikołejko - ebooke-booksweb.pl
 
Miłujcie się! - numer specjalny poświęcony czystości seksualnej
Miłujcie się! - numer specjalny poświęcony czystości seksualnejMiłujcie się! - numer specjalny poświęcony czystości seksualnej
Miłujcie się! - numer specjalny poświęcony czystości seksualnejsiloam
 
Skuteczność terapii traumy
Skuteczność terapii traumySkuteczność terapii traumy
Skuteczność terapii traumymariacyniak
 

Mais procurados (20)

Gdyby zamilkły kobiety - Krystyna Kofta - ebook
Gdyby zamilkły kobiety - Krystyna Kofta - ebookGdyby zamilkły kobiety - Krystyna Kofta - ebook
Gdyby zamilkły kobiety - Krystyna Kofta - ebook
 
Ochroniarz
Ochroniarz Ochroniarz
Ochroniarz
 
Nocturne
NocturneNocturne
Nocturne
 
Arkusz rozszerzonej matury z języka polskiego 2016 - nowa wersja
Arkusz rozszerzonej matury z języka polskiego 2016 - nowa wersjaArkusz rozszerzonej matury z języka polskiego 2016 - nowa wersja
Arkusz rozszerzonej matury z języka polskiego 2016 - nowa wersja
 
Rodoreda merce diamentowy plac
Rodoreda merce   diamentowy placRodoreda merce   diamentowy plac
Rodoreda merce diamentowy plac
 
Gra na cudzym boisku Aleksandra Marinina ebook
Gra na cudzym boisku   Aleksandra Marinina ebookGra na cudzym boisku   Aleksandra Marinina ebook
Gra na cudzym boisku Aleksandra Marinina ebook
 
Jak zagadac do dziewczyny (artykuły)
Jak zagadac do dziewczyny (artykuły)Jak zagadac do dziewczyny (artykuły)
Jak zagadac do dziewczyny (artykuły)
 
W Saunie 4/2017
W Saunie 4/2017W Saunie 4/2017
W Saunie 4/2017
 
W Saunie 4/2017
W Saunie 4/2017W Saunie 4/2017
W Saunie 4/2017
 
13. emiliano ranocchi - opóźnienie
13. emiliano ranocchi - opóźnienie13. emiliano ranocchi - opóźnienie
13. emiliano ranocchi - opóźnienie
 
Kartki z białego zeszytu - Sonia Raduńska - ebook
Kartki z białego zeszytu - Sonia Raduńska - ebookKartki z białego zeszytu - Sonia Raduńska - ebook
Kartki z białego zeszytu - Sonia Raduńska - ebook
 
W Saunie 4/2017 (Dodatek specjalny)
W Saunie   4/2017 (Dodatek specjalny)W Saunie   4/2017 (Dodatek specjalny)
W Saunie 4/2017 (Dodatek specjalny)
 
Orły i anioły Juli Zeh - ebook
Orły i anioły  Juli Zeh - ebookOrły i anioły  Juli Zeh - ebook
Orły i anioły Juli Zeh - ebook
 
Daj jej orgazm Malwina Gartner
Daj jej orgazm Malwina GartnerDaj jej orgazm Malwina Gartner
Daj jej orgazm Malwina Gartner
 
Kino venus - Marcin Wroński - ebook
Kino venus - Marcin Wroński - ebookKino venus - Marcin Wroński - ebook
Kino venus - Marcin Wroński - ebook
 
Pająk z góry Katsuragi - Mirosław M. Bujko, Waldemar J. Dziak - ebook
Pająk z góry Katsuragi - Mirosław M. Bujko, Waldemar J. Dziak - ebookPająk z góry Katsuragi - Mirosław M. Bujko, Waldemar J. Dziak - ebook
Pająk z góry Katsuragi - Mirosław M. Bujko, Waldemar J. Dziak - ebook
 
Zgon Oliwiera Becaille i inne opowiadania - Emil Zola - ebook
Zgon Oliwiera Becaille i inne opowiadania - Emil Zola - ebookZgon Oliwiera Becaille i inne opowiadania - Emil Zola - ebook
Zgon Oliwiera Becaille i inne opowiadania - Emil Zola - ebook
 
W świecie wszechmogącym - Zbigniew Mikołejko - ebook
W świecie wszechmogącym - Zbigniew Mikołejko - ebookW świecie wszechmogącym - Zbigniew Mikołejko - ebook
W świecie wszechmogącym - Zbigniew Mikołejko - ebook
 
Miłujcie się! - numer specjalny poświęcony czystości seksualnej
Miłujcie się! - numer specjalny poświęcony czystości seksualnejMiłujcie się! - numer specjalny poświęcony czystości seksualnej
Miłujcie się! - numer specjalny poświęcony czystości seksualnej
 
Skuteczność terapii traumy
Skuteczność terapii traumySkuteczność terapii traumy
Skuteczność terapii traumy
 

Destaque

Savitri. czyli powieść o wiernej żonie - Vyasya - ebook
Savitri. czyli powieść o wiernej żonie - Vyasya - ebookSavitri. czyli powieść o wiernej żonie - Vyasya - ebook
Savitri. czyli powieść o wiernej żonie - Vyasya - ebooke-booksweb.pl
 
Ilija Muromiec. Na motywach staroruskiej średniowieczne byliny - ebook
Ilija Muromiec. Na motywach staroruskiej średniowieczne byliny - ebookIlija Muromiec. Na motywach staroruskiej średniowieczne byliny - ebook
Ilija Muromiec. Na motywach staroruskiej średniowieczne byliny - ebooke-booksweb.pl
 
Listy miłosne Marianny d'Alcoforado ebook
Listy miłosne Marianny d'Alcoforado   ebookListy miłosne Marianny d'Alcoforado   ebook
Listy miłosne Marianny d'Alcoforado ebooke-booksweb.pl
 
Czarnoksięstwo i mediumizm - Ignacy Matuszewski - ebook
Czarnoksięstwo i mediumizm - Ignacy Matuszewski - ebookCzarnoksięstwo i mediumizm - Ignacy Matuszewski - ebook
Czarnoksięstwo i mediumizm - Ignacy Matuszewski - ebooke-booksweb.pl
 
Przedawnienie roszczeń deliktowych - ebook
Przedawnienie roszczeń deliktowych - ebookPrzedawnienie roszczeń deliktowych - ebook
Przedawnienie roszczeń deliktowych - ebooke-booksweb.pl
 
