SlideShare uma empresa Scribd logo
1 de 4
Baixar para ler offline
EDUKACJA I ROZWÓJ
102 Personelplus | lipiec2012
Cultura Animi
J
Jaka w tym względzie jest kondycja współ-
czesnych szefów? Czy umieją to nam zapro-
ponować? Na rynku brak jest narzędzi, które
zbadałyby poziom kultury i ogłady wśród me-
nedżerów i pracowników. Nie bójmy się jed-
nak podejmować tego tematu. Przypatrzmy
się swoim irmom – na ile znajduje to odzwier-
ciedlenie w kulturze korporacyjnej oraz mi-
sji irmy i jej wartościach? Czy przykład idzie
z góry? Czy nie wstydzimy się swoich szefów?
Ogłada
Zacznijmy od sprawy prostej i podstawowej,
nie tak wysublimowanej jak głębia intelek-
tualna, która jednocześnie może być wyróż-
nikiem, choć powinna być obligatoryjną pod-
stawą. Często zastanawiamy się nad tym, co
możemy jeszcze zrobić, żeby odnieść sukces.
Zarówno w biznesie, w kontaktach z klientami,
jak i przy poszukiwaniu pracy, a nawet w życiu
osobistym. W dzisiejszych czasach większość
z nas posiada już solidne wykształcenie, ży-
ciorys wypełniony mnogością szkoleń, boga-
te doświadczenie zawodowe. Co zatem można
jeszcze zrobić, żeby się wyróżnić? Jedno słowo
– ostatnimi czasy raczej niepopularne – ogła-
da. Jej synonimy to kultura, maniery, obycie,
otrzaskanie, wychowanie, kindersztuba, do-
bre obyczaje. Większości osób wydaje się, że
nie mają z tym najmniejszego problemu. Inni
uważają, że w nowoczesnym społeczeństwie
ogłada nie ma racji bytu, że jest przestarzała.
Człowiek kulturalny w praktyce
Przyjrzyjmy się takiej oto scenie: jesteśmy
umówieni na lunch biznesowy. Nasi rozmów-
cy, kobieta i mężczyzna, już czekają przy sto-
le w restauracji. Podchodzimy z uśmiechem.
Ada, to nie wypada!
Człowiek kulturalny to człowiek wszechstronny, który nie
zaniedbuje się intelektualnie, szanuje drugą osobę. W biznesie
dzisiejszy lider powinien umieć zaproponować swoim
podwładnym nie tylko dobrze zorganizowane środowisko
pracy, ale także inspirację duchową. Ta bowiem najskuteczniej
motywuje i jest składnikiem charyzmy przywódczej.
Maja Meissner
Cultura Animi – czymże bez ciebie bylibyśmy nie tylko my, ale czym
byłoby w ogóle ludzkie życie? Tyś pozakładała miasta, ty rozproszonych
ludzi powołałaś do życia społecznego, ty zespoliłaś ich między sobą
najpierw przez wspólne osiedla, później przez małżeństwa, a wreszcie
przez wspólnotę mowy i pisma. Tyś wynalazczynią praw, nauczycielką
dobrych obyczajów i ładu.
Cyceron, Disputationes Tusculanae
103lipiec2012 | Personelplus
Witamy się. Kobieta podaje nam dłoń, nie
wstając. Być może cierpi na jakąś chorobę, na-
wet jej ręka jest tak miękka w uścisku, że nie-
mal wymyka nam się z dłoni. Mężczyzna po-
daje nam prawicę poprzez stół i szybko sia-
da. Idziemy więc w jego ślady. Rozpoczynamy
rozmowę. Jest miło. Na stole leżą komórki, na
które nasi szanowni rozmówcy co rusz zerka-
ją. Zamawiamy napoje i potrawy. Obsługa jest
szybka, wkrótce wszystko pojawia się na sto-
le. Telefony komórkowe nadal tam są – stół
ostatecznie jest obszerny. Mieszczą się na nim
również serwetki. Leżą sobie cały czas sym-
patycznie obok talerzy. Pan zamówił zupę, po-
chyla się więc nisko nad nią, żeby jedząc, ni-
czego nie uronić. W tej pozycji łatwiej trzy-
mać jedną rękę na kolanach. Rozmowa dalej
się toczy. Pani pieczołowicie spożywa swoją
sałatkę. To jasne, że trudno jest poradzić so-
bie z dużymi liśćmi. Pani otwiera więc szero-
ko usta, robiąc tzw. paszczę. Od razu powra-
cają wspomnienia z dzieciństwa, gdy po raz
pierwszy pojawiły się pralki automatyczne.