Naruszenie zobowiązania w świetle harmonizacji prawa zobowiązań. studium praw...
Naruszenie zobowiązania w świetle harmonizacji prawa zobowiązań. studium praw...Naruszenie zobowiązania w świetle harmonizacji prawa zobowiązań. studium praw...
Naruszenie zobowiązania w świetle harmonizacji prawa zobowiązań. studium praw...e-booksweb.pl
 
ABC emigranta - Honorata Chorąży-Przybysz - ebook
ABC emigranta - Honorata Chorąży-Przybysz - ebookABC emigranta - Honorata Chorąży-Przybysz - ebook
ABC emigranta - Honorata Chorąży-Przybysz - ebooke-booksweb.pl
 
Jak zachęcać do czytania. Minilekcje dla uczniów gimnazjum i liceum - ebook
Jak zachęcać do czytania. Minilekcje dla uczniów gimnazjum i liceum - ebookJak zachęcać do czytania. Minilekcje dla uczniów gimnazjum i liceum - ebook
Jak zachęcać do czytania. Minilekcje dla uczniów gimnazjum i liceum - ebooke-booksweb.pl
 

Destaque (8)

Savitri. czyli powieść o wiernej żonie - Vyasya - ebook
Savitri. czyli powieść o wiernej żonie - Vyasya - ebookSavitri. czyli powieść o wiernej żonie - Vyasya - ebook
Savitri. czyli powieść o wiernej żonie - Vyasya - ebook
 
Ilija Muromiec. Na motywach staroruskiej średniowieczne byliny - ebook
Ilija Muromiec. Na motywach staroruskiej średniowieczne byliny - ebookIlija Muromiec. Na motywach staroruskiej średniowieczne byliny - ebook
Ilija Muromiec. Na motywach staroruskiej średniowieczne byliny - ebook
 
Listy miłosne Marianny d'Alcoforado ebook
Listy miłosne Marianny d'Alcoforado   ebookListy miłosne Marianny d'Alcoforado   ebook
Listy miłosne Marianny d'Alcoforado ebook
 
Czarnoksięstwo i mediumizm - Ignacy Matuszewski - ebook
Czarnoksięstwo i mediumizm - Ignacy Matuszewski - ebookCzarnoksięstwo i mediumizm - Ignacy Matuszewski - ebook
Czarnoksięstwo i mediumizm - Ignacy Matuszewski - ebook
 
Przedawnienie roszczeń deliktowych - ebook
Przedawnienie roszczeń deliktowych - ebookPrzedawnienie roszczeń deliktowych - ebook
Przedawnienie roszczeń deliktowych - ebook
 
Naruszenie zobowiązania w świetle harmonizacji prawa zobowiązań. studium praw...
Naruszenie zobowiązania w świetle harmonizacji prawa zobowiązań. studium praw...Naruszenie zobowiązania w świetle harmonizacji prawa zobowiązań. studium praw...
Naruszenie zobowiązania w świetle harmonizacji prawa zobowiązań. studium praw...
 
ABC emigranta - Honorata Chorąży-Przybysz - ebook
ABC emigranta - Honorata Chorąży-Przybysz - ebookABC emigranta - Honorata Chorąży-Przybysz - ebook
ABC emigranta - Honorata Chorąży-Przybysz - ebook
 
Jak zachęcać do czytania. Minilekcje dla uczniów gimnazjum i liceum - ebook
Jak zachęcać do czytania. Minilekcje dla uczniów gimnazjum i liceum - ebookJak zachęcać do czytania. Minilekcje dla uczniów gimnazjum i liceum - ebook
Jak zachęcać do czytania. Minilekcje dla uczniów gimnazjum i liceum - ebook
 

Semelhante a Proszę bardzo - Anda Rottenberg - ebook

Jędrzejowskie szlaki
Jędrzejowskie szlakiJędrzejowskie szlaki
Jędrzejowskie szlakiPiotr Cypla
 
Dziesiec sekund przed smiercia
Dziesiec sekund przed smiercia Dziesiec sekund przed smiercia
Dziesiec sekund przed smiercia Yukkino
 
Tango ortodonto - Joanna Fabicka - ebook
Tango ortodonto - Joanna Fabicka - ebookTango ortodonto - Joanna Fabicka - ebook
Tango ortodonto - Joanna Fabicka - ebooke-booksweb.pl
 
Lala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebookLala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebooke-booksweb.pl
 
Fałszywy trop Henning Mankell ebook
Fałszywy trop   Henning Mankell ebookFałszywy trop   Henning Mankell ebook
Fałszywy trop Henning Mankell ebooke-booksweb.pl
 
Morderstwo w La Scali - Tomasz Piątek - ebook
Morderstwo w La Scali - Tomasz Piątek - ebookMorderstwo w La Scali - Tomasz Piątek - ebook
Morderstwo w La Scali - Tomasz Piątek - ebooke-booksweb.pl
 
Magia kości - Fiona E. Higgins - ebook
Magia kości - Fiona E. Higgins - ebookMagia kości - Fiona E. Higgins - ebook
Magia kości - Fiona E. Higgins - ebooke-booksweb.pl
 
Detektyw kefirek i pierwszy trup - Małgorzata Strękowska-Zaremba - ebook
Detektyw kefirek i pierwszy trup - Małgorzata Strękowska-Zaremba - ebookDetektyw kefirek i pierwszy trup - Małgorzata Strękowska-Zaremba - ebook
Detektyw kefirek i pierwszy trup - Małgorzata Strękowska-Zaremba - ebooke-booksweb.pl
 
Live your dreams
Live your dreamsLive your dreams
Live your dreamspdf-ebook
 
Dzieci szczescia
Dzieci szczesciaDzieci szczescia
Dzieci szczesciacalivita
 
Dodziuk anna psychologia podręczna - część iii - pokocha…
Dodziuk anna   psychologia podręczna - część iii - pokocha…Dodziuk anna   psychologia podręczna - część iii - pokocha…
Dodziuk anna psychologia podręczna - część iii - pokocha…Ola Monola
 
Kamil Kozieł & Piotr Bucki, O narracji, którą udostępniasz, I ♥ Marketing, 1....
Kamil Kozieł & Piotr Bucki, O narracji, którą udostępniasz, I ♥ Marketing, 1....Kamil Kozieł & Piotr Bucki, O narracji, którą udostępniasz, I ♥ Marketing, 1....
Kamil Kozieł & Piotr Bucki, O narracji, którą udostępniasz, I ♥ Marketing, 1....Sprawny Marketing by MaxROY.com
 
Strasznie głośno, niesamowicie blisko - Jonathan Safran Foer - ebook
Strasznie głośno, niesamowicie blisko - Jonathan Safran Foer - ebookStrasznie głośno, niesamowicie blisko - Jonathan Safran Foer - ebook
Strasznie głośno, niesamowicie blisko - Jonathan Safran Foer - ebooke-booksweb.pl
 
Oskar i reszta - Ewa Pałczyńska winek - ebook
Oskar i reszta - Ewa Pałczyńska winek - ebookOskar i reszta - Ewa Pałczyńska winek - ebook
Oskar i reszta - Ewa Pałczyńska winek - ebooke-booksweb.pl
 
Gotowe prezentacje maturalne - Wzorki.net
Gotowe prezentacje maturalne - Wzorki.netGotowe prezentacje maturalne - Wzorki.net
Gotowe prezentacje maturalne - Wzorki.netmolotov25
 
Dżozef - Jakub Małecki - ebook
Dżozef - Jakub Małecki - ebookDżozef - Jakub Małecki - ebook
Dżozef - Jakub Małecki - ebooke-booksweb.pl
 
Kisuny - Artur Baniewicz - ebook
Kisuny -  Artur Baniewicz - ebookKisuny -  Artur Baniewicz - ebook
Kisuny - Artur Baniewicz - ebooke-booksweb.pl
 

Semelhante a Proszę bardzo - Anda Rottenberg - ebook (20)

Jędrzejowskie szlaki
Jędrzejowskie szlakiJędrzejowskie szlaki
Jędrzejowskie szlaki
 
Dziesiec sekund przed smiercia
Dziesiec sekund przed smiercia Dziesiec sekund przed smiercia
Dziesiec sekund przed smiercia
 
Tango ortodonto - Joanna Fabicka - ebook
Tango ortodonto - Joanna Fabicka - ebookTango ortodonto - Joanna Fabicka - ebook
Tango ortodonto - Joanna Fabicka - ebook
 
Świat według Kratka
Świat według KratkaŚwiat według Kratka
Świat według Kratka
 
Lala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebookLala - Jacek Dehnel - ebook
Lala - Jacek Dehnel - ebook
 
Fałszywy trop Henning Mankell ebook
Fałszywy trop   Henning Mankell ebookFałszywy trop   Henning Mankell ebook
Fałszywy trop Henning Mankell ebook
 
Morderstwo w La Scali - Tomasz Piątek - ebook
Morderstwo w La Scali - Tomasz Piątek - ebookMorderstwo w La Scali - Tomasz Piątek - ebook
Morderstwo w La Scali - Tomasz Piątek - ebook
 
Magia kości - Fiona E. Higgins - ebook
Magia kości - Fiona E. Higgins - ebookMagia kości - Fiona E. Higgins - ebook
Magia kości - Fiona E. Higgins - ebook
 
Duchowa rewolucja
Duchowa rewolucjaDuchowa rewolucja
Duchowa rewolucja
 
Detektyw kefirek i pierwszy trup - Małgorzata Strękowska-Zaremba - ebook
Detektyw kefirek i pierwszy trup - Małgorzata Strękowska-Zaremba - ebookDetektyw kefirek i pierwszy trup - Małgorzata Strękowska-Zaremba - ebook
Detektyw kefirek i pierwszy trup - Małgorzata Strękowska-Zaremba - ebook
 
Live your dreams
Live your dreamsLive your dreams
Live your dreams
 
Oskar i-reszta
Oskar i-resztaOskar i-reszta
Oskar i-reszta
 
Dzieci szczescia
Dzieci szczesciaDzieci szczescia
Dzieci szczescia
 
Dodziuk anna psychologia podręczna - część iii - pokocha…
Dodziuk anna   psychologia podręczna - część iii - pokocha…Dodziuk anna   psychologia podręczna - część iii - pokocha…
Dodziuk anna psychologia podręczna - część iii - pokocha…
 
Kamil Kozieł & Piotr Bucki, O narracji, którą udostępniasz, I ♥ Marketing, 1....
Kamil Kozieł & Piotr Bucki, O narracji, którą udostępniasz, I ♥ Marketing, 1....Kamil Kozieł & Piotr Bucki, O narracji, którą udostępniasz, I ♥ Marketing, 1....
Kamil Kozieł & Piotr Bucki, O narracji, którą udostępniasz, I ♥ Marketing, 1....
 
Strasznie głośno, niesamowicie blisko - Jonathan Safran Foer - ebook
Strasznie głośno, niesamowicie blisko - Jonathan Safran Foer - ebookStrasznie głośno, niesamowicie blisko - Jonathan Safran Foer - ebook
Strasznie głośno, niesamowicie blisko - Jonathan Safran Foer - ebook
 
Oskar i reszta - Ewa Pałczyńska winek - ebook
Oskar i reszta - Ewa Pałczyńska winek - ebookOskar i reszta - Ewa Pałczyńska winek - ebook
Oskar i reszta - Ewa Pałczyńska winek - ebook
 
Gotowe prezentacje maturalne - Wzorki.net
Gotowe prezentacje maturalne - Wzorki.netGotowe prezentacje maturalne - Wzorki.net
Gotowe prezentacje maturalne - Wzorki.net
 
Dżozef - Jakub Małecki - ebook
Dżozef - Jakub Małecki - ebookDżozef - Jakub Małecki - ebook
Dżozef - Jakub Małecki - ebook
 
Kisuny - Artur Baniewicz - ebook
Kisuny -  Artur Baniewicz - ebookKisuny -  Artur Baniewicz - ebook
Kisuny - Artur Baniewicz - ebook
 

Mais de e-booksweb.pl

Jak zdobyć zielona kartę i wizy czasowe - ebook
Jak zdobyć zielona kartę i wizy czasowe - ebookJak zdobyć zielona kartę i wizy czasowe - ebook
Jak zdobyć zielona kartę i wizy czasowe - ebooke-booksweb.pl
 
Życie, sprawy i wędrówka do piekła doktora jana fausta - ebook
Życie, sprawy i wędrówka do piekła doktora jana fausta - ebookŻycie, sprawy i wędrówka do piekła doktora jana fausta - ebook
Życie, sprawy i wędrówka do piekła doktora jana fausta - ebooke-booksweb.pl
 