Niektóre ciotki potra iły godzinami wpatry-
wać się w pracujący bęben: „O! Tu żółta skar-
petka! O! Teraz portki!”. Ogarnia nas wzru-
szenie i niemal wdzięczność dla miłej pani:
„O! Rzodkiewka! O! Pomidorek!”. Skończyli-
śmy. Dobrze wyszkolony kelner zabiera nasze
talerze i niepewnie spogląda na nakrycia na-
szych towarzyszy. Sztućce są ułożone w od-
wrócone V. W końcu delikatnie pyta, czy już
można zabrać. „Oczywiście!” – pan jest trochę
zdziwiony, jego talerz przecież był już zupeł-
nie pusty. Dzwoni komórka, pan natychmiast
odbiera. Czekamy, aż skończy rozmowę. Sie-
dzimy w milczeniu, pan i tak by nas zagłuszył,
gdybyśmy próbowali coś mówić. Pani korzy-
sta z tej przerwy i wyciąga lusterko, żeby po-
prawić makijaż. Trochę pudru i szminka. Czas
spotkania dobiegł końca. Na pożegnanie pan
serwuje nam niewybredny żart. Śmiejemy się
uprzejmie, pan natomiast tak mocno, że aż mu
lecą łzy. Musi wydmuchać nos. W końcu przy-
dała się serwetka. Państwo zakładają płasz-
cze i podchodzą uścisnąć nasze dłonie na po-
żegnanie. Pan szybkim ruchem bierze jeszcze
na pamiątkę wykałaczkę i dyskretnie, zakry-
wając usta drugą dłonią, wkłada pomiędzy
zęby. Wkłada i wkłada z różnych stron. Chy-
ba nie może znaleźć odpowiedniego miejsca…
Proszę policzyć, ile w przytoczonej sytuacji po-
pełniono błędów, w większości niedopuszczal-
nych? Otóż jest ich aż 16. Jasne, że większość
z nich jest oczywista. Przeanalizujmy je jednak
po kolei, ponieważ wbrew pozorom niezwykle
często zachowania takie mają miejsce.
1. Siedząca dama
Pani słusznie pamięta, że kobieta wstawać
nie musi, jeśli podchodzi do niej mężczyzna
lub równolatka. Zasada ta dotyczy jednakże
tylko spotkań prywatnych. W ich przypad-
ku kobieta wstaje tylko do starszej od siebie
kobiety i do dużo starszego mężczyzny, chy-
ba że ten będzie nakłaniać ją stanowczo, żeby
tego nie robiła. Jednak podczas spotkań służ-
bowych kobieta zawsze powinna wstać, nawet
jeśli witającym się jest dużo młodszy mężczy-
zna. W biznesie odkładamy na bok sprawy płci
i wieku, na pierwszy plan wysuwa się ranga.
Czasem jednak trudno ją określić, a nawet
gdy jest oczywista (np. podchodzi przywitać
się z nami nasz podwładny), warto postawić
na okazanie szacunku. Natomiast zasadniczo
to kobieta pierwsza podaje dłoń do uściśnię-
cia. Kobieta może się zawahać, jeżeli mężczy-
zna jest dużo wyższy rangą. Wtedy on wyciąga
dłoń pierwszy. W innym przypadku podcho-
dzący mężczyzna powinien poczekać, aż ona
to zrobi, a kobieta nie powinna kazać mu cze-
kać zbyt długo. Niektórzy panowie w takich
sytuacjach tylko kłaniają się. Schylenie głowy
przy powitaniu nie jest błędem, ale oczywiś-
cie zależy od sytuacji. Jeśli, tak jak w opisanej
scenie, jesteśmy umówieni na lunch bizneso-
wy i będziemy siedzieć razem przy stole, ab-
solutnie wszyscy powinni uścisnąć sobie dłoń
zarówno przy powitaniu, jak i przy pożegna-
niu. Powinni też zrobić to na stojąco.
2. Czy to ryba, czy dłoń?
Nigdy nie podajemy tzw. karpia. Uścisk dłoni
ma być mocny (nie znaczy powodujący, że dru-
ga osoba będzie za chwilę dyskretnie masować
obolałą rękę) i zdecydowany. Przy okazji – wi-
tając się, zawsze patrzymy na osobę, której
prawicę ściskamy. Niedopuszczalne jest wtedy
spoglądanie na boki lub kontynuowanie roz-
mowy z kimś innym. Dotyczy to również spot-
kań nieformalnych i związanych z nimi powi-
tań, np. w formie pocałunku w policzek.
EDUKACJA I ROZWÓJ
104 Personelplus | lipiec2012
Cultura Animi
W trakcie powitania, jakiekolwiek by ono nie
było, nasza 100-proc. uwaga skierowana jest
na witaną osobę.
3. Uścisk ponad podziałami
Nigdy nie podajemy sobie dłoni ponad stołem.
Zasada ta wynika ze względów praktyczno-hi-
gienicznych. Na ogół nie jest ani zbyt trudne,
ani czasochłonne zrobienie tych kilku kroków
wokół stołu, żeby uścisnąć dłoń drugiej osobie.
4. Szybki siad
Mimo że jest to spotkanie biznesowe, mężczyz-
na czeka, aż najpierw usiądą kobiety. Wyjątek
– znów gdy mężczyzna przewyższa je rangą,
one czekają, aż najpierw on to zrobi. W tej sy-
tuacji dobrze wychowany pan powinien jednak
miło skinąć i poprosić je, by usiadły pierwsze.