żYcie przed życiem, życie po życiu. Zaświaty w tradycjach niebiblijnych - ebook
żYcie przed życiem, życie po życiu. Zaświaty w tradycjach niebiblijnych - ebookżYcie przed życiem, życie po życiu. Zaświaty w tradycjach niebiblijnych - ebook
żYcie przed życiem, życie po życiu. Zaświaty w tradycjach niebiblijnych - ebooke-booksweb.pl
 
Zwielokrotnianie umysłu - ebook
Zwielokrotnianie umysłu - ebookZwielokrotnianie umysłu - ebook
Zwielokrotnianie umysłu - ebooke-booksweb.pl
 
Zrobię to dzisiaj! - Bartłomiej Popiel - ebook
Zrobię to dzisiaj! - Bartłomiej Popiel - ebookZrobię to dzisiaj! - Bartłomiej Popiel - ebook
Zrobię to dzisiaj! - Bartłomiej Popiel - ebooke-booksweb.pl
 
Zostań Kopernikiem! - Halina Gumowska - ebook
Zostań Kopernikiem! - Halina Gumowska - ebookZostań Kopernikiem! - Halina Gumowska - ebook
Zostań Kopernikiem! - Halina Gumowska - ebooke-booksweb.pl
 
Znaki i przepowiednie nadchodzącego końca świata - ebook
Znaki i przepowiednie nadchodzącego końca świata - ebookZnaki i przepowiednie nadchodzącego końca świata - ebook
Znaki i przepowiednie nadchodzącego końca świata - ebooke-booksweb.pl
 
Złote pocałunki. Opowieści niezwykłe - ebook
Złote pocałunki. Opowieści niezwykłe - ebookZłote pocałunki. Opowieści niezwykłe - ebook
Złote pocałunki. Opowieści niezwykłe - ebooke-booksweb.pl
 
Złodziejka pamięci - Krystyna Kofta - ebook
Złodziejka pamięci - Krystyna Kofta - ebookZłodziejka pamięci - Krystyna Kofta - ebook
Złodziejka pamięci - Krystyna Kofta - ebooke-booksweb.pl
 
Zdobycie sandomierza (rok 1809) - Walery Przyborowski - ebook
Zdobycie sandomierza (rok 1809) - Walery Przyborowski - ebookZdobycie sandomierza (rok 1809) - Walery Przyborowski - ebook
Zdobycie sandomierza (rok 1809) - Walery Przyborowski - ebooke-booksweb.pl
 
Zbuduj trwałą i szczęśliwą przyjaźń - Anna Grabka - ebook
Zbuduj trwałą i szczęśliwą przyjaźń - Anna Grabka - ebookZbuduj trwałą i szczęśliwą przyjaźń - Anna Grabka - ebook
Zbuduj trwałą i szczęśliwą przyjaźń - Anna Grabka - ebooke-booksweb.pl
 
Zarządzanie pracą - ebook
Zarządzanie pracą - ebookZarządzanie pracą - ebook
Zarządzanie pracą - ebooke-booksweb.pl
 
Zakłady sportowe i bukmacherskie kontra multilotek - ebook
Zakłady sportowe i bukmacherskie kontra multilotek - ebookZakłady sportowe i bukmacherskie kontra multilotek - ebook
Zakłady sportowe i bukmacherskie kontra multilotek - ebooke-booksweb.pl
 
Zagadki ludzkiej natury huna - tajemna wiedza kahunów, hipnoza, duchy, zjawy,...
Zagadki ludzkiej natury huna - tajemna wiedza kahunów, hipnoza, duchy, zjawy,...Zagadki ludzkiej natury huna - tajemna wiedza kahunów, hipnoza, duchy, zjawy,...
Zagadki ludzkiej natury huna - tajemna wiedza kahunów, hipnoza, duchy, zjawy,...e-booksweb.pl
 
Wypełnianie dokumentów ZUS - ebook
Wypełnianie dokumentów ZUS - ebookWypełnianie dokumentów ZUS - ebook
Wypełnianie dokumentów ZUS - ebooke-booksweb.pl
 
Wymiar i rozkład czasu pracy - ebook
Wymiar i rozkład czasu pracy - ebookWymiar i rozkład czasu pracy - ebook
Wymiar i rozkład czasu pracy - ebooke-booksweb.pl
 
Warsztaty edukacji twórczej. Jak rozwijać osobowość przez sztukę. Program int...
Warsztaty edukacji twórczej. Jak rozwijać osobowość przez sztukę. Program int...Warsztaty edukacji twórczej. Jak rozwijać osobowość przez sztukę. Program int...
Warsztaty edukacji twórczej. Jak rozwijać osobowość przez sztukę. Program int...e-booksweb.pl
 
Warsztaty edukacji teatralnej - ebook
Warsztaty edukacji teatralnej - ebookWarsztaty edukacji teatralnej - ebook
Warsztaty edukacji teatralnej - ebooke-booksweb.pl
 
Udręczeni przez demony. Opowieści o szatańskim zniewoleniu - ebook
Udręczeni przez demony. Opowieści o szatańskim zniewoleniu - ebookUdręczeni przez demony. Opowieści o szatańskim zniewoleniu - ebook
Udręczeni przez demony. Opowieści o szatańskim zniewoleniu - ebooke-booksweb.pl
 

Mais de e-booksweb.pl (20)

Jak zdobyć zielona kartę i wizy czasowe - ebook
Jak zdobyć zielona kartę i wizy czasowe - ebookJak zdobyć zielona kartę i wizy czasowe - ebook
Jak zdobyć zielona kartę i wizy czasowe - ebook
 
Życie, sprawy i wędrówka do piekła doktora jana fausta - ebook
Życie, sprawy i wędrówka do piekła doktora jana fausta - ebookŻycie, sprawy i wędrówka do piekła doktora jana fausta - ebook
Życie, sprawy i wędrówka do piekła doktora jana fausta - ebook
 
żYcie przed życiem, życie po życiu. Zaświaty w tradycjach niebiblijnych - ebook
żYcie przed życiem, życie po życiu. Zaświaty w tradycjach niebiblijnych - ebookżYcie przed życiem, życie po życiu. Zaświaty w tradycjach niebiblijnych - ebook
żYcie przed życiem, życie po życiu. Zaświaty w tradycjach niebiblijnych - ebook
 
Zwielokrotnianie umysłu - ebook
Zwielokrotnianie umysłu - ebookZwielokrotnianie umysłu - ebook
Zwielokrotnianie umysłu - ebook
 