5. Zastawa komórkowa
Czymże byłby dzisiejszy świat bez telefonów
komórkowych. Już nie jesteśmy sobie w stanie
tego wyobrazić. Stały się dla nas najcenniej-
szymi relikwiami. Honorowymi gośćmi, któ-
rym należy się nasza bezwzględna i nieusta-
jąca uwaga. Pamiętajmy, że pierwszeństwo
ma jednak „żywy” człowiek. Ten dzwoniący
może poczekać. Telefon nie powinien też leżeć
na stole, a już absolutnie nie wtedy, gdy poja-
wiają się na nim napoje i potrawy. Jeżeli czeka-
my na ważne połączenie, wcześniej informuje-
my o tym. Komórkę można jednak schować do
torebki lub do kieszeni. Na pewno usłyszymy
jej dzwonienie, a jeśli poziom hałasu jest tak
duży, że nie – to oznacza, że i tak nie byliby-
śmy w stanie przez nią porozmawiać. Jeżeli nie
oczekujemy jakiegoś niezwykle pilnego połą-
czenia – telefon wyciszamy na czas spotkania
i staramy się o nim zapomnieć.
6. Tajemnicze losy serwetki
Serwetki to ozdoba stołu tylko przed posił-
kiem. Później, gdy pojawiają się dania, zanim
weźmiemy sztućce w dłonie, bierzemy serwet-
kę, rozkładamy na kolanach, najlepiej zawija-
jąc górną część (około 5 cm pasek) do środ-
ka. Gdy będziemy z niej korzystać, wytrze-
my usta właśnie w tę schowaną część. W ten
sposób nasza serwetka przez cały czas będzie
wyglądała estetycznie. Warto wytrzeć usta
na początku, aby uniknąć pozostawiania tłu-
stych śladów (czy śladów szminki) na szklan-
kach. Tak czy inaczej – serwetka nigdy nie zo-
staje na stole. Oddalając się, najlepiej położyć
ją na siedzeniu naszego krzesła.
7. Głową w talerzu
Łyżka to nie obrazek święty. Nie bijemy jej po-
kłonów. To łyżkę podnosi się do ust. Jedząc
zupę, lekko nachylamy całe ciało tak, aby usta
były na wysokości talerza, po czym odchylamy
się, odkładając łyżkę w dół. Boimy się chlapa-
nia? Wystarczy nałożyć mniej.
8. Dłonie na widoku
W trakcie posiłku dłonie pozostają przez cały
czas po obu stronach talerza. Nigdy nie wkła-
damy obu czy jednej ręki pod stół.
9. Pralka i chomik
„Nie jedz z otwartą buzią”. Ta mantra rodziców
niestety nader często jest zapominana. To nie-
słychane, jak wiele osób lubi pokazywać prze-
żuwaną zawartość. Jest to absolutnie nie do
przyjęcia. Sposób jest jeden – mniejsze kęsy,
które tym bardziej mają sens, że przecież cały
czas rozmawiamy. Ktoś zadaje nam pytanie.
Nie każemy mu czekać, aż przeżujemy pokarm,
i nigdy, absolutnie nigdy, nie robimy „chomika”
(nie napychamy jedzenia do policzków).
10. Sztućce na 10:50
Po skończeniu posiłku sztućce ustawiamy po
przekątnej, tak aby ich trzonki były w prawym
dolnym rogu. To znak, że można już śmiało za-
brać talerz. Natomiast gdy sztućce są ułożone
w odwrócone V – oznacza to, że jeszcze będzie-
my kontynuować jedzenie.
11. Komórka raz jeszcze
Jeśli absolutnie musimy odebrać telefon, jesz-
cze raz przepraszamy, po czym oddalamy się
od stołu, chyba że rozmowa będzie tylko kil-
kusekundowa. Nawet jeśli się oddalimy, nasza
rozmowa telefoniczna nie powinna trwać dłu-
żej niż dwie, trzy minuty. Nie każmy na siebie
czekać. Również podczas spotkań nieformal-
nych pamiętajmy, że najważniejsza jest oso-
ba obok. To dzwoniący ma poczekać. Poinfor-
mujmy go, że mamy spotkanie i oddzwonimy,
gdy się skończy. Wdawanie się kilkunastomi-
nutowe lub dłuższe rozmowy, gdy jesteśmy
Baza wiedzy
Warto
przeczytać!
Gdzie są twoi
najlepsi ludzie.
Znajdź ich, oceń ich
talent i osiągnij sukces
Chris Dunn,
Robin Stuart-Kotze
Wolters Kluwer Polska
– Oficyna 2010
105lipiec2012 | Personelplus
w czyimś towarzystwie, to kompletny brak
poszanowania dla przebywających z nami
osób. Przy okazji słowo o telefonach komór-
kowych w miejscach publicznych. Wszyscy
niby to wiedzą, a jednak wciąż zdarzają się ta-
kie sytuacje. A więc – na koncertach, w ope-
rze, w teatrze, w kinie itp. telefon wyłączamy.
Nie sprawdzamy go też co chwilę, nawet gdy
jest wyciszony – światło padające z jego ekra-
nu bardzo rozprasza innych widzów. W środ-
kach komunikacji publicznej wstrzymujemy
się od rozmów. Gdy ktoś dzwoni, informuje-
my krótko, że oddzwonimy, jak wysiądzie-
my. W pociągach przy dłuższych trasach wy-
chodzimy na korytarz. Nigdy nie prowadzimy
dłuższych niż kilkusekundowych konwersa-
cji w przedziale.
12. Lustereczko, powiedz przecie
Miejscem do poprawiania makijażu jest ła-
zienka. Gdziekolwiek jesteśmy. A już najbar-
dziej nieodpowiednie jest wyciąganie luster-
ka i przyborów przy stole, przy którym jemy.
Chyba nie trzeba przy okazji wspominać o cze-
saniu włosów.
13. Tynfa wart?
Uwaga na dowcipy. Nie wszystkie będą od-
powiednie w każdej sytuacji. W zasadzie na
serwowanie dowcipów możemy pozwolić so-
bie, gdy już kogoś dobrze znamy. W przeciw-
nym wypadku może się okazać, że poczucie
humoru rozmówcy diametralnie różni się od
naszego.
14. Apsik!
Serwetka nie jest chusteczką do nosa. Należy
nosić chusteczki przy sobie i z nich korzystać
w sytuacji, która tego wymaga. W towarzy-
stwie tylko delikatnie wycieramy nos. Moc-
niejsze dmuchanie uskuteczniamy w łazience,
również dlatego że z wiadomych względów
warto po nim spojrzeć do lustra.
15. Szpieg z krainy deszczowców
W celu uniknięcia niezręczności na począt-
ku żegnamy się, bierzemy płaszcze w dłonie,
a ubieramy się przy samym wyjściu – nie przy
stole. Pamiętajmy, że mężczyzna zanim ubie-
rze się sam, powinien podać płaszcz kobiecie.
Jeśli kobiet jest więcej, zaczyna od najstarszej
wiekiem. Mężczyzna też opiekuje się okryciem
wierzchnim partnerki, z którą przyszedł. To
partner odwiesza okrycie do szatni, a następ-
nie je z niej przynosi. Pamiętajmy też, że męż-
czyźni płacą za szatnię.
16. Dłubanko
Wykałaczki służą do podawania przekąsek.
Jeśli mamy problem z uzębieniem, powinni-
śmy nosić przy sobie własne narzędzia i uży-
wać ich tylko w odosobnionym miejscu. Dłu-
banie w zębach przy
innych, nawet mi-
sternie zakrywając
usta drugą dłonią,
jest tak samo niedo-
puszczalne jak dłu-
banie we wszystkich
pozostałych zagłę-
bieniach ciała.
Tak jak w wielu in-
nych dziedzinach
i tutaj trzeba znać za-
sady, żeby móc je ła-
mać. Prawdziwie „dobrze wychowany” czło-
wiek to osoba potra iąca znaleźć się w każdej
sytuacji. Cechuje ją elastyczność i uważność.
A przede wszystkim szacunek do drugiego
człowieka. Gdy mocno się zastanowić, wszyst-
kie te zasady nie wynikają z niczego innego
jak właśnie z okazywania ludziom, z który-
mi mamy do czynienia, szacunku. Jeśli będzie-
my potra ili to robić w sposób niewymuszo-
ny i naturalny, inni będą się czuli dobrze w na-
szym towarzystwie, co na pewno wpłynie na
jakość relacji – niezależnie od jej charakteru.
Ogłada. Przyjemnie jest, gdy mamy szczęście
wynieść to z domu. Ale jeśli się tak nie stało,
zawsze możemy się tego nauczyć.
Program „Cultura Animi”1
■
Maja Meissner
doradca personalny, coach. Jest
aktywnym członkiem Interna onal
Coach Federa on. Prowadzi wraz
z partnerami firmę doradczą
Meissner & Partners Execu ve
Search & Organiza onal Development
(www.meissnerandpartners.com).
1
To cykl spotkań i warsztatów ma-
jących na celu kształtowanie zacho-
wań, postaw i stylu. Więcej infor-
macji: http://meissnerandpartners.
com/index.php/pl/cultura_animi.
W biznesie
odkładamy na bok
sprawy płci i wieku,
na pierwszy plan
wysuwa się ranga

Mais conteúdo relacionado

Destaque

Matriz de consistencia
Matriz de consistenciaMatriz de consistencia
Matriz de consistencia
Dianitha Blake
 

Destaque (6)

2017 Cruze Hatchback. All Things Hatch. Specs, Features & More.
2017 Cruze Hatchback.  All Things Hatch.  Specs, Features & More.2017 Cruze Hatchback.  All Things Hatch.  Specs, Features & More.