Zrobię to dzisiaj! - Bartłomiej Popiel - ebook
Zrobię to dzisiaj! - Bartłomiej Popiel - ebookZrobię to dzisiaj! - Bartłomiej Popiel - ebook
Zrobię to dzisiaj! - Bartłomiej Popiel - ebook
 
Zostań Kopernikiem! - Halina Gumowska - ebook
Zostań Kopernikiem! - Halina Gumowska - ebookZostań Kopernikiem! - Halina Gumowska - ebook
Zostań Kopernikiem! - Halina Gumowska - ebook
 
Znaki i przepowiednie nadchodzącego końca świata - ebook
Znaki i przepowiednie nadchodzącego końca świata - ebookZnaki i przepowiednie nadchodzącego końca świata - ebook
Znaki i przepowiednie nadchodzącego końca świata - ebook
 
Złote pocałunki. Opowieści niezwykłe - ebook
Złote pocałunki. Opowieści niezwykłe - ebookZłote pocałunki. Opowieści niezwykłe - ebook
Złote pocałunki. Opowieści niezwykłe - ebook
 
Złodziejka pamięci - Krystyna Kofta - ebook
Złodziejka pamięci - Krystyna Kofta - ebookZłodziejka pamięci - Krystyna Kofta - ebook
Złodziejka pamięci - Krystyna Kofta - ebook
 
Zdobycie sandomierza (rok 1809) - Walery Przyborowski - ebook
Zdobycie sandomierza (rok 1809) - Walery Przyborowski - ebookZdobycie sandomierza (rok 1809) - Walery Przyborowski - ebook
Zdobycie sandomierza (rok 1809) - Walery Przyborowski - ebook
 
Zbuduj trwałą i szczęśliwą przyjaźń - Anna Grabka - ebook
Zbuduj trwałą i szczęśliwą przyjaźń - Anna Grabka - ebookZbuduj trwałą i szczęśliwą przyjaźń - Anna Grabka - ebook
Zbuduj trwałą i szczęśliwą przyjaźń - Anna Grabka - ebook
 
Zarządzanie pracą - ebook
Zarządzanie pracą - ebookZarządzanie pracą - ebook
Zarządzanie pracą - ebook
 
Zakłady sportowe i bukmacherskie kontra multilotek - ebook
Zakłady sportowe i bukmacherskie kontra multilotek - ebookZakłady sportowe i bukmacherskie kontra multilotek - ebook
Zakłady sportowe i bukmacherskie kontra multilotek - ebook
 
Zagadki ludzkiej natury huna - tajemna wiedza kahunów, hipnoza, duchy, zjawy,...
Zagadki ludzkiej natury huna - tajemna wiedza kahunów, hipnoza, duchy, zjawy,...Zagadki ludzkiej natury huna - tajemna wiedza kahunów, hipnoza, duchy, zjawy,...
Zagadki ludzkiej natury huna - tajemna wiedza kahunów, hipnoza, duchy, zjawy,...
 
Wypełnianie dokumentów ZUS - ebook
Wypełnianie dokumentów ZUS - ebookWypełnianie dokumentów ZUS - ebook
Wypełnianie dokumentów ZUS - ebook
 
Wymiar i rozkład czasu pracy - ebook
Wymiar i rozkład czasu pracy - ebookWymiar i rozkład czasu pracy - ebook
Wymiar i rozkład czasu pracy - ebook
 
Warsztaty edukacji twórczej. Jak rozwijać osobowość przez sztukę. Program int...
Warsztaty edukacji twórczej. Jak rozwijać osobowość przez sztukę. Program int...Warsztaty edukacji twórczej. Jak rozwijać osobowość przez sztukę. Program int...
Warsztaty edukacji twórczej. Jak rozwijać osobowość przez sztukę. Program int...
 
Warsztaty edukacji teatralnej - ebook
Warsztaty edukacji teatralnej - ebookWarsztaty edukacji teatralnej - ebook
Warsztaty edukacji teatralnej - ebook
 
Udręczeni przez demony. Opowieści o szatańskim zniewoleniu - ebook
Udręczeni przez demony. Opowieści o szatańskim zniewoleniu - ebookUdręczeni przez demony. Opowieści o szatańskim zniewoleniu - ebook
Udręczeni przez demony. Opowieści o szatańskim zniewoleniu - ebook
 