2017 Cruze Hatchback. All Things Hatch. Specs, Features & More.
 
Matriz de consistencia
Matriz de consistenciaMatriz de consistencia
Matriz de consistencia
 
Revista Tu Guía Central: Segunda edición de septiembre del 2015
Revista Tu Guía Central: Segunda edición de septiembre del 2015Revista Tu Guía Central: Segunda edición de septiembre del 2015
Revista Tu Guía Central: Segunda edición de septiembre del 2015
 
Top 10 hospitales pediátricos
Top 10 hospitales pediátricosTop 10 hospitales pediátricos
Top 10 hospitales pediátricos
 
why Computer Science and It Career Job Opportunities
why Computer Science and It Career Job Opportunitieswhy Computer Science and It Career Job Opportunities
why Computer Science and It Career Job Opportunities
 
DESIGN:RETAIL FORUM: In-Store Technology As Retailtainment: Bright Shiny Obje...
DESIGN:RETAIL FORUM: In-Store Technology As Retailtainment: Bright Shiny Obje...DESIGN:RETAIL FORUM: In-Store Technology As Retailtainment: Bright Shiny Obje...
DESIGN:RETAIL FORUM: In-Store Technology As Retailtainment: Bright Shiny Obje...
 

PersonelPlus_07-2012_Edukacja_Ada to nie wypada

  • 1. EDUKACJA I ROZWÓJ 102 Personelplus | lipiec2012 Cultura Animi J Jaka w tym względzie jest kondycja współ- czesnych szefów? Czy umieją to nam zapro- ponować? Na rynku brak jest narzędzi, które zbadałyby poziom kultury i ogłady wśród me- nedżerów i pracowników. Nie bójmy się jed- nak podejmować tego tematu. Przypatrzmy się swoim irmom – na ile znajduje to odzwier- ciedlenie w kulturze korporacyjnej oraz mi- sji irmy i jej wartościach? Czy przykład idzie z góry? Czy nie wstydzimy się swoich szefów? Ogłada Zacznijmy od sprawy prostej i podstawowej, nie tak wysublimowanej jak głębia intelek- tualna, która jednocześnie może być wyróż- nikiem, choć powinna być obligatoryjną pod- stawą. Często zastanawiamy się nad tym, co możemy jeszcze zrobić, żeby odnieść sukces. Zarówno w biznesie, w kontaktach z klientami, jak i przy poszukiwaniu pracy, a nawet w życiu osobistym. W dzisiejszych czasach większość z nas posiada już solidne wykształcenie, ży- ciorys wypełniony mnogością szkoleń, boga- te doświadczenie zawodowe. Co zatem można jeszcze zrobić, żeby się wyróżnić? Jedno słowo – ostatnimi czasy raczej niepopularne – ogła- da. Jej synonimy to kultura, maniery, obycie, otrzaskanie, wychowanie, kindersztuba, do- bre obyczaje. Większości osób wydaje się, że nie mają z tym najmniejszego problemu. Inni uważają, że w nowoczesnym społeczeństwie ogłada nie ma racji bytu, że jest przestarzała. Człowiek kulturalny w praktyce Przyjrzyjmy się takiej oto scenie: jesteśmy umówieni na lunch biznesowy. Nasi rozmów- cy, kobieta i mężczyzna, już czekają przy sto- le w restauracji. Podchodzimy z uśmiechem. Ada, to nie wypada! Człowiek kulturalny to człowiek wszechstronny, który nie zaniedbuje się intelektualnie, szanuje drugą osobę. W biznesie dzisiejszy lider powinien umieć zaproponować swoim podwładnym nie tylko dobrze zorganizowane środowisko pracy, ale także inspirację duchową. Ta bowiem najskuteczniej motywuje i jest składnikiem charyzmy przywódczej. Maja Meissner Cultura Animi – czymże bez ciebie bylibyśmy nie tylko my, ale czym byłoby w ogóle ludzkie życie? Tyś pozakładała miasta, ty rozproszonych ludzi powołałaś do życia społecznego, ty zespoliłaś ich między sobą najpierw przez wspólne osiedla, później przez małżeństwa, a wreszcie przez wspólnotę mowy i pisma. Tyś wynalazczynią praw, nauczycielką dobrych obyczajów i ładu. Cyceron, Disputationes Tusculanae
  • 2. 103lipiec2012 | Personelplus Witamy się. Kobieta podaje nam dłoń, nie wstając. Być może cierpi na jakąś chorobę, na- wet jej ręka jest tak miękka w uścisku, że nie- mal wymyka nam się z dłoni. Mężczyzna po- daje nam prawicę poprzez stół i szybko sia- da. Idziemy więc w jego ślady. Rozpoczynamy rozmowę. Jest miło. Na stole leżą komórki, na które nasi szanowni rozmówcy co rusz zerka- ją. Zamawiamy napoje i potrawy. Obsługa jest szybka, wkrótce wszystko pojawia się na sto- le. Telefony komórkowe nadal tam są – stół ostatecznie jest obszerny. Mieszczą się na nim również serwetki. Leżą sobie cały czas sym- patycznie obok talerzy. Pan zamówił zupę, po- chyla się więc nisko nad nią, żeby jedząc, ni- czego nie uronić. W tej pozycji łatwiej trzy- mać jedną rękę na kolanach. Rozmowa dalej się toczy. Pani pieczołowicie spożywa swoją sałatkę. To jasne, że trudno jest poradzić so- bie z dużymi liśćmi. Pani otwiera więc szero- ko usta, robiąc tzw. paszczę. Od razu powra- cają wspomnienia z dzieciństwa, gdy po raz pierwszy pojawiły się pralki automatyczne. Niektóre ciotki potra iły godzinami wpatry- wać się w pracujący bęben: „O! Tu żółta skar- petka! O! Teraz portki!”. Ogarnia nas wzru- szenie i niemal wdzięczność dla miłej pani: „O! Rzodkiewka! O! Pomidorek!”. Skończyli- śmy. Dobrze wyszkolony kelner zabiera nasze talerze i niepewnie spogląda na nakrycia na- szych towarzyszy. Sztućce są ułożone w od- wrócone V. W końcu delikatnie pyta, czy już można zabrać. „Oczywiście!” – pan jest trochę zdziwiony, jego talerz przecież był już zupeł- nie pusty. Dzwoni komórka, pan natychmiast odbiera. Czekamy, aż skończy rozmowę. Sie- dzimy w milczeniu, pan i tak by nas zagłuszył, gdybyśmy próbowali coś mówić. Pani korzy- sta z tej przerwy i wyciąga lusterko, żeby po- prawić makijaż. Trochę pudru i szminka. Czas spotkania dobiegł końca. Na pożegnanie pan serwuje nam niewybredny żart. Śmiejemy się uprzejmie, pan natomiast tak mocno, że aż mu lecą łzy. Musi wydmuchać nos. W końcu przy- dała się serwetka. Państwo zakładają płasz- cze i podchodzą uścisnąć nasze dłonie na po- żegnanie. Pan szybkim ruchem bierze jeszcze na pamiątkę wykałaczkę i dyskretnie, zakry- wając usta drugą dłonią, wkłada pomiędzy zęby. Wkłada i wkłada z różnych stron. Chy- ba nie może znaleźć odpowiedniego miejsca… Proszę policzyć, ile w przytoczonej sytuacji po- pełniono błędów, w większości niedopuszczal- nych? Otóż jest ich aż 16. Jasne, że większość z nich jest oczywista. Przeanalizujmy je jednak po kolei, ponieważ wbrew pozorom niezwykle często zachowania takie mają miejsce. 1. Siedząca dama Pani słusznie pamięta, że kobieta wstawać nie musi, jeśli podchodzi do niej mężczyzna lub równolatka. Zasada ta dotyczy jednakże tylko spotkań prywatnych. W ich przypad- ku kobieta wstaje tylko do starszej od siebie kobiety i do dużo starszego mężczyzny, chy- ba że ten będzie nakłaniać ją stanowczo, żeby tego nie robiła. Jednak podczas spotkań służ- bowych kobieta zawsze powinna wstać, nawet jeśli witającym się jest dużo młodszy mężczy- zna. W biznesie odkładamy na bok sprawy płci i wieku, na pierwszy plan wysuwa się ranga. Czasem jednak trudno ją określić, a nawet gdy jest oczywista (np. podchodzi przywitać się z nami nasz podwładny), warto postawić na okazanie szacunku. Natomiast zasadniczo to kobieta pierwsza podaje dłoń do uściśnię- cia. Kobieta może się zawahać, jeżeli mężczy- zna jest dużo wyższy rangą. Wtedy on wyciąga dłoń pierwszy. W innym przypadku podcho- dzący mężczyzna powinien poczekać, aż ona to zrobi, a kobieta nie powinna kazać mu cze- kać zbyt długo. Niektórzy panowie w takich sytuacjach tylko kłaniają się. Schylenie głowy przy powitaniu nie jest błędem, ale oczywiś- cie zależy od sytuacji. Jeśli, tak jak w opisanej scenie, jesteśmy umówieni na lunch bizneso- wy i będziemy siedzieć razem przy stole, ab- solutnie wszyscy powinni uścisnąć sobie dłoń zarówno przy powitaniu, jak i przy pożegna- niu. Powinni też zrobić to na stojąco. 2. Czy to ryba, czy dłoń? Nigdy nie podajemy tzw. karpia. Uścisk dłoni ma być mocny (nie znaczy powodujący, że dru- ga osoba będzie za chwilę dyskretnie masować obolałą rękę) i zdecydowany. Przy okazji – wi- tając się, zawsze patrzymy na osobę, której prawicę ściskamy. Niedopuszczalne jest wtedy spoglądanie na boki lub kontynuowanie roz- mowy z kimś innym. Dotyczy to również spot- kań nieformalnych i związanych z nimi powi- tań, np. w formie pocałunku w policzek.