Teogonia - ebook
Teogonia - ebookTeogonia - ebook
Teogonia - ebook
 

Proszę bardzo - Anda Rottenberg - ebook

  • 1.
  • 2. Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji. Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj. Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu. Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie internetowym e-booksweb.pl - Audiobooki, ksiązki audio, e-booki .
  • 3.
  • 4.
  • 5.
  • 6. Copyright © by Wydawnictwo W.A.B., 2009 Wydanie I Warszawa 2009
  • 8.
  • 10.
  • 11. kwiecień Depresja Prawy nadgarstek w gipsie akurat na Wielkanoc zaplanowaną terapeutycznie daleko od domu, nad zimnym Bałtykiem. Złamanie jest dobre na depresję. Nieoczekiwana leworęczność przemieszcza uwagę z pełnego motyli żołądka na teren zadań elementarnych, takich jak mycie, wkładanie spodni, zapinanie guzików, zasuwa- nie zamków błyskawicznych i wiązanie sznurowadeł. Ta chwilowa niepełnosprawność wyklucza mnie również z praktycznego życia, z tradycyjnej wielkanocnej krzątaniny, i sprzyja nabieraniu przed- świątecznej dobroci. Pamiętam, jak Andrzej O. pod koniec lat siedemdziesiątych, kiedy się jeszcze kolegowaliśmy, powtarzał, że lubi, kiedy tak dobrze mówię o ludziach. – Jak to się dzieje, że tak dobrze mówisz o ludziach? – Przez dziesiątki lat brałam ich takimi, jakimi są. Z wadami i śmiesznostkami. A teraz nie umiem wyłowić z pamięci tego dnia, kiedy straciłam tę pobłażliwość. Tę wspaniało- myślność. Tę tolerancję. Po pierwszym seansie nienawiści? Podczas pierwszej leczonej depresji? Po pierwszym aresztowaniu mego syna, kiedy nie było nikogo, kto chciałby mi pomóc? Obudowana tablet- kami, zdrętwiała od znieczulenia, tkwiłam już wówczas w kokonie niepełnej obecności. Poranna pastylka szczęścia, żeby przeżyć dzień. Żeby sprostać dyrektorskim zadaniom. Stać na podium i zapowia- dać kolejne wystawy, a przedtem je planować i realizować, zabiegać 9
  • 12. o przychylność korowodu ministrów, o pieniądze od sponsorów, o życzliwość artystów, krytyków i personelu. – Bierze pani środki, które daję moim pacjentom w szpitalu. Oni leżą w łóżkach, a pani cały czas pracuje! – mówiła Grażyna M., moja lekarka pierwszego kontaktu. Bo jeśli nie praca – to co? Należało trzymać pion; z po- zycji poziomej można się nie podnieść po krótkim liście: „Mamo, wiem, że po tym, co zrobiłem, nie zechcesz mnie już więcej widzieć”, który zastałam na stole po tym, jak mój syn wszedł przez balkon na ósmym piętrze, a wyszedł drzwiami, zostawiając na półce akuratnie rozkręcony zamek. Tyle razy wychodził, myślałam, a potem dzwonił albo pojawiał się nagle z prośbą o pomoc. Czy uznał, że go wyślę do więzienia na odwyk? Że go zakapuję? Nie była to przecież jego pierwsza kradzież, nie debiutował w wynoszeniu z domu przedmio- tów zamienianych na spłatę podchodzących do gardła długów albo po prostu na towar. Może chodziło o to, że nieobecność tamtych innych rzeczy – cenniejszych książek, artystycznych wydawnictw, te- nisowej rakiety, kamery, aparatu fotograficznego, wiecznych piór czy paru banknotów – nie rzucała się natychmiast w oczy, nie była tak demonstracyjna, jak nieobecność telewizora? Może w grę wchodził wstyd, resztki wstydu, wywołane trudnym do uchwycenia rozróżnie- niem między cichym „wzięciem” a spektakularnym włamaniem do domu własnej matki? Musiał wiedzieć, że spróbuję zrozumieć tę determinację, ale że jej nie zaakceptuję. Nie ze względu na wartość przedmiotów, straciłam ich w życiu wiele, nie miały dla mnie znaczenia, ale z uwagi na jego własną, ludzką wartość. Był bardzo inteligentny, mógł przewidywać, że już nie będę go namawiać do nieludzkiego wysiłku wydobywania się z uzależnienia, do kolejnego przejścia przez wszystkie, znane nam obydwojgu, bolesne stadia oczyszczania organizmu, a potem do trwającej całe życie, męczącej abstynencji. Mógł pomyśleć, że wiem już to, co sam wiedział: że brak mu siły. Już nie wierzył w wyleczenie, w to, że naprawdę przestanie zatruwać swoje serce, swój mózg, 10
  • 13. swój talent, swoje człowieczeństwo, może trochę zanadto rozwinięte, zbyt silnie odczuwane od samego dzieciństwa. Zaistniało bardzo wiele przesłanek, by pomyślał, że nie zapamiętałam tego, co mi kie- dyś, dużo wcześniej, powiedział na temat syna marnotrawnego, jego ulubionej biblijnej przypowieści i ulubionego obrazu Rembrandta. Wracał do tego motywu kilkakrotnie, zapewne z nadzieją na podob- nie szczęśliwy finał, a potem uznał, że to wyrzuciłam z pamięci. Ale ja to pamiętałam. Dlatego przez następne miesiące i lata nie dopusz- czałam myśli o ostatecznej możliwości, także wówczas, gdy czująca aurę kobieta dotknęła zdjęcia i powiedziała twardo: – On jest zimny. – Korzystałam z magicznych metod, które kiedy indziej kwitowała- bym pukaniem się w czoło. A przecież byłam niemal pewna, że nie będzie go można zaliczyć do statystycznego promila wyleczonych przypadków; że jeśli po roku przerwy w braniu nie potrafił wejść w życie rodzinne z dziewczyną i dzieckiem, których potrzebował, to może także nie będzie umiał walczyć o elementarną egzystencję nastawioną już tylko na zdobywanie towaru, a więc, że czeka go to, co przewiduje tragicznie banalny scenariusz życia narkomana. Tra- gicznie banalny. Bez względu na wszystkie starania. Bez względu na wysokie IQ i rozbudowaną osobowość, oczytanie i wrażliwość na for- mę. Na subtelność uczuć. Albo właśnie ze względu na to wszystko. Wiedziałam „na rozum”, na podstawie statystyk, lektur, rachunku prawdopodobieństwa – wiedziałam. Ale nie wierzyłam. Pamiętałam nasze rozmowy o synu marnotrawnym. Posłusznie oglądałam zdję- cia podsuwane przez policjantów na ulicy Wilczej i za każdym razem z ulgą stwierdzałam, że nie. Nie, nie, to nie on. – Proszę mi pobrać krew i zbadać kod genetyczny. Proszę zadzwonić, kiedy będziecie mieli pewność, że to mój syn. – A teraz, po dziesięciu latach letargu, jakiejś niemożliwej do wyjaśnienia hibernacji mózgu, nagle zaprag- nęłam dowodów. Zapragnęłam zakończyć ten rozdział, zamknąć go wreszcie, jak zamykam życie ojca, życie mamy, życie mojej nieznanej rodziny z obu tajemniczych linii. Żeby tylko pastylki szczęścia nie 11