  • 3. EDUKACJA I ROZWÓJ 104 Personelplus | lipiec2012 Cultura Animi W trakcie powitania, jakiekolwiek by ono nie było, nasza 100-proc. uwaga skierowana jest na witaną osobę. 3. Uścisk ponad podziałami Nigdy nie podajemy sobie dłoni ponad stołem. Zasada ta wynika ze względów praktyczno-hi- gienicznych. Na ogół nie jest ani zbyt trudne, ani czasochłonne zrobienie tych kilku kroków wokół stołu, żeby uścisnąć dłoń drugiej osobie. 4. Szybki siad Mimo że jest to spotkanie biznesowe, mężczyz- na czeka, aż najpierw usiądą kobiety. Wyjątek – znów gdy mężczyzna przewyższa je rangą, one czekają, aż najpierw on to zrobi. W tej sy- tuacji dobrze wychowany pan powinien jednak miło skinąć i poprosić je, by usiadły pierwsze. 5. Zastawa komórkowa Czymże byłby dzisiejszy świat bez telefonów komórkowych. Już nie jesteśmy sobie w stanie tego wyobrazić. Stały się dla nas najcenniej- szymi relikwiami. Honorowymi gośćmi, któ- rym należy się nasza bezwzględna i nieusta- jąca uwaga. Pamiętajmy, że pierwszeństwo ma jednak „żywy” człowiek. Ten dzwoniący może poczekać. Telefon nie powinien też leżeć na stole, a już absolutnie nie wtedy, gdy poja- wiają się na nim napoje i potrawy. Jeżeli czeka- my na ważne połączenie, wcześniej informuje- my o tym. Komórkę można jednak schować do torebki lub do kieszeni. Na pewno usłyszymy jej dzwonienie, a jeśli poziom hałasu jest tak duży, że nie – to oznacza, że i tak nie byliby- śmy w stanie przez nią porozmawiać. Jeżeli nie oczekujemy jakiegoś niezwykle pilnego połą- czenia – telefon wyciszamy na czas spotkania i staramy się o nim zapomnieć. 6. Tajemnicze losy serwetki Serwetki to ozdoba stołu tylko przed posił- kiem. Później, gdy pojawiają się dania, zanim weźmiemy sztućce w dłonie, bierzemy serwet- kę, rozkładamy na kolanach, najlepiej zawija- jąc górną część (około 5 cm pasek) do środ- ka. Gdy będziemy z niej korzystać, wytrze- my usta właśnie w tę schowaną część. W ten sposób nasza serwetka przez cały czas będzie wyglądała estetycznie. Warto wytrzeć usta na początku, aby uniknąć pozostawiania tłu- stych śladów (czy śladów szminki) na szklan- kach. Tak czy inaczej – serwetka nigdy nie zo- staje na stole. Oddalając się, najlepiej położyć ją na siedzeniu naszego krzesła. 7. Głową w talerzu Łyżka to nie obrazek święty. Nie bijemy jej po- kłonów. To łyżkę podnosi się do ust. Jedząc zupę, lekko nachylamy całe ciało tak, aby usta były na wysokości talerza, po czym odchylamy się, odkładając łyżkę w dół. Boimy się chlapa- nia? Wystarczy nałożyć mniej. 8. Dłonie na widoku W trakcie posiłku dłonie pozostają przez cały czas po obu stronach talerza. Nigdy nie wkła- damy obu czy jednej ręki pod stół. 9. Pralka i chomik „Nie jedz z otwartą buzią”. Ta mantra rodziców niestety nader często jest zapominana. To nie- słychane, jak wiele osób lubi pokazywać prze- żuwaną zawartość. Jest to absolutnie nie do przyjęcia. Sposób jest jeden – mniejsze kęsy, które tym bardziej mają sens, że przecież cały czas rozmawiamy. Ktoś zadaje nam pytanie. Nie każemy mu czekać, aż przeżujemy pokarm, i nigdy, absolutnie nigdy, nie robimy „chomika” (nie napychamy jedzenia do policzków). 10. Sztućce na 10:50 Po skończeniu posiłku sztućce ustawiamy po przekątnej, tak aby ich trzonki były w prawym dolnym rogu. To znak, że można już śmiało za- brać talerz. Natomiast gdy sztućce są ułożone w odwrócone V – oznacza to, że jeszcze będzie- my kontynuować jedzenie. 11. Komórka raz jeszcze Jeśli absolutnie musimy odebrać telefon, jesz- cze raz przepraszamy, po czym oddalamy się od stołu, chyba że rozmowa będzie tylko kil- kusekundowa. Nawet jeśli się oddalimy, nasza rozmowa telefoniczna nie powinna trwać dłu- żej niż dwie, trzy minuty. Nie każmy na siebie czekać. Również podczas spotkań nieformal- nych pamiętajmy, że najważniejsza jest oso- ba obok. To dzwoniący ma poczekać. Poinfor- mujmy go, że mamy spotkanie i oddzwonimy, gdy się skończy. Wdawanie się kilkunastomi- nutowe lub dłuższe rozmowy, gdy jesteśmy Baza wiedzy Warto przeczytać! Gdzie są twoi najlepsi ludzie. Znajdź ich, oceń ich talent i osiągnij sukces Chris Dunn, Robin Stuart-Kotze Wolters Kluwer Polska – Oficyna 2010