  • 14. znieczuliły mnie znowu na empatię. Żeby odzyskać trochę dobro- ci, której źle lokowany nadmiar stał się przyczyną tylu nieszczęść. (Tak mi się wydaje, że można tu mówić o źle lokowanym nadmiarze i braku umiejętności; właściwie o niezdolności.) Żeby wysilić pamięć własnego dzieciństwa, która pomoże mi zrozumieć, dlaczego zrobi- łam swemu dziecku to wszystko, co się określa mianem toksycznego wychowania.
  • 15. Bezradność Ledwie zaczynam, a już wpadam w bezradność. Nie umiem ro- bić wypisów z pamięci. Nie potrafię artykułować przeszłości: odtwa- rzać faktów, rekonstruować myśli, opowiadać o uczuciach. Rozlewne opowiadanie domaga się fikcji. Narracja wymaga wartkiej akcji, barwnego opisu, celnej charakterystyki i żywego dialogu; setki stron mijania się z prawdą, bo prawda popsuje formę i złamie zasadę budo- wy utworu. Prawda jest bezforemna, a przez to niewygodna, nie daje się wtłoczyć w rytm frazy, nie wpisuje się w ramy kompozycji inaczej niż jako fikcja. A co z tym banałem codzienności, co z ciągiem nie- udanych przyjaźni i romansów, gdzie podziać niespełnione marzenia i nudne wieczory, jak się przyznać do żałosnych klęsk zawodowych, finansowych i rodzinnych? Nie każde życie warte jest romansu, chy- ba że potrafi się je trochę ubarwić. Ale ja nie potrafię zmyślać. Setki stron poświęconych sztuce były próbą opisywania fenomenu innej rzeczywistości. Poniekąd realnej, choć przecież prawda sztuki też jest fikcją, czyta się ją jak książkę i komentuje jak książkę. Z prawdą życia jest inaczej. Miliony chwil, najczęściej błahych dla innych i po latach także dla nas samych, zdarzeń podobnych do siebie i z sobą nieporównywalnych – zapada w niepamięć, ponieważ nie otrzymały właściwej formy. „Życie jest formą istnienia białka, ale w kominie coś czasem załka”. Istnienie białka jest nieciekawe tak długo, jak długo 13
  • 16. nie towarzyszy mu łkanie w kominie. To ono budzi zaciekawienie, nie fakt czyichś narodzin i śmierci. Chyba że faktom tym towarzyszą wyjątkowe, warte odnotowania okoliczności – i to one są przedmio- tem narracji. Czy jednak wystarczy się urodzić w dziwnej sytuacji, by zaciekawić kronikarza? Nawet tego warunku nie spełniam. Urodziłam się w sposób banalny, typowy dla mojego pokole- nia, nieobarczonego pamięcią wojny, ale wojną naznaczonego przez generację rodziców i nauczycieli – tych wszystkich okaleczonych dorosłych, którzy bardzo nie chcieli, byśmy doświadczyli tego same- go, czego oni doświadczyć musieli, a ponieważ teraz już wiedzieli więcej, robili wszystko, by nas przed tym strasznym doświadczeniem uchronić. Z tego punktu widzenia całe moje życie jest przypadkiem typowym. Jak opowiedzieć o tej typowości? O typowych szkołach i ty- powych nauczycielach, typowych ubraniach i typowych produktach masowego żywienia. O tańcach i piosenkach śpiewanych od Bałtyku do Tatr. O wydarzeniach powoli ruszających z posad typowy świato- pogląd. I jak wyłuskać z tej typowości pojedyncze istnienie, pars pro toto pierwszego pokolenia w całej historii nowożytnej Europy, które nie zaznało prawdziwej wojny, ale wyrosło w jej mrocznym cieniu i jakoś nie umie z tego cienia wyjść na światło? Pokolenia, na któ- rym eksperymentowano marszowy krok do przodu, bez oglądania się wstecz, na rodzinne korzenie i groby, i które dopiero po śmierci swoich bliskich rusza w przeszłość, by spełnić zaległy obowiązek, choć niewiele już pozostało do uratowania, bo korzenie obumierają, a groby milczą. Pozostaje odrobina świadectw i pamięć – dziś już własna, ale przejęta z drugiej ręki, od tych, którzy pamiętali lepiej i dokładniej, nie mówili jednak wszystkiego albo mówili chaotycz- nie, albo ich nie słuchaliśmy. To tylko jedna strona. Drugą jest ustawicznie doznawana osob- ność, inność niepozwalająca na identyfikację ani z grupą rówieś- niczą, ani polityczną, ani wyznaniową, ani – wreszcie – narodową. Przynajmniej nie w pełni i nie do końca, co może wzbogaca, ale też 14
  • 17. doskwiera i ostatecznie kształtuje niespójną, rozchwianą osobowość, determinuje życiorys. Jeśli więc używam pojęcia pars pro toto, to niezupełnie w odniesieniu do całego pokolenia, raczej do tej jego drobnej części, która mogłaby nawet umknąć uwadze, gdyby nie to, że została za swoją inność napiętnowana, a zatem przeeksponowana, wystawiona przed szereg jako obiekt służący kanalizowaniu społecz- nych czy może grupowych frustracji, poddana odwiecznej, plemien- nej ceremonii, mającej służyć zbiorowemu oczyszczeniu, katharsis. Wydaje się, że roztopienie najzupełniej osobistego losu w tym ogólniejszym, niegdyś już rozpoznanym jako doświadczenie „po- kolenia bez życiorysu”, może być warte namysłu. Powinnam tylko to wszystko jakoś uporządkować czy raczej znaleźć sposób na znakowanie pojedynczych drobinek składających się na strukturę całości – tak jak w chemicznym roztworze oznacza się skrobię. Na przykład. Wiadomo wtedy przynajmniej, czy ma się do czynienia z krochmalem.
  • 18. Negatywy przechowujemy Pytają, czym się teraz zajmuję, jeśli nie mam posady. – Co pani teraz robi? Rzucam palenie. Szukam rodziny. Jedno drugiemu nie pomaga. Przy szukaniu bardziej chce się palić. Po nikotynowych plastrach pozostają na skórze kwadraty z alergicznym odczynem. Są pokryte czerwonymi bąblami i swędzą. Palenie rzucam od trzech miesięcy. Każdego miesiąca przybywa mi jeden kilogram. Zaczynam pękać w szwach. Również z braku stresu i adrenaliny, na której jechałam przez całe lata. Rodziny szukam od odejścia z muzeum, które wresz- cie zaistniało, przynajmniej na papierze. Nie muszę już o nie walczyć z zastępami urzędników, i po ćwierćwieczu zmagań nie chce mi się już go budować. Z dnia na dzień przestawiłam dźwignię, przekiero- wałam pociąg na inne tory, odjeżdżam w przeszłość, szukam w pa- mięci, szukam w dokumentach, gmeram w fotografiach, gromadzę fakty i dowody, zajmuję się typową dla mojego zawodu pracą badaw- czą – robię coś, czego nie lubiłam jako starszy asystent w Instytucie Sztuki PAN, coś, co mnie śmiertelnie nużyło i było powodem odej- ścia z pracy na chwilę przed obroną doktoratu, już niemal gotowego. Pozostały elementarne umiejętności, które dzisiaj nieco pomagają w docieraniu do pojedynczych wątków, w kojarzeniu faktów i rekon- struowaniu obrazu jeszcze dalekiego od doskonałości, ale przecież 16