  • 4. 105lipiec2012 | Personelplus w czyimś towarzystwie, to kompletny brak poszanowania dla przebywających z nami osób. Przy okazji słowo o telefonach komór- kowych w miejscach publicznych. Wszyscy niby to wiedzą, a jednak wciąż zdarzają się ta- kie sytuacje. A więc – na koncertach, w ope- rze, w teatrze, w kinie itp. telefon wyłączamy. Nie sprawdzamy go też co chwilę, nawet gdy jest wyciszony – światło padające z jego ekra- nu bardzo rozprasza innych widzów. W środ- kach komunikacji publicznej wstrzymujemy się od rozmów. Gdy ktoś dzwoni, informuje- my krótko, że oddzwonimy, jak wysiądzie- my. W pociągach przy dłuższych trasach wy- chodzimy na korytarz. Nigdy nie prowadzimy dłuższych niż kilkusekundowych konwersa- cji w przedziale. 12. Lustereczko, powiedz przecie Miejscem do poprawiania makijażu jest ła- zienka. Gdziekolwiek jesteśmy. A już najbar- dziej nieodpowiednie jest wyciąganie luster- ka i przyborów przy stole, przy którym jemy. Chyba nie trzeba przy okazji wspominać o cze- saniu włosów. 13. Tynfa wart? Uwaga na dowcipy. Nie wszystkie będą od- powiednie w każdej sytuacji. W zasadzie na serwowanie dowcipów możemy pozwolić so- bie, gdy już kogoś dobrze znamy. W przeciw- nym wypadku może się okazać, że poczucie humoru rozmówcy diametralnie różni się od naszego. 14. Apsik! Serwetka nie jest chusteczką do nosa. Należy nosić chusteczki przy sobie i z nich korzystać w sytuacji, która tego wymaga. W towarzy- stwie tylko delikatnie wycieramy nos. Moc- niejsze dmuchanie uskuteczniamy w łazience, również dlatego że z wiadomych względów warto po nim spojrzeć do lustra. 15. Szpieg z krainy deszczowców W celu uniknięcia niezręczności na począt- ku żegnamy się, bierzemy płaszcze w dłonie, a ubieramy się przy samym wyjściu – nie przy stole. Pamiętajmy, że mężczyzna zanim ubie- rze się sam, powinien podać płaszcz kobiecie. Jeśli kobiet jest więcej, zaczyna od najstarszej wiekiem. Mężczyzna też opiekuje się okryciem wierzchnim partnerki, z którą przyszedł. To partner odwiesza okrycie do szatni, a następ- nie je z niej przynosi. Pamiętajmy też, że męż- czyźni płacą za szatnię. 16. Dłubanko Wykałaczki służą do podawania przekąsek. Jeśli mamy problem z uzębieniem, powinni- śmy nosić przy sobie własne narzędzia i uży- wać ich tylko w odosobnionym miejscu. Dłu- banie w zębach przy innych, nawet mi- sternie zakrywając usta drugą dłonią, jest tak samo niedo- puszczalne jak dłu- banie we wszystkich pozostałych zagłę- bieniach ciała. Tak jak w wielu in- nych dziedzinach i tutaj trzeba znać za- sady, żeby móc je ła- mać. Prawdziwie „dobrze wychowany” czło- wiek to osoba potra iąca znaleźć się w każdej sytuacji. Cechuje ją elastyczność i uważność. A przede wszystkim szacunek do drugiego człowieka. Gdy mocno się zastanowić, wszyst- kie te zasady nie wynikają z niczego innego jak właśnie z okazywania ludziom, z który- mi mamy do czynienia, szacunku. Jeśli będzie- my potra ili to robić w sposób niewymuszo- ny i naturalny, inni będą się czuli dobrze w na- szym towarzystwie, co na pewno wpłynie na jakość relacji – niezależnie od jej charakteru. Ogłada. Przyjemnie jest, gdy mamy szczęście wynieść to z domu. Ale jeśli się tak nie stało, zawsze możemy się tego nauczyć. Program „Cultura Animi”1 ■ Maja Meissner doradca personalny, coach. Jest aktywnym członkiem Interna onal Coach Federa on. Prowadzi wraz z partnerami firmę doradczą Meissner & Partners Execu ve Search & Organiza onal Development (www.meissnerandpartners.com). 1 To cykl spotkań i warsztatów ma- jących na celu kształtowanie zacho- wań, postaw i stylu. Więcej infor- macji: http://meissnerandpartners. com/index.php/pl/cultura_animi. W biznesie odkładamy na bok sprawy płci i wieku, na pierwszy plan wysuwa się ranga