  • 19. coraz bardziej wyraźnego, wyłaniającego się z nieistnienia, z próżni, jaka wypełniała moją głowę i moje serce w miejscu przeznaczonym na przeszłość moich bliskich. Nie zaczynam od zera. Mam za sobą wielogodzinne tasowanie starych rosyjskich zdjęć przywiezionych przez mamę po śmierci babki z jej mieszkania w Nowosybirsku. Przez siedemnaście lat leża- ły w pudełku po butach i nigdy nie nadarzyła się okazja, by nad nimi usiąść, wysłuchać opowieści o tych wszystkich solennie upozowa- nych osobach, poznać ich imiona i rozsupłać łączące ich więzy krwi. Uczyniłam to dopiero podczas pakowania dóbr, kiedy opróżniałam z całego dobytku pozostawione przez mamę mieszkanie w Legnicy. Wujek Jura, brat mojej mamy Lidy, który przyjechał ze swym synem po spadek, domagał się też zwrotu rodzinnych fotografii, bo Lida je zabrała nikogo nie pytając o zgodę, a one przecież należą do niego, bo to on został w Rosji i to właśnie jego rodzina musi znać swoje korzenie. Nie wypomniałam Jurze, że nie wie, gdzie są groby jego matki i siostry, więc nie nadaje się na strażnika pamięci i nie zasłu- guje na tę jedyną pamiątkę po mojej babce, jeśli nie liczyć samowara, patelni do smażenia konfitur i ciężkiego moździerza z mosiądzu, które mama także przytargała z Nowosybirska. Powiedziałam, że nie wiem o zdjęciach. Skłamałam patrząc mu z uporem w oczy, już po tych wszystkich dniach prawosławnej Wielkanocy, kiedy patrzyliśmy na ustawioną w serwntce urnę z prochami mamy i czekaliśmy w jej legnickim mieszkaniu na miejsce pochówku w Warszawie. Miało się spełnić, co się nie spełniło za jej życia: że trafi w moje pobliże, że wreszcie znajdzie się w moim zasięgu, choć to bliskość umowna, wyznaczona przez nasze ludzkie, plemienne rytuały; bliskość w kate- goriach odległości od domu do prawosławnego cmentarza na Woli. Kiedy już skończyły się święta i zawiozłam mamę do Warszawy, żeby spuścić ją do wybetonowanej czeluści przy akompaniamencie staro- cerkiewno-słowiańskich zaśpiewów, kiedy, na powrót w Legnicy, wysłuchałam tych jego ochów i achów, że go boli serce, że pogrzeb 17
  • 20. taki piękny, nie to, co u nich na Syberii, gdzie wszystko na łapu-capu, i że nie warto przekazywać Mateuszowi całego warsztatu, bo on go przecież zmarnuje, jest narkomanem, podczas gdy im w Rosji w sam raz się przyda na okres pierestrojki, i gdzie są te zdjęcia, które się należą – wtedy otworzyłam wreszcie przed nimi porcelanowy interes mamy i pozwoliłam wziąć, co tylko zdołają udźwignąć – i jednocześ- nie oznajmiłam twardo, że nic nie wiem o zdjęciach. Wtedy przestali się dopytywać, zasiedli w pracowni i pakowali dobytek aż do pory odjazdu pociągu. A kiedy wreszcie wyjechali, sięgnęłam po pudełko i rozłożyłam zdjęcia. Przebierałam je w rękach, tasowałam jak karty tarota, ze strachem i roztargnieniem. Jeszcze nie umiałam się koncentrować, byłam chora na nagłą śmierć mamy i powtarzający się bez końca obraz jej upadającego ciała ( bardziej doznawany niż wyobrażony), na dojmującą obecność obcej rodziny i dojmującą nieobecność bliskich, na zanikanie więzi z Mateuszem oddalającym się w nirwanę opiatów, na załatwianie koniecznych ceremonii, wreszcie na sortowanie tych wszystkich rzeczy, które stopniowo wyprzedawałam, rozdawałam, wyrzucałam. Więc wówczas nie umiałam rozpoznać na tych zdję- ciach nikogo prócz tych, których znałam osobiście. A znałam tylko babkę Afanasję i ciocię Zinę. Charakterystyczna twarz ciotki dała się od razu wyłowić na zbiorowym zdjęciu, choć była na nim małą dziewczynką. Pamiętałam też twarz babki i metodą dedukcji odkry- łam wygląd dziadka. To wszystko. Na tym wówczas poprzestałam. Drugie podejście nastąpiło po wielu latach, gdy zaczęłam szukać naprawdę. Wówczas okazało się, że możliwe jest składanie drobniut- kich fragmentów w nieco większe elementy, że daje się wyciągnąć z pamięci rozrzucone kawałeczki, dodać do siebie wyjęte z opowieści mamy i zatrzymane w mojej dziecięcej głowie mało istotne szczegóły dopasowując jedne do drugich tak, by zaczęły znaczyć coś więcej, niż dotychczas znaczyły. W ten sposób rosyjska rodzina dała się jakoś ułożyć, nie cała, bez przybudówek, jednak główny trzon zarysował 18
  • 21. się całkiem wyraźnie, pozwolił sfabularyzować i odsłonił obszar niedoboru dotyczący dawniejszej przeszłości, tej sprzed wyjazdu na Syberię. Mogę się nigdy o niej nie dowiedzieć, a gdyby nawet to się udało, droga do wiedzy musiałaby prowadzić przez Nowosybirsk i niechciane spotkanie z rodziną, która się odwróciła od własnych grobów. Wiem jednak, że kiedyś będę musiała się zebrać do tej po- dróży w otchłań carskich archiwów, gdzie mogę odnaleźć dekrety kierujące na Sybir, na osiedlenie, dwie rodziny – jedną przedsię- biorczą, drugą romantyczną, splecione wskutek popełnionego przez swoje dzieci mezaliansu – które ja, ich daleka krewna po kądzieli, kapryśnym zrządzeniem losu zapragnę ocalić od zapomnienia. Tak się przecież mówi – „ocalić”, czyli wydobyć odrobinę życia z tych anonimowych, upozowanych do zdjęcia postaci. Pierwsze zdjęcie zostało zrobione około roku 1909 w zakładzie Fotografii Moskiewskiej R. K. Węgra: „Cabinet Portrait. Miasto No- wonikołajewsk. Negatywy przechowujemy”.
  • 22. Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment pełnej wersji całej publikacji. Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj. Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu. Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie internetowym e-booksweb.pl - Audiobooki, ksiązki audio, e-booki .